chuj w bombki strzelil nie ma choinki

Problemy z partnerami.

Postprzez melody » 3 cze 2010, o 22:13

I to wspaniale Bianeczko! Życie pisze bardzo różne scenariusze, prawda? Ja sama nie daję sobie prawa do decydowania o tym, co ktoś miałby zrobić w sytuacji, o jakiej pisze Zagubiona. Natomiast wzorce mam takie, że jestem wobec nadużywania alkoholu oraz wobec przemocy bardzo zasadnicza.

mel.
melody
 

Postprzez KATKA » 3 cze 2010, o 23:00

a ja powiem tylko jedno...alkoholizm nie oznacza upijania się codziennie.....dla mnie każda niemoznosć zaprzestania to alkoholizm....a tu ją jasno widać...skoro ktoś wie, zę stąpa po cienkim lodzie a nadal potrafi sobie łyknąć mając swiadomosć konsekwencji...to jest alkoholikiem...i w zaden sposób nie uwierze w stwierdzenie...mogę przestac kiedy chce....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez pszyklejony » 3 cze 2010, o 23:08

Jest gorzej, nie trzeba pić, żeby być niepełnosprytnym :).
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ewka » 4 cze 2010, o 08:57

zagubiona0 napisał(a):powiedzial ze mu wstyd i zachowal sie jak dupek. powiedzial ze wie ze ma problem z alkoholem ze przestanie pic tak jak kiedys bo nie chce stracic mnie i stracic pracy. pokoj naprawil, przynajmniej czesciowo, naprzeprzaszal i nadziekowal

Jak już się wie, że ma się problem... to nie jest źle. Mam nadzieję, że tę wiedzę dobrze wykorzysta.
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Bianka » 5 cze 2010, o 15:27

Zagubiona co tam słychać? :kwiatek2:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez smerfetka0 » 5 cze 2010, o 19:55

staramy sie oboje, i nie chodzi mi tu tylko o picie, z alkoholem narazie przynajmniej spokoj, jakos tam specjalnie nie wspomina ze chciaby wypic i nie pije (czasem po prostu sprawdzam).

oboje podenrwowani jakos jestesmy, ladna pogoda non stop w pracy, mijamy sie, i najzwyczajnie zly czas, przemeczenie, ale staram sie (ja, bo on tu akurat cicho siedzi) nie wybuchac bez powodu, albo z glupiego powodu.

zaczelam brac magnez na wzmocnienie, chyba wiosenne przesilenie o ile cos takiego jest:)


jutro mamy cale popoludnie wolne, do tego czasu sama w domu bede to sobie odpoczne i pojde wytracic troszke pieniazkow:) za dwa tygodnie z kolejnej wyplaty splacimy caly dlug, to co musielismy juz pooplacac to oplacone, wiec nie szykuja sie spore wydatki teraz. bedziemy spokojnie odkladac na wyjazd do polski w sierpniu. troche mi ulzylo ze ten spory dlug za nami w sumie. ze juz nie musimy chomikowac tych pieniedzy az tak strasznie, umowilam sie juz do kosmetyczki, nie dlugo pojde do fryzjera, jutro wlasnie jakies male zakupki, zaczynami odzywac wiec mam nadzieje ze te przemeczenie i rozdraznienie tez minie.

jesli chodzi o temat watku - dalej bacznie obserwuje, jestem juz co prawda 'normalniejsza', ale ciagle go uswiadamiam ze w nic sie na sile pchac nie bede jakas wspolna przyszlosc jesli ten stan rzeczy sie utrzyma.

po za tym za tydzien mamy wizyte z councilu, a dokladnie inspekcje bo ktos se poskarzyl ze domownicy 'stanowia zagrozenie' :D he. chyba chodzi o te krzyki i burdy po nocy po pijaku za co nei tylko jest moj adam odpowiedzialny oczywiscie, takze jak nas wyeksmituja to szybciej sie wyprowadzimy do kawalerki niz myslalam ;) z tego powodu plakac nie bede ;)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Księżycowa » 5 cze 2010, o 20:01

Zagubiona tak pomyślałam czy nie było by pożyteczne wykorzystać trochę jego słabość, moment, w którym tak przepraszał i żałował na propozycję terapii... Teraz masz większe szanse, że on pójdzie i większe szanse na skutek terpii, bo była by to szybka reakcja...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez sikorkaa » 5 cze 2010, o 20:10

zagubiona0 napisał(a):
po za tym za tydzien mamy wizyte z councilu, a dokladnie inspekcje bo ktos se poskarzyl ze domownicy 'stanowia zagrozenie' :D he. chyba chodzi o te krzyki i burdy po nocy po pijaku za co nei tylko jest moj adam odpowiedzialny oczywiscie, takze jak nas wyeksmituja to szybciej sie wyprowadzimy do kawalerki niz myslalam ;) z tego powodu plakac nie bede ;)

:szok: hm... jak to dobrze ze widzisz plusy domowych burd :roll:
sikorkaa
 

Postprzez mahika » 5 cze 2010, o 20:27

Zagubiona, ja Cię przepraszam, ale Ty naprawdę się pogubiłaś :(
Przykro mi bo bardzo Cię lubię i życzę jak najlepiej, ale chyba sama musisz przejść przez piekło żeby pojąc co się dzieje wkoło ciebie :(

W każdym razie ja Ci życzę powodzenia mocno Ci kibicuję, żeby ci się ułożyło.
Piszę to żebyś wiedziała że nie jestem dla Ciebie wrogiem, ale bardzo się martwię.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Księżycowa » 5 cze 2010, o 20:36

Z tym się Mahiko zzgodzę. Każdy musi dostać po pupie, żeby wyciągnąć lekcję.
Myślę, że chcąc kogoś uchronić, chcąc dobrze oczywiście, to może odbieramy mu jakiś tam krok do mądrości na przyszłość? Tak mi się pomyślało. Oby tylko zagubiona nie skończyła jak moja biedna świętej pamięci ciocia...

Tego również życzę Zagubiona
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez smerfetka0 » 5 cze 2010, o 20:47

sikorko nie chodzi o to ze widze dobre strony burd, jak by nie bylo, codziennie ich nie ma, reszta ludzi nic nam nie robi jakos specjalnie, mamy sie wyprowadzic ale to brakuje kasy to chcemy odlozyc, to ciezko znalezc w naszych okolicach a tu nam pasuje, a tak by nie bylo wyboru a to akurat bylby plus. mimo wszystko sie przyzwyczailismy do tego mieszkania i troche ciezko nam je zmienic tymbardziej ze inne czynniki stoja na przeszkodzie.

mahiko ja cie nie uwazam za wroga :) po prostu czasem mowisz cos tak ze ja akurat odbieram jako niemila ironie bo sie nie do konca rozumiemy w tym co piszemy i tyle :) plus troche mojej zlosci i nie mysle racjonalnie :)

dziewczyny ja sie bardzo ciesze ze trzymacie kciuki jestem wdzieczna po za tym to bardzo fajne jak ktos trzyma za ciebie kciuki a znamy sie tylko z forum he :)

zobaczymy jak sie ulozy, postaram sie jak juz obiecalam najpierw kierowac rozumem, ale musze dac i jemu i sobie ta szanse, i kazda zakochana kiedys albo teraz poniekad mnie zrozumie mysle. ja wierze ze bedzie dobrze bo to dobra osoba, patrzymy w jedna strone w sprawach ktora sa dla nas bardzo wazne, mysle ze poprawi ta sytuacje z alkoholem.

i tak niestety kazdy musi dostac za swoje, chociaz ja mam nadzieje ze tu nie dostane, no ale mimo wszystko jak by nie bylo najwiecej uczy sie na swoich bledach, ale warto tez brac jednak bledy innych pod uwage rady i opinie.

dajcie nam szanse, musi sie ulozyc
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Księżycowa » 5 cze 2010, o 20:49

Ok zagubiona a co z tą terapią? Myślałaś o tym?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez smerfetka0 » 5 cze 2010, o 20:59

myslalam ale sama nie wiem czy to juz czas zeby z czyms takimm wyskakiwac, nie chodzi o niego ale to ja nie jestem do konca pewna slusznosci tej terapii, ale mam male o tym wszystkim pojecie wlasciwie, moze gdzies poczytam na iternecie o tym pozniej, dla kogo jak wyglada i jakos szczegolowiej.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 5 cze 2010, o 21:01

zagubiona, proszę poczytaj o alkoholizmie, co to za problem, czego dotyczy, kogo. Jak wygląda życie z kimś kto ma problem z alko, jak można stać się osobą współuzależnioną. poczytaj, fajny link Ci podesłałam gdzieś wyżej.
Poczytaj i dowiedz się jak to wygląda z naukowego punktu widzenia :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Księżycowa » 5 cze 2010, o 21:01

Wydaje mi się, że moment jest najlepszy, jak na problem z alkoholem...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości