---------- 00:48 04.06.2010 ----------
Ja wiem o tym, też kiedyś byłam bardziej rozlegulowana, ale nauczyła mnie terapia i jie jedna książka, że ludzie nie tylko są podli. Da się z nich wydobyć wiele dobrego, tylko trzeba się otworzyć na to a dysfunkcję można pokonać. Przecież mówiąc: jestem dysfunkcyjny i mam ograniczenia, to stoisz w miejscu. Trzeba podjąć wysiłek i tylko to, to bardzo wiele. Ale sama jestem przykładem ile takim wysiłkiem można zyskać. Wiesz jeszcze parę lat temu chciałam schować się w domu twierdząc, że jestm odludkiem, ale się przemogłam. I cholernie dużo mnie to kosztowało, zgadzam się są przeszkody, ale da się, bo trzeba tylko chcieć...
Przełamwaniem tych barier jest właśnie rozmowa, jeśli chce nas ktoś wysłuchać, to super, to nie jest złe. Jesteśmy ważni a nasze problemy nie są śmieciami, którymi zaśmiecamy innym głowę. Czasami wsparcie jest potrzebne, bo nie zawsze jesteśmy w stanie sami wszystko udxwignąć...
---------- 00:51 ----------
Lilly, problem jest taki, że bedziesz musiała mówić. To co nam tutaj i jeszcze więcej.
Ale nie pozostanie z tym sama. Po to jest psycholog, żeby jej to ułatwił...