przez Margerytka » 12 cze 2010, o 21:20
Witam - nie mam zamiaru urazić czy obrazić, ale:
właściwie to po przeczytaniu tematu zastanawiam się, ile ten Pan ma lat. I ile Pani ma lat. Jesteście 7 miesięcy razem , wirtualnie czy w rzeczywistości. W jaki sposób Państwo się poznali- regionalny czat, gg czy portal społecznościowy?. Pisze Pani, że pomagał Pani po operacji, dbał o Panią - w jaki sposób przejawiała się ta troska jeżeli, jak to Pani napisała: "nawet mnie nie znał"?
Pewne rzeczy trochę mnie dziwią i zastanawiają. Rozmawiał o zaręczynach, a nie przedstawił Pani rodzicom- tłumaczy się, iż szuka miejsca i okoliczności? A jakie miejsce jest na to potrzebne? Zwyczajowo dziewczyna czy chłopak informują rodziców o tym, że chcą im kogoś ważnego dla nich przedstawić i po prostu zapraszają, przywożą do domu.Pokazują rodzinę -" dom"- środowisko, w którym dorastali. Przecież decydując się na małżeństwo, chcą, aby ta "druga połówka" znała całość. Oglądaliście pierścionki i co dalej? Zazwyczaj, jeżeli chłopak (mężczyzna) chce się oświadczyć to albo znając gust dziewczyny kupuje pierścionek i kwiatka, po czym w normalny sposób oświadcza się, albo tak jak zrobił to mąż mojej koleżanki - faktycznie zaprosił ją do sklepu i poprosił, aby sobie wybrała, który jej by się podobał- po czym najnormalniej w świecie kupił go, następnie odprowadził ja do domu, a po około trzech godzinach przyszedł z pierścionkiem i kwiatami i w obecności jej rodziców oświadczył się. Są już razem ponad 10 lat . I jest to dobre małżeństwo.
Zostało napisane, że ma niestabilną sytuację finansową. Co to oznacza? Bezrobotny, czy praca dorywcza? Jeżeli pierwsza opcja, to zastanowiła się Pani, na czyim jest utrzymaniu, z czego żyje- może utrzymuje go żona, partnerka lub dziewczyna? Poza tym, co Pani tak naprawdę o nim wie poza tym, co on mówi- była Pani u niego, zna jego prawdziwe dane? Czy jest sam, czy z kimś? Przyjeżdża co dwa tygodnie , zastanawiała się Pani, gdzie i z kim jest w tym tygodniu, kiedy go nie ma ?
Może właśnie w te weekendy, kiedy przyjeżdża- dziewczyna, partnerka, żona (?) pracuje, ma zajęcia na uczelni w innej miejscowości czy po prostu jeździ do swoich rodziców- niestety takiej sytuacji też bym nie wykluczyła. Może w ten sposób Pan szuka dodatkowej rozrywki i uatrakcyjnienia życia. Normalnie jeżeli ludzie się kochają, chcą spędzać jak najwięcej czasu ze sobą. Co takiego jest tutaj przeszkodą, że np. jeżeli nie pracuje nie może szukać pracy w Pani rejonie? Przecież, jeżeli jest sam, to nic go nie wiąże. Co do fetyszu- moim skromnym zdaniem, nic co dzieje się między dwojgiem kochających się ludzi, o ile sprawia im to obydwojgu przyjemność i radość - to tylko ich sprawa, nikogo więcej. Inna natomiast jest sytuacja, gdy jedna z osób jest do czegoś zmuszana , zaczyna robić coś wbrew swojej woli - niestety wg mnie jest to pewien rodzaj gwałtu . I tak naprawdę to zastanawia, a nawet martwi mnie (mimo że się nie znamy) pewna rzecz w Pani wypowiedziach, a mianowicie: Kręcą go dziwne rzeczy : szpilki, pończochy itd (ON), bardzo lubi sex oralny (ON), lubi mi tym sprawiać przyjemność (ON) - Pani pisze. A teraz Pani punkt widzenia: wiem, że to miłe i w ogóle... a ja nie próbowałam tego i nie umiem się przełamać ( skoro Pani nie próbowała, to skąd wie, że to miłe. Bo ON tak mówi?) -... naciska w podtekstach (ON), panicznie boi się wpadki (ON) - też trochę dziwne- dwoje kochających się ludzi rozpoczynając współżycie- bierze pod uwagę taka ewentualność, może nie zawsze jest tym zachwycone - Pani uspokaja go, iż bierze tabletki - ale przecież nie ma 100% ( właściwie to jest- podwiązanie jajników) pewności , nawet tabletki dają 99% z kawałkiem. I ON się uspokaja itd. ON, ON,ON - a gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla PANI - gdzie PANI odczucia, czy w tej całej historii Pani nie ma nic do powiedzenia, nie może powiedzieć - co odpowiada, a co nie. I co sprawia przyjemność .
Pani słowa- przyjeżdża do mnie 250 km co dwa tygodnie. Na co liczy, bo czym zyska- czy rzucałby słowa na wiatr . Otóż to, może zyskać bardzo wiele, dostać to, co chciałby przeżyć ( bo może naoglądał się pewnych filmów czy stron) a może jego partnerka tam na miejscu na pewne rzeczy nie wyraża zgody, bo ją to zwyczajnie " nie kręci" albo Pan nie ma śmiałości jej tego zaproponować- wbrew pozorom różne jest podejście w tych sprawach Panów, jeżeli chodzi o własne dziewczyny, partnerki. Im można zrobić awanturę , że spojrzały na kogoś, czy się uśmiechnęły - bo właśnie One mają być tylko ich.A może również to, że dzieli Państwa tyle kilometrów, upewnia go , że nie spotka nikogo znajomego, kto w jakiś sposób mógłby go wydać przed kimś, kto nie powinien o tym wiedzieć.
Moim skromnym zdaniem, jeżeli ktoś szuka osoby przez net, określa swoje żądania - to z reguły szuka przygód i zabawy. Jeżeli chce się stworzyć związek na dłużej, tak na poważnie, to nie naciska się na tą drugą osobę i nic się nie wymusza. A ten Pan co zyska? - Pani ślepe zapatrzenie, oddanie, omamienie, godzenie się na każde żądanie.
I tak na zakończenie - analizując całość wydaje mi się, że trafiła Pani na wyjątkowo cynicznego oszusta, który nie zawaha się przed niczym - nawet można przecież pogadać o zaręczynach, a co tam, zawsze później można stwierdzić - nie pasujemy do siebie lub po prostu zmienić numer telefonu, gg czy zlikwidować profil na portalu. Tak teraz, aby urealnić Pan może nawet wykosztować się na srebrne obrączki, tylko znając życie, zdejmie ją, jak tylko wyjdzie od Pani. I tak prawdę mówiąc może Pani na mnie krzyczeć, twierdzić, że Pani sytuacja jest inna - czego tak z całego serca życzę - ale może mój tekst pomoże Pani spojrzeć na to wszystko, co obecnie Pani przeżywa, z pozycji niezaangażowanego obserwatora i na zimno ocenić całą sytuację, zanim zrobi Pani coś, czego później mogłaby żałować.
@ NNicola115 - z całym szacunkiem - ale jest to zupełnie inna sytuacja niż w Pani wypadku. Wykonując tego rodzaju usługi, pewne zachowania, mrzonki , preferencje- wliczone są niejako w cenę oraz w ofertę. Tutaj jest miłość a facet ciśnie.
Pozdrawiam.