udany związek bez namiętności?

Problemy natury seksualnej.

Postprzez smerfetka0 » 17 cze 2010, o 20:56

skoro nie pokazuje ci w zaden sposob ze cie kocha z tego co mowisz, nie zaspokaja seksualnie, nie chce zaspokajac, bo nie lubi byc zmuszany, mimo ze ty tego potrzebujesz, nie pokazuje bo nie lubi mimo ze ty tego potrzebujesz. to jak moze byc ci dobrze z facetem ktory nei liczy sie z tym czego ty potrzebujesz i jak mozesz byc pewna jego uczuc?

wybacz jesli wydalo sie to nie mile ale nie potrafie do konca tego pojac i wydalo mi sie to dziwne.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez alutka_87 » 18 cze 2010, o 00:03

Zagubiona0, nie obrażam się absolutnie;) masz racje, przedstawiłam to tak jakby zupełnie nie liczył się ze mną. Ja trochę za mało mówię mu o tym czego potrzebuję, nie narzekam za bardzo na to, że tak mało mówi mi miłych rzeczy i nie wyznaje uczuć. Po części dlatego, że widzę w nim siebie sprzed kilku lat, wiem, że nie słowa, a czyny. zresztą raz mi napisał "i tak Cie kocham no matter what" wtedy kiedy tego potrzebowałam i wiem, że to było tylko i jak najbardziej szczere. On mi okazuje uczucie jak najbardziej - od samego początku spotyka się ze mną najczęściej jak się da, odprowadza wieczorami z pracy bo się martwi o mnie, po miesiącu znajomości zabrał mnie na świąteczny obiad do babci, nigdy o nic nie ma pretensji, jest wyrozumiały, troskliwy, nigdy od niego złego słowa nie usłyszałam (no, chyba, że naprawdę zasłużyłam)... czuje się pewna przy nim. Wiem że kocha, mimo wszystko. Tylko dobrego seksu mi brak :twisted:

Chyba za bardzo wciąż tkwi we mnie przekonanie - ciesz się tym co masz bo masz aż nad to - i tak na tyle dobra nie zasługujesz :oops:
alutka_87
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 paź 2009, o 22:56
Lokalizacja: kraina czarów

Postprzez woman » 18 cze 2010, o 08:26

Z własnych doświadczeń : początki są bardzo, bardzo namiętne.
Feromony, hormony, jak zwał tak zwał buzują jak nakręcone.
Moje początki z mężem były takie, że jak już zaczęliśmy TO robić to prawie jak byśmy otworzyli "puszkę z pandorą" :lol: jak mawiał klasyk :D

Taki stan podwyższonej namiętności trwał 2 lata i pokrywa się to nawet z teoriami seksuologów.
Z rozmów z koleżankami wychodzi mi podobny obraz. Przez kilka pierwszych miesięcy dziki seks nawet kilka razy dziennie kiedy tylko się da i gdzie się da.

Alutka, nie dziwię się że się martwisz takim stanem rzeczy. Ja też bym się martwiła.
Przyszła mi do głowy taka prozaiczna rzecz. Może On ma jakiś bolesny problem, który skutecznie zniechęca do seksu, jakąś fizyczną dolegliwość. Albo co gorsza emocjonalną.
W każdym bądź razie nie można tego pomijaćć i zamiatać pod dywan, bo z czasem będzie jeszcze trudniej.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Bibi » 23 cze 2010, o 19:41

---------- 09:16 18.06.2010 ----------

Przyszło mi do głowy - co w sytuacji, jeśli taki stan rzeczy nie wynika z żadnej przypadłości, problemów emocjonalnych, zmęczenia, problemów w pracy - jeśli dana ososba po prostu taka jest, że potrzebuje mniej seksu?

Czy tacy mężczyźni się nie zdarzają, czy to zawsze powód do niepokoju że coś jest nie tak?

No i jeśli on już taki jest - to czy można oczekiwać, że się zmieni?
Tzn. czy takie oczekiwania są uprawnione i sensowne - bo jeśli ktoś czegoś nie lubi, to co da "zmuszanie go" by polubił? (Zmuszanie w sensie - mówienie, że ja tego potrzebuję, żeby zrobił to dla mnie, żeby spróbował to zmienić itp.)

Nie jest przyjemnością w sferze seksu świadomość, że druga strona robi coś tylko dlatego, że ja tego chcę - a jej to nie jest potrzebne, a co za tym idzie - nie jest to dla niej przyjemne. :(

Nie wiem, czy jasno się wyraziłam.

---------- 19:41 23.06.2010 ----------

Co może być przyczyną sytuacji gdzie mężczyzna nie dąży do seksu, ale gdy dąży kobieta - seks jest, on osiąga satysfakcję, nie ma z jego strony problemów.

A wiec dlaczego do seksu nie dąży, pomimo że ma z niego przyjemność?
Bibi
 
Posty: 61
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 19:04

Postprzez alutka_87 » 26 cze 2010, o 11:18

Nie mam pojęcia Bibi, u mnie jest tak, że jak ja dążę to raczej nie ma, tylko jak on chce to jest. Ale o częstotliwości już nie będę mówić - bo się zezłościł ostatnio na mnie, powiedział, że mam se znaleźć innego jak mi źle i jak takie to ważne dla mnie. ale przynajmniej jakoś się poprawiła po tym co pisałam ostatnio:)
alutka_87
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 paź 2009, o 22:56
Lokalizacja: kraina czarów

Poprzednia strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 302 gości

cron