Fetysz...

Problemy z partnerami.

Postprzez limonka » 8 cze 2010, o 14:10

ewka napisał(a):
To jak długo się znacie? Widzę, że to pytanie już było, ale nie doczytałam odpowiedzi.[/color]


ano nie doczytalas sie, gdyz Mgielka nigdy nie opdowiedziala na kilkakrotnie zadane powyzsze pytanie:) hhmm..ciekawe dlaczego??? moze tez nie doczytala:):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Księżycowa » 8 cze 2010, o 20:01

---------- 14:29 08.06.2010 ----------

Ewo może ok a może nie, mnie sie to nie podoba, ale oczywiście nie muszę mieć racji... :wink:

---------- 20:01 ----------

a watpie zeby kasiorek chcial cie dolowac bo to dobra dusza
,


Dzieki zagubiona, to jest miłe :) .
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Mały biały kotek » 8 cze 2010, o 20:18

Bo odpowiedź, jak długo się znają jeszcze się nie pojawiła.
Z jednej strony - że tylko się przytulają i nic, a z drugiej - że zaczęła brać tabletki...
No ale to akurat dobrze, tzn, że dycyzja o seksie była przemyślana i planowana... (hehe zaraz pomyślicie o mnie...)

A Mgiełka - jak napisałam, co sądzę o fetyszach (czyli to akurat nie są, a facetowi po prostu pracuje wyobraźnia) - byłam ok. Jak napisałam, że nie ufam błyskawicznym deklaracjom o ślubie - już dołączyłam do grupy nierozumiejących i czepialskich...
Wiesz znałam kiedyś faceta, który zobaczył mnie pierwszy raz i powiedział "jutro kupię pierścionek"... okazało się, że był już wtedy zaręczony... z inną.
Inny facet ponoć zakochał się od pierwszego wejrzenia... a ja jestem teraz w ciąży.
Ile ludzi, tyle związków i historii miłosnych.
Nie czepiamy się, lecz wspieramy i życzymy tego szczęśliwego scenariusza :-)
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez smerfetka0 » 8 cze 2010, o 21:46

Mały biały kotek napisał(a):Ile ludzi, tyle związków i historii miłosnych.
Nie czepiamy się, lecz wspieramy i życzymy tego szczęśliwego scenariusza :-)


dokladnie :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Mgielka » 10 cze 2010, o 11:37

Nie doczytałam tego ile jestem z Nim...sorki :)
Jestesmy 7 miesiecy razem, temat zareczyn pojawil sie miesiac temu, sexu miedzy nami nie ma jak narazie bo ja jeszcze nie chce a On to rozumie, tabletki biore bo jak juz mowilam na operacje musialam brac a po operacji nadal je biore bo wygodniej mi z nimi :)

Wiec raczej pomowienia na temat tego ze jego decyzja o zareczynach ma byc wg mnie podejrzana nie wchodzi w gre, znam Go juz troszke :)
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez limonka » 10 cze 2010, o 13:20

to powodzenia:):):):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez ewka » 12 cze 2010, o 09:48

Mgielka napisał(a):Jestesmy 7 miesiecy razem, temat zareczyn pojawil sie miesiac temu

No to brzmi całkiem serio.

A wracając do seksu i jego fantazji... cóż, jeśli zaczniecie go uprawiać - samo wyjdzie. Teraz, kiedy "jeszcze nie" - na pewno jest mocno nakręcony i wyobraźnia... no wiemy, jak to jest;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Margerytka » 12 cze 2010, o 21:20

Witam - nie mam zamiaru urazić czy obrazić, ale:
właściwie to po przeczytaniu tematu zastanawiam się, ile ten Pan ma lat. I ile Pani ma lat. Jesteście 7 miesięcy razem , wirtualnie czy w rzeczywistości. W jaki sposób Państwo się poznali- regionalny czat, gg czy portal społecznościowy?. Pisze Pani, że pomagał Pani po operacji, dbał o Panią - w jaki sposób przejawiała się ta troska jeżeli, jak to Pani napisała: "nawet mnie nie znał"?
Pewne rzeczy trochę mnie dziwią i zastanawiają. Rozmawiał o zaręczynach, a nie przedstawił Pani rodzicom- tłumaczy się, iż szuka miejsca i okoliczności? A jakie miejsce jest na to potrzebne? Zwyczajowo dziewczyna czy chłopak informują rodziców o tym, że chcą im kogoś ważnego dla nich przedstawić i po prostu zapraszają, przywożą do domu.Pokazują rodzinę -" dom"- środowisko, w którym dorastali. Przecież decydując się na małżeństwo, chcą, aby ta "druga połówka" znała całość. Oglądaliście pierścionki i co dalej? Zazwyczaj, jeżeli chłopak (mężczyzna) chce się oświadczyć to albo znając gust dziewczyny kupuje pierścionek i kwiatka, po czym w normalny sposób oświadcza się, albo tak jak zrobił to mąż mojej koleżanki - faktycznie zaprosił ją do sklepu i poprosił, aby sobie wybrała, który jej by się podobał- po czym najnormalniej w świecie kupił go, następnie odprowadził ja do domu, a po około trzech godzinach przyszedł z pierścionkiem i kwiatami i w obecności jej rodziców oświadczył się. Są już razem ponad 10 lat . I jest to dobre małżeństwo.
Zostało napisane, że ma niestabilną sytuację finansową. Co to oznacza? Bezrobotny, czy praca dorywcza? Jeżeli pierwsza opcja, to zastanowiła się Pani, na czyim jest utrzymaniu, z czego żyje- może utrzymuje go żona, partnerka lub dziewczyna? Poza tym, co Pani tak naprawdę o nim wie poza tym, co on mówi- była Pani u niego, zna jego prawdziwe dane? Czy jest sam, czy z kimś? Przyjeżdża co dwa tygodnie , zastanawiała się Pani, gdzie i z kim jest w tym tygodniu, kiedy go nie ma ?
Może właśnie w te weekendy, kiedy przyjeżdża- dziewczyna, partnerka, żona (?) pracuje, ma zajęcia na uczelni w innej miejscowości czy po prostu jeździ do swoich rodziców- niestety takiej sytuacji też bym nie wykluczyła. Może w ten sposób Pan szuka dodatkowej rozrywki i uatrakcyjnienia życia. Normalnie jeżeli ludzie się kochają, chcą spędzać jak najwięcej czasu ze sobą. Co takiego jest tutaj przeszkodą, że np. jeżeli nie pracuje nie może szukać pracy w Pani rejonie? Przecież, jeżeli jest sam, to nic go nie wiąże. Co do fetyszu- moim skromnym zdaniem, nic co dzieje się między dwojgiem kochających się ludzi, o ile sprawia im to obydwojgu przyjemność i radość - to tylko ich sprawa, nikogo więcej. Inna natomiast jest sytuacja, gdy jedna z osób jest do czegoś zmuszana , zaczyna robić coś wbrew swojej woli - niestety wg mnie jest to pewien rodzaj gwałtu . I tak naprawdę to zastanawia, a nawet martwi mnie (mimo że się nie znamy) pewna rzecz w Pani wypowiedziach, a mianowicie: Kręcą go dziwne rzeczy : szpilki, pończochy itd (ON), bardzo lubi sex oralny (ON), lubi mi tym sprawiać przyjemność (ON) - Pani pisze. A teraz Pani punkt widzenia: wiem, że to miłe i w ogóle... a ja nie próbowałam tego i nie umiem się przełamać ( skoro Pani nie próbowała, to skąd wie, że to miłe. Bo ON tak mówi?) -... naciska w podtekstach (ON), panicznie boi się wpadki (ON) - też trochę dziwne- dwoje kochających się ludzi rozpoczynając współżycie- bierze pod uwagę taka ewentualność, może nie zawsze jest tym zachwycone - Pani uspokaja go, iż bierze tabletki - ale przecież nie ma 100% ( właściwie to jest- podwiązanie jajników) pewności , nawet tabletki dają 99% z kawałkiem. I ON się uspokaja itd. ON, ON,ON - a gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla PANI - gdzie PANI odczucia, czy w tej całej historii Pani nie ma nic do powiedzenia, nie może powiedzieć - co odpowiada, a co nie. I co sprawia przyjemność .
Pani słowa- przyjeżdża do mnie 250 km co dwa tygodnie. Na co liczy, bo czym zyska- czy rzucałby słowa na wiatr . Otóż to, może zyskać bardzo wiele, dostać to, co chciałby przeżyć ( bo może naoglądał się pewnych filmów czy stron) a może jego partnerka tam na miejscu na pewne rzeczy nie wyraża zgody, bo ją to zwyczajnie " nie kręci" albo Pan nie ma śmiałości jej tego zaproponować- wbrew pozorom różne jest podejście w tych sprawach Panów, jeżeli chodzi o własne dziewczyny, partnerki. Im można zrobić awanturę , że spojrzały na kogoś, czy się uśmiechnęły - bo właśnie One mają być tylko ich.A może również to, że dzieli Państwa tyle kilometrów, upewnia go , że nie spotka nikogo znajomego, kto w jakiś sposób mógłby go wydać przed kimś, kto nie powinien o tym wiedzieć.
Moim skromnym zdaniem, jeżeli ktoś szuka osoby przez net, określa swoje żądania - to z reguły szuka przygód i zabawy. Jeżeli chce się stworzyć związek na dłużej, tak na poważnie, to nie naciska się na tą drugą osobę i nic się nie wymusza. A ten Pan co zyska? - Pani ślepe zapatrzenie, oddanie, omamienie, godzenie się na każde żądanie.
I tak na zakończenie - analizując całość wydaje mi się, że trafiła Pani na wyjątkowo cynicznego oszusta, który nie zawaha się przed niczym - nawet można przecież pogadać o zaręczynach, a co tam, zawsze później można stwierdzić - nie pasujemy do siebie lub po prostu zmienić numer telefonu, gg czy zlikwidować profil na portalu. Tak teraz, aby urealnić Pan może nawet wykosztować się na srebrne obrączki, tylko znając życie, zdejmie ją, jak tylko wyjdzie od Pani. I tak prawdę mówiąc może Pani na mnie krzyczeć, twierdzić, że Pani sytuacja jest inna - czego tak z całego serca życzę - ale może mój tekst pomoże Pani spojrzeć na to wszystko, co obecnie Pani przeżywa, z pozycji niezaangażowanego obserwatora i na zimno ocenić całą sytuację, zanim zrobi Pani coś, czego później mogłaby żałować.
@ NNicola115 - z całym szacunkiem - ale jest to zupełnie inna sytuacja niż w Pani wypadku. Wykonując tego rodzaju usługi, pewne zachowania, mrzonki , preferencje- wliczone są niejako w cenę oraz w ofertę. Tutaj jest miłość a facet ciśnie.
Pozdrawiam.
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Postprzez NNicola115 » 12 cze 2010, o 21:55

@ NNicola115 - z całym szacunkiem - ale jest to zupełnie inna sytuacja niż w Pani wypadku. Wykonując tego rodzaju usługi, pewne zachowania, mrzonki , preferencje- wliczone są niejako w cenę oraz w ofertę. Tutaj jest miłość a facet ciśnie.

:roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:

Mój post skierowany był do osoby borykającej sie z problemem,był napisany prze ze mnie jako przez człowieka ktyóry także ma uczucia,odczucia i empatie ludzką, nie pisałam napewno tego na przykładzie moich układów sponsorowanych lecz opierałam sie na własnym przykładzie swoich osobistych intymnych prawdziwych uczuc lecz nie uczuć świadczonych usługi tylko uczuć bezinteresowności mając jeszcze odrobinkę moralności

Przełozyłam to na aspekt typowo "neurologiczny" nie mający żadnego znaczenia układowego,poschłonego tylko przedewszystkim emocjonalne rozsterki napisane przez nadawce tego postu
Mam dwa światy, nie mozna sprowadzac i ogólniac ludzi do jednego z nich, także w sobie mam ciepłość ludzką i człowieczeństwo
TY masz swoje zdanie na ten temat i także JA mam swoję zdanie na ten temat więc prosze, nie neguj wiecej moich lub czyis pogladów na daną kwestie bo ile jest ludzi na tym świecie tyle jest opini na dany problem.

Prosze nie podważac mojego zdania. Spoko, zgodzić się lub nie zgodzić jak najbardziej ale nie nie DOMINUJ swoją ideologią nad moją

Co niektórzy z was widze że poznali tylko jedną stronę oblicza człowieka i tak juz zasegregowali do jednego wora nie starając sie nawet poznać tej drugiej strony jasniejszego oblicza
NNicola115
 

Postprzez ewka » 12 cze 2010, o 22:44

Margerytka napisał(a):Witam - nie mam zamiaru urazić czy obrazić, ale:
właściwie to po przeczytaniu tematu zastanawiam się, ile ten Pan ma lat. I ile Pani ma lat. Jesteście 7 miesięcy razem , wirtualnie czy w rzeczywistości. W jaki sposób Państwo się poznali- regionalny czat, gg czy portal społecznościowy?. Pisze Pani, że pomagał Pani po operacji, dbał o Panią - w jaki sposób przejawiała się ta troska jeżeli, jak to Pani napisała: "nawet mnie nie znał"?
Pewne rzeczy trochę mnie dziwią i zastanawiają. Rozmawiał o zaręczynach, a nie przedstawił Pani rodzicom- tłumaczy się, iż szuka miejsca i okoliczności? A jakie miejsce jest na to potrzebne? Zwyczajowo dziewczyna czy chłopak informują rodziców o tym, że chcą im kogoś ważnego dla nich przedstawić i po prostu zapraszają, przywożą do domu.Pokazują rodzinę -" dom"- środowisko, w którym dorastali. Przecież decydując się na małżeństwo, chcą, aby ta "druga połówka" znała całość. Oglądaliście pierścionki i co dalej? Zazwyczaj, jeżeli chłopak (mężczyzna) chce się oświadczyć to albo znając gust dziewczyny kupuje pierścionek i kwiatka, po czym w normalny sposób oświadcza się, albo tak jak zrobił to mąż mojej koleżanki - faktycznie zaprosił ją do sklepu i poprosił, aby sobie wybrała, który jej by się podobał- po czym najnormalniej w świecie kupił go, następnie odprowadził ja do domu, a po około trzech godzinach przyszedł z pierścionkiem i kwiatami i w obecności jej rodziców oświadczył się. Są już razem ponad 10 lat . I jest to dobre małżeństwo.
Zostało napisane, że ma niestabilną sytuację finansową. Co to oznacza? Bezrobotny, czy praca dorywcza? Jeżeli pierwsza opcja, to zastanowiła się Pani, na czyim jest utrzymaniu, z czego żyje- może utrzymuje go żona, partnerka lub dziewczyna? Poza tym, co Pani tak naprawdę o nim wie poza tym, co on mówi- była Pani u niego, zna jego prawdziwe dane? Czy jest sam, czy z kimś? Przyjeżdża co dwa tygodnie , zastanawiała się Pani, gdzie i z kim jest w tym tygodniu, kiedy go nie ma ?
Może właśnie w te weekendy, kiedy przyjeżdża- dziewczyna, partnerka, żona (?) pracuje, ma zajęcia na uczelni w innej miejscowości czy po prostu jeździ do swoich rodziców- niestety takiej sytuacji też bym nie wykluczyła. Może w ten sposób Pan szuka dodatkowej rozrywki i uatrakcyjnienia życia. Normalnie jeżeli ludzie się kochają, chcą spędzać jak najwięcej czasu ze sobą. Co takiego jest tutaj przeszkodą, że np. jeżeli nie pracuje nie może szukać pracy w Pani rejonie? Przecież, jeżeli jest sam, to nic go nie wiąże. Co do fetyszu- moim skromnym zdaniem, nic co dzieje się między dwojgiem kochających się ludzi, o ile sprawia im to obydwojgu przyjemność i radość - to tylko ich sprawa, nikogo więcej. Inna natomiast jest sytuacja, gdy jedna z osób jest do czegoś zmuszana , zaczyna robić coś wbrew swojej woli - niestety wg mnie jest to pewien rodzaj gwałtu . I tak naprawdę to zastanawia, a nawet martwi mnie (mimo że się nie znamy) pewna rzecz w Pani wypowiedziach, a mianowicie: Kręcą go dziwne rzeczy : szpilki, pończochy itd (ON), bardzo lubi sex oralny (ON), lubi mi tym sprawiać przyjemność (ON) - Pani pisze. A teraz Pani punkt widzenia: wiem, że to miłe i w ogóle... a ja nie próbowałam tego i nie umiem się przełamać ( skoro Pani nie próbowała, to skąd wie, że to miłe. Bo ON tak mówi?) -... naciska w podtekstach (ON), panicznie boi się wpadki (ON) - też trochę dziwne- dwoje kochających się ludzi rozpoczynając współżycie- bierze pod uwagę taka ewentualność, może nie zawsze jest tym zachwycone - Pani uspokaja go, iż bierze tabletki - ale przecież nie ma 100% ( właściwie to jest- podwiązanie jajników) pewności , nawet tabletki dają 99% z kawałkiem. I ON się uspokaja itd. ON, ON,ON - a gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla PANI - gdzie PANI odczucia, czy w tej całej historii Pani nie ma nic do powiedzenia, nie może powiedzieć - co odpowiada, a co nie. I co sprawia przyjemność .
Pani słowa- przyjeżdża do mnie 250 km co dwa tygodnie. Na co liczy, bo czym zyska- czy rzucałby słowa na wiatr . Otóż to, może zyskać bardzo wiele, dostać to, co chciałby przeżyć ( bo może naoglądał się pewnych filmów czy stron) a może jego partnerka tam na miejscu na pewne rzeczy nie wyraża zgody, bo ją to zwyczajnie " nie kręci" albo Pan nie ma śmiałości jej tego zaproponować- wbrew pozorom różne jest podejście w tych sprawach Panów, jeżeli chodzi o własne dziewczyny, partnerki. Im można zrobić awanturę , że spojrzały na kogoś, czy się uśmiechnęły - bo właśnie One mają być tylko ich.A może również to, że dzieli Państwa tyle kilometrów, upewnia go , że nie spotka nikogo znajomego, kto w jakiś sposób mógłby go wydać przed kimś, kto nie powinien o tym wiedzieć.
Moim skromnym zdaniem, jeżeli ktoś szuka osoby przez net, określa swoje żądania - to z reguły szuka przygód i zabawy. Jeżeli chce się stworzyć związek na dłużej, tak na poważnie, to nie naciska się na tą drugą osobę i nic się nie wymusza. A ten Pan co zyska? - Pani ślepe zapatrzenie, oddanie, omamienie, godzenie się na każde żądanie.
I tak na zakończenie - analizując całość wydaje mi się, że trafiła Pani na wyjątkowo cynicznego oszusta, który nie zawaha się przed niczym - nawet można przecież pogadać o zaręczynach, a co tam, zawsze później można stwierdzić - nie pasujemy do siebie lub po prostu zmienić numer telefonu, gg czy zlikwidować profil na portalu. Tak teraz, aby urealnić Pan może nawet wykosztować się na srebrne obrączki, tylko znając życie, zdejmie ją, jak tylko wyjdzie od Pani. I tak prawdę mówiąc może Pani na mnie krzyczeć, twierdzić, że Pani sytuacja jest inna - czego tak z całego serca życzę - ale może mój tekst pomoże Pani spojrzeć na to wszystko, co obecnie Pani przeżywa, z pozycji niezaangażowanego obserwatora i na zimno ocenić całą sytuację, zanim zrobi Pani coś, czego później mogłaby żałować.
@ NNicola115 - z całym szacunkiem - ale jest to zupełnie inna sytuacja niż w Pani wypadku. Wykonując tego rodzaju usługi, pewne zachowania, mrzonki , preferencje- wliczone są niejako w cenę oraz w ofertę. Tutaj jest miłość a facet ciśnie.
Pozdrawiam.

To bardzo trzeźwe spojrzenie... taka opcja jest możliwa.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Margerytka » 12 cze 2010, o 23:05

@NNicola115
Witam, jeszcze raz podkreślam, że nie chciałam Pani urazić i obrazić. Nie miałam też zamiaru krytykować . Wierzę, że ma Pani uczucia, odczucia i empatię ludzką- i tak zupełnie serio podziwiam Panią, iż tak po prostu potrafiła Pani o tym napisać. Cytując Pani wypowiedź, chciałam zwrócić uwagę na zupełnie inną kwestię- w młodym związku- a także i tym o dłuższym stażu - wiele rzeczy robi się po prostu z miłości - uczucia dla drugiej osoby i tak jak to już wcześniej napisałam, nic co się dzieje między dwojgiem kochających się ludzi, o ile sprawia im to obojgu przyjemność, nie jest dziwne. Jeżeli ta miłość jest -to nie ma nacisku. Partner czy partnerka chce, aby tej drugiej osobie było dobrze, aby wszystko, co robią było dla nich obojga przyjemnością i dobrą zabawą. Natomiast tam, gdzie jest nacisk - gdzie któraś ze stron robi coś wbrew sobie, swoim przekonaniom - no cóż, zwykle określamy taką osobę jako egoistę skupionego tylko i wyłącznie na sobie. Nie narzucam także nikomu swojej ideologii - nie w tym rzecz - jest to forum i każdy może mieć swoje zdanie i je wypowiedzieć. Zresztą nie tylko mnie postępowanie tego Pana wydaje się co najmniej dziwne. Zresztą kiedyś usłyszałam od jednego z panów takie oto stwierdzenie ( rozmowa była w szerszym gronie) - za miłość nie płacę,
odpowiednia gadka i praktycznie każda moja- no pytanie jednego z panów - a co po tym - padła odpowiedź: zmieniam numer telefonu i tyle mnie znajdzie- to tyle w tym temacie. Jeszcze raz podkreślam, nie miałam zamiaru urazić Pani - przepraszam, jeśli Pani poczuła się obrażona. Mam tylko nadzieję, iż moim postem zwrócę również uwagę Pani w rozterkach na inny aspekt tej znajomości.
Pozdrawiam.
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Postprzez NNicola115 » 13 cze 2010, o 01:23

Luz luz ; Luz is blues :gites: :grupa:
NNicola115
 

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: audofuyy i 131 gości