Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez Justa » 5 cze 2010, o 23:12

Bianko, magdi ma rację, hormony szaleją, huśtawki nastrojów to normalna rzecz po porodzie. Za jakiś czas wszystko wróci do normy. Płacz, jeśli czujesz, że tego potrzebujesz. I pomyśl, że prawie każda mama tak na pewnym etapie miała, a jednak to mija... Nie będę się wymądrzać, bo mnie akurat natura jakby oszczędziła w tej kwestii (płakałam tylko raz, od razu po przyjeździe ze szpitala - i wtedy zupełnie nie wiedziałam dlaczego), ale raczej normą jest baby blues, niż go brak.

Jesteś wspaniałą mamą, troszczysz się o swoje dziecko, dopytujesz, szukasz różnych rozwiązań. Poradzisz sobie spokojnie z dzidziusiem. Instynkt i wprawa czynią mistrza. Więc nie bój się na zapas - emocje, które odczuwasz są stanem przejściowym, niedługo wszystko nabierze innych kolorów.

I pisz tutaj, pisz pisz pisz, będziemy Cię wspierać tak, jak potrafimy najlepiej.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez magdi » 6 cze 2010, o 00:07

bo mnie akurat natura jakby oszczędziła w tej kwestii (płakałam tylko raz, od razu po przyjeździe ze szpitala - i wtedy zupełnie nie wiedziałam dlaczego),


Justa jak ja Ci zazdroszczę. U mnie się zaczęło już w szpitalu i moim skromnym zdaniem do akcji rodzić po ludzku dorzuciłabym jeszcze akcję, traktować pacjentów po ludzku :? w szpitalu, w którym ja rodziłam była normalnie masakra, tylko lekarze byli fajni,a pielęgniarki od noworodków i większość położnych :evil: także ja ryczeć zaczęłam już w szpitalu, potem powoli mi się poprawiało, ale to wspomnienie mam w sobie do dzisiaj.

Bianka uszy do góry, teraz tylko czas, czas i jeszcze raz czas. Dla Ciebie, Maleńkiej i dla męża, a wszystko się ułoży na swoich miejscach. I jeszcze coś Ci powiem, ja sobie wyznaczałam etapy, które musiałam przejść, np. 1 miesiąc - bo dziecko jest już bardziej dzieckiem niż dzieciakowatym :lol: trzy miesiące bo coś tam, 4 miesiące bo pierwsze słoiczki itd. itd. Bardzo mi to pomagało, bo miałam wrażenie że z każdym kolejnym etapem jest mi łatwiej.

Co do ubierania jeszcze to nie za ciepło, bo jak się dorobicie potówek to ciężko draństwa się pozbyć, U nas był grany krochmal do kąpieli, ale Młody się urodził 25 lipca i były wtedy kosmiczne upały :D
magdi
 
Posty: 155
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez smerfetka0 » 6 cze 2010, o 01:31

hehe a dzisiaj wraca tata lubego z grilla od szefa, gdzie byla jego znajoma w ciazy tez, i tak ja przypililo ze nie zdarzyli zawiesc jej do szpitala i urodzila im w domu przy masie innych ludzi :) (za drzwiami;p) na szczescie zona owego szefa to pielegiarka i sie znala. 20 minut i po krzyku, pojechali przebadac malego i ja chyba do szpitala i jeszcze pozniej zajechali spowrotem na chwile pochwalic sie malcem :P

tak mi sie przypomnialo:)

bianko ja sie na dzieciach (jeszcze) nie znam, ale trzymam kciuki zeby mala nie rozrabiala za wiele :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 6 cze 2010, o 04:10

Justa napisał(a):Bianko, magdi ma rację, hormony szaleją, huśtawki nastrojów to normalna rzecz po porodzie. Za jakiś czas wszystko wróci do normy. Płacz, jeśli czujesz, że tego potrzebujesz. I pomyśl, że prawie każda mama tak na pewnym etapie miała, a jednak to mija... Nie będę się wymądrzać, bo mnie akurat natura jakby oszczędziła w tej kwestii (płakałam tylko raz, od razu po przyjeździe ze szpitala - i wtedy zupełnie nie wiedziałam dlaczego), ale raczej normą jest baby blues, niż go brak.

Jesteś wspaniałą mamą, troszczysz się o swoje dziecko, dopytujesz, szukasz różnych rozwiązań. Poradzisz sobie spokojnie z dzidziusiem. Instynkt i wprawa czynią mistrza. Więc nie bój się na zapas - emocje, które odczuwasz są stanem przejściowym, niedługo wszystko nabierze innych kolorów.

I pisz tutaj, pisz pisz pisz, będziemy Cię wspierać tak, jak potrafimy najlepiej.


dokladnie!!! :):):) ja tez mialam lekki baby blues...jak pisalam szczegolnie na wieczor..koszmarnie balam sie nocy...do 3 msc jest najciezej potem juz sie ureguluje:)
ja bym w takie upaly tylko lekka koszulke jej nakladala tzw.body..moj maly cale lato tak przefikal:):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez zizi » 6 cze 2010, o 10:02

Bianka wszystko jest i wszystko będzie dobrze :)


u mnie...bywało czasem tak:

wraca tatuś wieczorem z pracy a tu......mama ryczy ,dziecko ryczy....

:? :cry:

i to wszystko było normalne


teraz po latach.....miło wspominam czas jak dzieci się rodziły i były malutkie....
to piękny czas.... :gites: :tak: cudowny...ehhhh

Bianko nie przejmuj się
nie chciej być idealna.....jesteś człowiekiem....i bywa różnie....a płacz jest normalną reakcją...na zmiany...na strach...na niepewność w nowym zyciu
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez woman » 6 cze 2010, o 10:57

Ja nie miałam baby blues'a, ale siostra miała. Wspierałam jak mogłam.
Bianko, to normalne, zdarza się bardzo często.
Najważniejsze że mija.
Całuję Was mocno dziewczyny.
Dacie sobie radę :) bo przecież nie inaczej.

Jak minęła nocka?
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Bianka » 6 cze 2010, o 11:22

Dzięki Wam...

Nocka nie przespana w całości, jak już zasnęła to patrzyłam czy oddycha i ryczałam:( teraz też mi się chce...myślę już o następnym karmieniu...boliiiii...

Wiecie całą ciążę się o nią trzęsłam, po tym pierwszym poronieniu nie wierzyłam że się uda, a teraz kiedy już jest mam sobie za złe że zamiast się cieszyć ryczę:( tyle kobiet nie może zajść w ciążę albo donosić:( nie wiedziałam że dalej się będę bać, to mnie zaskoczyło..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez woman » 6 cze 2010, o 12:30

Bianeczko, minie. Zobaczysz minie szybciej niż myślisz.
Nie wiń się za te przykre uczucia.
Może pojawic się nawet zwątpienie w uczucia do małej. Moja siostra wręcz odrzucała emocjonalnie córeczkę, a teraz oczko w głowie.
Pierwsze 3 miesiące nie były jednak łatwe.

Jeśli masz też takie wątpliwości, to pamiętaj, że to tylko hormonym chemia w glowie, burza emocjonalna poporodowa.
Niczemu nie jesteś winna, tak zwyczajnie czasem bywa.
Córeczka jest zdrowa, przybiera na wadze, wszystko jest dobrze.
A strach i smutek miną tak szybko jak się pojawiły.
Ściskam Was mocno :cmok: :buziaki: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Justa » 7 cze 2010, o 16:20

Bianko, jak dzisiaj się macie?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez ewka » 8 cze 2010, o 07:48

No właśnie - jak tam Bianko?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez limonka » 8 cze 2010, o 14:11

gdzie jets bianka???:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 8 cze 2010, o 20:34

Nie wiem co Wam napisać:( nie przybrało dziecko na wadze:/ karmię teraz dłużej...nie śpi ryczy, nie wiem czy nie najedzona? czy przejedzona i brzuszek boli? nie wiem co robić...nie znosze kiedy płacze a ja nie wiem co robić...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez pszyklejony » 8 cze 2010, o 21:00

Ryczy, bo pewnie się domaga kontaktu, rozmawiania do niego, dotykania.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez smerfetka0 » 8 cze 2010, o 21:42

pszyklejony tak z czystej ciekawosci bez ironii, masz dzieci?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 8 cze 2010, o 22:58

Pszyklejony a co jeśli ma tego pod dostatkiem???
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości