Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez Sansevieria » 15 cze 2010, o 22:53

Słowo honoru że mija. Żadne dziecko nie ma kolki w nieskończoność i bardzo wiele dzieci ma kolkę. Jesli Cię to pocieszy to po kolce ząbkowania w ogóle nie zauważyliśmy. Nie ten kaliber krzyku. Ale wiesz, ja sobie w pewnym momencie powiedziałam, że wcale nie będę patrzyła ile zjadła. Bo od tego oszaleję. Karmiłam tylko piersią (czas był niełatwy, mie było dobrych mieszanek i w ogóle były "trudności na odcinku" w zaopatrzeniu no i kasy też było maluśko) ile chciała i kiedy chciała. Pełna natura. Kosztem dokładnie wszystkiego innego. I jakoś się ułożyło. Choć wtedy wydawało mi się to absolutnie niewiarygodne, niemożliwe i nieosiągalne. Moja jest obecnie mojego wzrostu i podkrada mi ciuchy :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Sanna » 16 cze 2010, o 13:37

Ja też karmiłam tylko piersią. Jak mleka było mniej - to przystawiałam dziecko częściej , bo czytałam że w ten sposób organizm dostaje sygnał żeby zwiększyć produkcję :). Nie patrzyłam na sztywne godziny karmień, tylko karmiłam ,, na żądanie". Że wszystko jest ok wiedziałam na podstawie ważenia dziecka - jeśli waga wzrasta jak wymaga norma - to znaczy że zjada tyle ile potrzeba. A kolki? No cóż, to po prostu trzeba przeżyć. Miałam taką książeczkę ,, masaż niemowlęcy" i było tam fajnie pokazane jak masować brzuszek. Bianko, wiem że łatwo się tak mówi :), wyluzuj trochę. Jak dziecko dziś zje trochę mniej - to jutro więcej. Instynkt samozachowawczy nie pozwoli mu umrzeć z glodu.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez limonka » 16 cze 2010, o 14:21

Sansevieria napisał(a):Takie przejścia z głośnego krzyku w głęboki sen to moja miała przy kolce. Nagle a niespodziewanie. Bianka, jak sobie przypomnę swoje pierwsze miesiące...nic tylko karmienie, krzyk albo chwile snu. Dom nie wyglądał. Ja właściwie nie istniałam. Stada pediatrów i połoznych, ja w poczuciu winy że jestem zła matka, że dziecko chore na coś bardzo dziwnego ale chore na pewno, czemu wszystkim świetnie idzie tylko mnie nie, czemu inne sobie radzą tylko ja nie....I świetne rady zyczliwych ciotek doprowadzające do rozpaczy. Kochana, minie. Radzisz sobie i poradzisz sobie na pewno. Trzymam kciuki i jak Cię czytam to mi się młodość przypomina..A jeszcze mnie dopadały myśli że głupia byłam że mi się macierzyństwa zachciało. I że JUŻ NIE MOGĘ. I słowo honoru mija. :)


100% prawda:):)

Bianko,

moj maly byl na tym specjalnym mleku na ulewanie do 12 msc i wcale nie utyl:) plus definitywnie herbatka koperkowa:) lub jakis kropelki..u mnie to pomagalo..nie w 100% ale zawsze...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 17 cze 2010, o 15:24

Dziewczyny czy wiecie co oznacza zielona kupa? mi się coś obiło że to niedobrze...?

Ale ten mój wątek dzieciowy się zrobił, kupki zupki:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Smerfna » 17 cze 2010, o 15:32

bianka gratuluje kupki, zupki.., fajnie że już urodziłaś... :*
hm... zielona kupa... cos nie dobrze, chyba coś bolał brzuszek, albo coś nie tak z trawieniem.
ALE NIE BÓJ SIĘ, MOGĘ SIĘ MYLIĆ!!!
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez woman » 17 cze 2010, o 17:31

Bianka, mój synek często robił zielone.
Podobno dopóki nie są bardzo śluzowate i cuchnące to jest normą u takich maluszków.
Szczególnie na piersi matki.
Dla pewności zadzwoń może do położnej. Tak dla własnego spokoju sumienia.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Bianka » 17 cze 2010, o 18:25

No więc dzwoniłam do położnej, mała ma znowu dziś kolki:/ umówi mnie do pediatry, zobaczymy, może zmieni maludzie mleczko...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Justa » 18 cze 2010, o 12:47

Dobrze, że się umówiłaś do pediatry, bo wg moich danych zielona kupa jest jednak sygnałem niepokojącym i wymagającym wyjaśnienia.

Napisz po wizycie u lekarza, jak się mają sprawy.

No i jak Ty się czujesz? Jak sobie radzisz w samodzielnej opiece nad córeczką?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Bianka » 18 cze 2010, o 13:04

Mam gorsze i lepsze dni, dziś mam gorszy, już nie wiem jak ją karmić, położna mówi nie więcej niż 100ml a pediatra że do oporu aż nie wypluje, bo dziecko wie ile ma zjeść:/ Dostałam inne mleko bebilon dla alergików i sama mam nie jeść nic mlecznego, więc nie wiem co będę jeść bo cała moja dieta to nabiał:( i tak już prawie nic nie jem...do tego mama znowu wyjeżdża i jak pomyślę o samotnym poranku kiedy ona się drze a ja muszę ją zostawić żeby zrobić mleko itp itd:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Justa » 18 cze 2010, o 13:13

Bianko, mlekiem się nie przejmuj, mój młody aż do tej pory z nabiału je tylko ten bebilon (i kaszki na nim) i wszystko jest git. Ja Cię rozumiem, bo od zawsze nabiał był podstawą mojej diety - a na czas karmienia też musiałam go wyłączyć (to chyba było w karmieniu najtrudniejsze dla mnie). Niemal rok musiałam mieć taką dietę - a tak mi brakowało, że po dwóch miesiącach do kawki zbożowej dodawałąm sobie chociaż tego hypoalergicznego mleka... 8) Jak dzieć był starszy, to próbowałam podjadać to i owo, no ale to zaledwie namiastka była.

Jedz kasze, ziemniaki, buraki, marchew, mięso (pieczone, gotowane), z owoców jabłka - ale delikatnie (lepiej na początku pieczone), jakieś płatki, chlebek chrupki itp. Unikaj weget i innych sztucznych przypraw, konserwantów. No tak niestety na początku trzeba, żeby dzidzię stopniowo przyzwyczajać do trawienia różnych rodzajów pokarmu.

Posłuchaj, a jak wygląda kwestia robienia mleka, kiedy jest mama? Mała nie krzyczy, że jest głodna, kiedy rano zbliża się pora karmienia?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Bianka » 18 cze 2010, o 19:08

---------- 14:34 18.06.2010 ----------

Kiedy jest mama a mała się drze to ja ją szybko przewijam i uspokajam a mama w tym czasie robi mleko, podgrzewa moje odciągnięte albo robi to sztuczne...a jak jestem sama to przewijam i zostawiam samą ona wtedy jeszcze bardziej się drze a ja muszę wyjść robić mleko, dłużej czekam też na jedzonko bo mleko się robi po przewijaniu:/ potem ja się usadawiam w tonie poduch a mama mi ją podaje a jak jestem sama to nie mogę się z nią ułożyć i najczęściej zwisa mi ręka całe karmienie bo jak juz się ułożę to muszę po nią siegnąc i budowla pada...a jak czegoś zapomnę to ryczęc mi się chce bo musze ją odłożyć, zrujnować wszystko, ona się drze a ja idę po to coś i od nowa...

---------- 19:08 ----------

Mama pojechała, mąż nie wraca, mam dość, znowu praca od 6 do 23 nie chce tak...jest czas kąpieli, nie dam rady...nawet na matke się nie nadaje, jestem do niczego...głupia myślałam że jak urodzę to przestanę być tylko pasożytem, będę miała po co żyć a tymczasem oczywiście jak zwykle nie radzę sobie:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Justa » 18 cze 2010, o 19:39

Bianka! Dasz radę. Może mała trochę popłacze, ale nic jej nie będzie.
Nie myśl o sobie negatywnie, bo to odbiera Ci siłę do działania. Spróbuj pomyśleć - okej! zakasuję rękawy i do dzieła! karola, idziemy do kąpieli, już! :-) Łatwo nie będzie, ale dasz radę, wierzę w to.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Bianka » 18 cze 2010, o 19:40

Justa ona cały dzień z małymi przerwami ryczy:( nie mam czasu iść do kibla:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Justa » 18 cze 2010, o 19:47

---------- 19:43 18.06.2010 ----------

Bianeczko, kochana, a co Ty czujesz, kiedy ona "ryczy"?

---------- 19:47 ----------

Pamiętam, że ja na początku też korzystałam z toalety czy myłam się tylko wtedy, kiedy młody spał...
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Sansevieria » 18 cze 2010, o 20:04

Bianka, naprawdę nic się nie stanie jak dziecię nie zostanie wykąpane raz czy drugi. Spójrz na to realnie - w węglu się nie tarzacie, w błocie Maleńkiej nie trzymasz. Nie czyń bożka z kąpieli. A radzisz sobie chyba dokładnie tak, jak my wszystkie tu wspominające pierwsze tygodnie macierzyństwa. Jak Cię czytam, co już zesztą pisałam - przypomina mi się jak było ze mną i moją córką. Wypisz - wymaluj my sprzed lat. Tylko na odstawienie mlecznych nikt wtedy nie wpadł i kolka u mojej długo trwała. Ale też się skończyła, słowo honoru. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości