Witaj, gratuluję jeszcze raz a może po raz pierwszy... jestem mamą już 20-miesięcznej córki ale pamiętam dokładnie jak wyglądało pierwsze pół,rok itd. Ja nie karmiłam, z różnych powodów głównie urazu psychicznego który zafundowała mi jedna z położnych w szpitalu, dziecko było najmniejszze nie miało ochoty ssać a ja wywalać cycka na widok rozanielonych z kapiacymi mlekiem mamami - takie mi się towarzyszki trafiły w pokoju do karmienia typu tramwaj- połozna tak mnie ścisnęła w cycek z guzkami(kilka biopsji przeszły) że łzy mi trysnęły jak na kreskówkach a ja nic zero wrzasku ze wstydu przy pogardliwie spogladajacych.... Dzieckiem, mimo iż mieszkam z mężem opiekowałam sie sama od dnia przyjścia do domu a przewijać uczyłam się chodząc w nocy do połoznych z innej zmiany wypytywałam bo wiedziałam ze mi nikt nie pomoze
i jakoś odpukać u dziecka wszystko ok. były chwile że mała miała zaparcia to był wrzask masowanie rozgrzewanie wreszcie znienawidzony ale pomocny nr z termometrem- pogotowie wezwałam gdymała miała 2 tyg. Piersią nie karmiłam i bardzo się z tego cieszę bo nie wiem jaki wrak patrząc teraz na siebie, pozostałby po mnie teraz jakbym katowała się bo "tak jest zdrowo, tak należy itp" ja tak nie uważam wokół mnie są dzieci karmione jak natura kazała a są chore,3 dzieciaki mają gronkowiec,, na antybiotykach, z katarem. Córcia jest do chwili obecnej na sztucznym bebilon przeciw ulewaniu teraz mieszam je z kaszkami.
Kolki?- to raczej niewykształcona perystaltyka,refuks na usg łatwo zdiagnozować - u mnie ok, zielona kupa bakterie jelitowe nie mają wystarczajacego czasu na rozłożenie pokarmu - mamy, przy sztucznym nie słyszłam o takich problemach.
..........Może się Najwyższy zlitował że mam tak a nie inaczej i nie dołożył problemów bo musiałby je upychać
musiałam pogodzić sen po ok20min z kąpielą 10min prasowaniem, praniem, przepierkami - bo początkowo ulewanie po każdym karmieniu wiec pod materac podłożyłam koc zeby główkę trzymała wyżej. Mąż sporadycznie pomagał przy kapieli może trwało to miesiac póżniej przychodził z pracy jak popadło mimo to czekałam ale gdy domysliłam sie że to taki unik, córcię kąpałam sama, itd itd . Nawet teraz gdy o konieczności operacji kregosłupa wypowiedział się kolejny lekarz. Na tzw tensy- elektrostymulacja chodzę- gnam autem 15min w jedną 20w drugą i 15 min u lekarza i jestem tak spieta bo gdy wracam zastaje bałagan który musze sprzątnąc, dziecko 10kg do przebrania w róznym humorze tj albo z szarpaniem lub bez.............więc zabiegi nic nie dają.
Bianko czy zastanawiałaś się nad przerwaniem karmienia - tu spodziewam się
......poznałam połozna która początkowo chrząkała że to nie dobrze że nie karmię ale jak poznała warunki psychiczne i sytuację domową to poleciła tylko mleko sztuczne. Uraz psychiczny samodzielnej opieki pozostał strach, słowa krytyki- bo m.in.teściowa do tego świetnie sie nadaje.
Fajnie sie patrzy na małą że to że jest to moja zasługa Tata jak tylko może mnie uspokaja=ustawia do pionu, gdy Go przywiozę (w jedną i drugą stronę jadąc z dzieckiem a póżniej odwożę) bawi się z małą, wyjdzie na spacer a ja albo sprzatam - większe porządki mycie okien, mycie podłogi ze środkiem który początkowo ostro pachnie, wietrzenie ( czyli takie zajęcia gdy obecność dziecka uniemożliwia ich wykonanie lub jest groźne dla zdrowia) - lub tez wychodzę.
Tak wiec mój post jest taki ostrzegawczy, że pózniej można nie miec siły jeśli wyeksploatujesz sie na poczatku (u mnie inni pomagali w wykańczaniu) i po co córce taka mama-jak ja. Geriatria i tyle.
To nie dziecko wymaga zachowań typu będę najlepsza będę karmic piersie, jeśc obrzydlistwo, (ja i tak nie miałam czasu żeby dla siebie gotować więc gdybym zamierzała karmić to dziecki dostałoby konseranty)pokażę innym że dam radę, dziecko chce jeść, spać i mieć ułożony czas odpoczynku i gapienia się na duuze przedmioty zabawki i najlepiej biało-czarne rysunki, słuchcać smiechu mamy i muzyki i to wystarczy...
Pisze o takiej godzinie bo mąz zaczął jakieś 3 m-ce temu przez okres 1 tyg!!! pomagać w kąpieli ok godz 23-24!!!!! teraz dzięki rozchwianiu godzin snu tatuś słodko spi od 24-1 a ja do 1-1.30 leżę z małą ona śpi lub nie a ja zdycham z bólu pleców i zastanawiam się czy dziś dam radę ja przenieść do łóżeczka...póżniej żyje jak ...nietoperz
pzdr