nie chce mi sie zyc...

Problemy z partnerami.

Postprzez pozytywnieinna » 13 cze 2010, o 14:59

a zapomnialam dodac, ze alimenow tez miec nie bede, bo tutejszy urzad (zgodnie z prawem) stwierdzil, ze mam nieco wyzsze dochody od tatusia, a on znow nie pracuje, bo sie zmeczyl i jest na bezrobotnym, wiec nie musi placic! efekt taki, ze ja sie mala zajmuje caly czas, on rzadko nawet chce ja zobaczyc, ja ponosze koszty, ja ponosze koszty dojazdu do polski do lekarzy, a tatus? sie bawi i jak ma ochote to ma corke jak nie to nie ma.. no szlag mnie trafia, za mala, za to, ze ona niedlugo zacznie rozumiec ... niech se w cztery litery swoja kase wsadzi, ale na syna ma za co placic ... h ... jeden!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez ewka » 13 cze 2010, o 21:44

Taki tatuś bez żadnego zaangażowania, to żaden tatuś... więc niech Wam da święty spokój i już. Wiele kobiet samotnie wychowuje dzieci, więc i Ty dasz sobie radę.

Jak się czuje maleńka?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 13 cze 2010, o 22:34

Nie ma tak, ze nie ma alimentow :nie: ...dostajesz od panstwa ktore sie juz martwi jak sciagnac a Ciebie to nie obchodzi....powinien Twoj adwokat o ktorym wspomnialas to wiedziec :bezradny:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez pozytywnieinna » 13 cze 2010, o 23:30

---------- 23:23 13.06.2010 ----------

buniu to nie adwokat, ze statsforvaltningen przyszlo do mnie takie pismo, o tresci jak wyzej!

---------- 23:30 ----------

ewuniu ja wlasnie walcze, zeby tatus dal mi swiety spokoj, ja nawet mam gdzies te alimenty, chce normalnie zyc ... problem w tym, ze to on caly czas mnie straszy ...
malutka jest niesamowita, ma 8,5 miesiaca a juz od miesiaca stoi i probuje chodzic, raczkuje od 1,5 miesiaca i nawija jak nakrecona te swoje ma la ba itd. tylko mama glupia, bo nic nie kapuje. niestety narazie musialam tu wrocic, wiec ma leczenie zachowawcze bez diagnozy, ale narazie jest ok. mam uwazac na infekcje i ja pilnie obserwowac. podejrzenie ma zaburzenia systemu wchlaniania, czy jakos tam, no poza podwojnymi nerkami, ktore trzeba obserwowac, ale ma diete w tym kierunku i nawet jej sie ladnie przybralo, wiec chyba tu byl pies pogrzebany. choc takie rogi na lebku wyczuwam, wiec chyba diablica bedzie nie anielica :lol: :lol:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez limonka » 14 cze 2010, o 02:33

wow!! to naprawde wczesnie zaczela raczkowac!!! moj synek ma 8 msc i wlasnei zaczal raczkowac:):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez pozytywnieinna » 14 cze 2010, o 20:03

---------- 12:43 14.06.2010 ----------

8 miesiecy to tez wczesnie, gorzej, ze ona od prawie miesiaca nauczyla sie wstawac o meble, no i mysli ze urosla duza jak mama, puszcza sie i idzie, no efektu mozna sie spodziewac, krolewna nie kapuje jeszcze, ze nozki sa malutkie :lol: no i mam maly sajgon, bo nie moge od niej odejsc nawet na 5 sek. dobrze przynajmniej, ze czasem da sie gdzies uwiazac, to chocby kawe pojde zaparzyc ... fakt, ze jestem wycienczona psychicznie i fizycznie :cry:

---------- 20:03 ----------

zyje w piekle i codziennie od 1,5 roku marze, ze sie nie obudze!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez ewka » 15 cze 2010, o 09:06

pozytywnieinna napisał(a):ewuniu ja wlasnie walcze, zeby tatus dal mi swiety spokoj, ja nawet mam gdzies te alimenty, chce normalnie zyc ... problem w tym, ze to on caly czas mnie straszy ...

Ale ja myślę, że Ty się coraz mniej boisz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez pozytywnieinna » 13 wrz 2010, o 20:55

---------- 09:32 15.06.2010 ----------

ja juz nie mam sily sie go bac ... mam wrazenie, ze przekroczylam pewna granice ... mam jednak dni zwatpienia i zalamania ... wszystko mnie przytlacza ... :(

---------- 20:55 13.09.2010 ----------

a ja pojechalam do dupy na raki, tatusiek znow szaleje! zabije sie i wreszcie to wszystko sie skonczy, moze ktos wreszcie mnie zauwazy i pomoze mojej corce!
:cry: :cry: :cry:
jestesmy w "wiezieniu" i tu tez zdechniemy jak nam ktos KURWA nie pomoze!!!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez limonka » 14 wrz 2010, o 04:00

chory system:( biedactwo :( :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez pozytywnieinna » 14 wrz 2010, o 22:22

dwie noce juz mala wymiotuje, padam na pysk, leki z polski juz nie pomagaja i tak siedze i zastanawiam, kto do cholery jasnej stworzyl konwencje haska zakazujaca matkom opuszczania kraju bez zgody ojca, kto stworzyl nam pieklo na ziemi, kto pomyslal o tym, ze moje dziecko nie ma leczenia, a ja nie moge jej nijak pomoc, bo za ta pomoc wsadza mnie do wiezienia, kto pomyslal o tym, ze sama, nie mam nikogo do pomocy, tatus wyleguje sie w wyrze i ma gdzies czyjes zycie, jednym skinieniem palca zniszczy je mnie i swojemu dziecku. bo tak chce, bo ma urazona dume, bo znim nigdy nie bede bo to nieobliczalny psychopata. dlaczego podpisujac konwencje nikt nie pomysl tym swoim szarym lbem, tylko zadecydowal o dramacie miliona kobiet i ich dzieci. i gdzie sa teraz ci ktorzy stworzyli nam pieklo, dlaczego nie moge im spojrzec w twarz?
czytalam swoj post, niechciana ciaza i juz teraz wiem, ze mialam racje, wtedy siedzac i placzac na schodach wiedzialam, ze zaczelo sie pieklo, nie dlatego, ze jestem w ciazy, ale dlatego, ze ten typ jeszcze pokaze co potrafi!
rozumiem, ze chce pomoc, ze ponosi ta sama odpowiedzialnosc, no to ok mam pomoc, nie ponosi, to mam prawo wyjechac, proste!
nie proste! mam dosc, mam dosc, no kurwa mam dosc!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Filemon » 14 wrz 2010, o 22:40

kurcze, no nie wiem co to za jakaś sytuacja porąbana, ale TRZYMAJ SIĘ DZIEWCZYNO - coś w którymś momencie MUSI SIĘ ZMIENIĆ na lepsze!!!

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:

:serce:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez pozytywnieinna » 14 wrz 2010, o 22:43

ja juz w to nie wierze! jak zaczelo leciec w dol no to skonczyc nie moze, jak daleko jeszcze?
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Filemon » 14 wrz 2010, o 22:48

A JA WIERZĘ!!!
ja mam pewnie gdzieś tak... ze dwa razy tyle lat co Ty i moje życie też jest obecnie spieprzone i po kilkunastu latach różnych psychoterapii, to już miałbym prawo zwątpić... co nie? a jednak... chodzę znowuż to pewnej psycholożki, która budzi moją nadzieję i... postanowiłem się nie poddać!!! wierzę, że jeszcze moje życie się zmieni... dlatego też wierzę, że u Ciebie musi być podobnie... :)

:slonko: :slonko: :slonko: :slonko: :slonko: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez pozytywnieinna » 14 wrz 2010, o 23:04

tu juz filemon nie o to chodzi, moja corka stracila swoj dom, pokoj, ja stracilam na prawnikow, lekarzy cale oszczednosci, nie wiem jak mam dalej zyc, w polsce mam wieksze szanse, bo zacznie sie leczenie, mama by sie nia zajela a ja predzej czy pozniej znalazlabym prace i bylybysmy bezpieczne, ten dran o tym wie i dlatego robi problemy, dlaczego bo bylam dobra, bo mialam dobre serce, bo splacal dlugi z moich pieniedzy, bo wsrod ludzi byl super, a jak tylko sie drzwi zamknely to bylo pieklo, bo nikt nie chce w to wierzyc, bo nikt nie widzial, bo nikt nie pomogl, nikt nie uwierzyl.
a z tym wiekiem to nie jestem taka pewna :D :D
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Justa » 15 wrz 2010, o 22:25

pozytywna, :kwiatek2: :pocieszacz: Współczuję Ci sytuacji - dzielna kobieta z Ciebie, wiem, ale na pewno znieść to wszystko to kurcze kosmos jakiś. Jak sytuacja teraz? Coś się zmieniło?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 579 gości

cron