przez Sinuhe » 3 lip 2010, o 13:43
Sam nie wiem, jak to właściwie jest z tym uzależnieniem.
Może takie intensywne palenie (minimum paczka dziennie) w moim przypadku trwało nie za długo, bo z 4-5 lata - poprzedzone to było nieco dłuższym okresem popalania po kilka/kilkanaście papierosów dziennie z przerwami co kilka tygodni na kilka dni.
Ale takie naprawdę poważne ssanie to miałem z tydzień, czy dwa - chwytałem paczkę, wąchałem papierosa, już miałem zapalać, odkładałem, skręcało mnie, jak cholera. Co jakiś czas po prostu czułem wielka ochotę i tyle.
Nie wiem, czy odczuwałem ten głód tak samo, czy słabiej, niż inni. Ale na pewno sporo znajomych, którzy rzucali obywali się bez plasterków, czy e-papierosów. Czasem mam wrażenie, że to bardziej chodzi o zajęcie rąk i myśli, niż rzeczywiste pakowanie czegoś w usta, czy doza nikotyny do krwi.
Ok - organizm się przyzwyczaja, nie da się ukryć, że papierosy deczko psychoaktywnie działają, choć słabo - ale dla mnie to przede wszystkim był gadżet to zajęcia rąk.
Jasne - mogę znowu wrócić, nie zarzekam się, że to niemożliwe. Chyba na każdego to działa inaczej, inaczej głód się zachowuje i inne potrzeby papieros zaspokaja.