on jest taki przykry...

Problemy z partnerami.

on jest taki przykry...

Postprzez magosza » 3 cze 2010, o 20:26

Sesja nie za długo, a on ma pretensje,że czasu dla niego nie mam...


...ciągle mnie kontroluje, sprawdza, i ma pretensje do mnie,że rozmawiam na gadu z innymi czy czasem na czat zaglądam, od 7 lat, które jesteśmy razem ani razu go nie zdradziłam.. jedynie w chwilach rozstań,bo bylo ich kilka umawiałam się z innymi, a nie było tego wiele...chciałby bym była jego własnoscią... ostatnio bardzo mi pomagał w remoncie mieszkania, ale wydaje mi się,że w ramach tego chcialby abym go słuchała... chyba coś tu nie tak jest...

..przyjechał bez zapowiedzi, powiedziałam mu,że uczę sie,a on do mnie godziny nie znajdziesz a na gg siedzisz i z innymi gadasz, przyjechał odreagować, codziennie się z nim widuje i czas spędzam,o co on sie rzuca?..

.. nie dość,że mnie zdradził a ja mu wybaczyłam to teraz mi takie sceny urządza, ja mam miec wyrzuty sumienia,że ucze sie do kolosów i do sesji?.. chyba na glowę upadł..

dodał jeszcze,że jestem leniwa i nic nie robie.. owszem nie mam w tej chwili pracy, ale nie obijam sie, studiuje psychologię i mam sporo do czytania ,nie projeków i innych...

...on ma chyba jakiś problem ze sobą, ... ale nie wiem jaki....

...nie mogę tak dalej..


czuję sie teraz okropnie , od dawna mam kiepską motywacje do tego by w ogóle sie uczyć,przychodzi mi to z wielkim wysiłkieem....najchętniej rzuciłabym to wszystko w cholerę,bo nikt nie docenia tego,że sie uczę..rodzice ani on,dla nich tylko praca jest ważna...


........ muszę sie wziąść w garść bo i to zawale..:(

ciężko mi..
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez zizi » 3 cze 2010, o 20:45

:pocieszacz:

przykry jest bardzo....zachowuje się jak rozkapryszone dziecko....

nie daj się!

nie wzbudzaj w sobie poczucia winy....nie rozdwoisz się.....masz prawo do samotności,do tego,żeby robić co chcesz.....nie być pod jego pantoflem....

jak to?przyszedł odreagować? :evil:

ten pan przesadza!!!!
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez magosza » 3 cze 2010, o 20:52

zizi bo jak to nazwać ,tę scenę którą mi urządził?.. zazdrosny nie wiadomo o co... też uważam,że mogę robić co chce i rozmawiać z kim chce, nic złego nie robie, potrzebuje tego... zresztą jak nie na czacie to i w realu mogę sobie znaleźć rozmówców, nie jestm nim,że pójde się z kimś przespać bo mam chcicę za przeproszeniem...

nie wiem czy dobrze zrobiłam, że w ogóle mu wybaczyłam,uważam,że do tematu bardzo dojrzale podeszlam bo powiedziałam sobie, ok ,każdy człowiek ma prawo popełnić błąd, że ja może też nie byłam bez winy, bo nie byłam ... wkońcu zdrada często gęsto ma tak jak kij dwa końce...

potem jeszcze jak pojechał rzucal sie na gg.. o tą cała sytuację, że nie mam dla niego czasu,że zasłaniam się nauką ,odbiło mu!...wydaje mi sie,że albo znów mnie zdradził albo nie wiem czemu mu taka palma odbiła.serio nic złego nie zrobiłam.. totalnie go nie rozumiemm...

wkońcu mnie zablokował na gg ,jak mu powiedziałam,że sobie nie życzę takiego zachowania i takiego bezpodstawnego podejrzewania mnie...



....chciałabym być szczęśliwa w związku, z nim chyba nie będe.. bo to niie pierwsze takie zzagranie z jego strony...jestem z nim bo te dobre rzeczy,które dla mnie robił zasłaniają te złe.. i dlatego bo nie czuje,że zasługuje na kogoś kto by mnie lepiej traktował...


... moja samoocenna jest nijaka..
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez Goszka » 3 cze 2010, o 20:58

magosza,zasługujesz na najlepsze traktowanie i nie daj sobie nigdy mówić że jest inaczej. Ja bym raz dwa ustawiła do pionu takiego gościa.I co to za blokowanie na gg?Takie rzeczy to dzieciaki mogą robić a nie dorosły facet który powinien Cię traktować poważnie a nie jak jakieś pomietło.
A może czasem tak jest że ludzie w wieloletnich związkach zaczynają być wygodni i przestają być świadomi że partner w końcu może mieć dość,strzelić wszystkim i pójść w długą :evil:
Goszka
 

Postprzez magosza » 3 cze 2010, o 20:59

lepiej być samej , nie wierzę w to,że miłość może być inna. nie toksyczna..
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez pszyklejony » 3 cze 2010, o 21:01

Chyba masz jakiś problem ze sobą, że do tej pory jesteś z nim. Przez to nie szanujesz siebie, masz przebłyski, słuchaj tych wewnętrznych odczuć..
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez magosza » 3 cze 2010, o 21:39

---------- 21:07 03.06.2010 ----------

Goszka, tutaj sprawa ma się tak,że on doskonale wie jak ja o sobie myślę, przeszedł też trochę ze mną, kiedyś między nami było inaczej,lepiej..

nie jestem święta,też bywałam trudna,miałam swoje shizy, problemy ale nie pamiętam bym go obrażała czy dała mu odczuć,że jest nic nie wart w jakiś sposób...pewnie on by to inaczej odebrał, bo też ma kompleksy, gdyby ich nie miał to by sie tak dziecinnie nie zachował, z tym blockiem na gg to mnie to śmieszy, choć z początku zirytowało..chciał mi sprawić w ten sposób przykrość, nie udało mu się..mam to w nosie... remont mieszkania sama dokończe..on mi tak często robił,że jak widział,że mi na czymś zależy to mi sprawiał tym przykrość, coś ala szantaż... kiedyś miał mnie zawieźć zkotem do weterynarza, to w ostatniej chwii sie wypiął bo sie poklócilismy, albo jechałam z nim gdzieś,cośmu sie nie spodobało i kazał mi wysiąść, to nie jest normalne?..to jakaś próba manipulacji mnie..

jak sie źle zachowuje to mówi,że ode mnie sie nauczył... dodam,że on ma 30 lat.. to nie dziecko... wszystko złe to ja.. nigdy on..

najgorsze w tym jest to,że przed moimi roodzicami to on jest taki aniołek,że moja matka jak widzi,że sie kłocimy to mnie za wszystko obwinia.. bo też mnie zna i wie jaka potrafię być.....bo każdy potrafi być taki czy owaki..

---------- 21:09 ----------

pszyklejiny napisałam czemu z nim jestem..

---------- 21:13 ----------

ogólnie to nie za fajnie u mnie jest...

problemy z nim, konflikty w mojej rodzinie, czuję się samotna, nie rozumiana......


...nie potrafię się skoncentrować nad tym co czytam, a w ten weekend mam 3 kolokwia..... czuje,że mi nic do tego łba nie wejdzie...katastrofa..

...dla mnie te studia to priorytet,nie chce tego schrzanić,teżmam już swojelata.. nie bede sie wiecznie edukować..

.dobra,wracam do czytania.....:(

dziękuje,że sie wpisaliście..

serdecznie waspozdrawiam,milego wieczoru

---------- 21:39 ----------

chciałam jeszcze dodac,że moja kochana mamusia zawsze twierdzi,że nie znajde sobie nikogo lepszego:)
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez pszyklejony » 3 cze 2010, o 22:09

Tak, i z tej miłości jest gotów sprawić piekło na ziemi. Jak ja to znam, kiedyś byłem taki sam. Zwykły przypadek DD.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez magosza » 3 cze 2010, o 22:28

DD? tzn....


on twierdzi,że on jest wporządku tylka ja ta "zua",patrząc na moich wspaniałych bliskich według których też jestem"dziwna"...często w to wierzyłam...

...jedna terapia,druga terapia,rozmowy z psychologami jednak sprawiły,że dziś widzę to inaczej...

... przykre,że bliscy z pozoru ludzie ranią najbardziej..... jak im nie można ufać,to komu?..

nikomu?
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez Goszka » 3 cze 2010, o 22:44

chyba najlepiej jednak ufać sobie i tylko na sobie nauczyć się polegać,a to wymaga ciężkiej pracy.
A poza powodami dla których z Nim jesteś to kochasz Go?
Goszka
 

Postprzez pszyklejony » 3 cze 2010, o 22:46

Niestety czasem nawet sobie nie można.
Jaki w porządku, te zachowania o których piszesz to modelowe przykłady niewiary w siebie, poczucia mniejszej wartości, chęć kontroli, strach.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Goszka » 3 cze 2010, o 22:50

zdarza się i tak,wcale nie przeczę,ale napisałam jak byłoby najlepiej.Człowiek sam dla siebie powinien być wystarczająco mocnym oparciem.
I tak, tak naprawdę jesteśmy sami jak przyjdzie co do czego,ale to moje zdanie.

"Żyjemy jak śnimy - samotnie"
Goszka
 

Postprzez pszyklejony » 3 cze 2010, o 22:52

Phi :), moje takie samo.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez KMN » 4 cze 2010, o 03:17

Zapytaj go czego on od Ciebei oczekuje, powiedz mu czego Ty od niego. Jesli potrzebuje wiekszoego kontaktu wydaje mi sie ze chodzi mu o pewnosc tego gdzie jest. Sprawdza na jakim etapie stoi. Widzi ze rozmawiasz z innymi nie z nim, wiec robi to co naturalny partner w zwiazku. Wytwarzasz w nim pozytywne emocje to nie chce ich stracic. Pamietaj ze on widzi swiat przez perspektywe swoich doswiadczen wiec to co dla Ciebie jest oczywiste - ze bedziesz wierna, dla niego niekoniecznie oznacza to samo. Ale hej, on tym samym p0okazuje Ci ze mu zalezy, choc robi to w taki sposob, to jest to jedyny sposob jaki zna. Zamiast pokazywac m,u ze to jest dla Ciebie problem, naucz go jak ma robic tak bys Ty to akceptowała. Tzn za tymi jego działaniami kryje sie konkretna potrzeba i on liczy na jej wypełnienie. Stad jesli okreslicie swoej oczekiwania w tej sprawie i rozwiejesz mu jego watpliwosci, tym samym zyskasz to ze on bedzie wiedział ze Ciebei to denerwuje. Nauczajac go zachwoania jakie Ci sie podoba, pojdziecie na kompromis bo bedizecie wzajemnie siebie uzupełniac, a przeciez cvhyba o to w zwiazku chodzi? Poza tym wtedy nie bedziesz miała takeigo przekonania: "lepiej być samej , nie wierzę w to,że miłość może być inna. nie toksyczna.." Toksyczna tzn jaka? Poza tym skoro lepiej byc samej to czmeu jestes juz 7 lat w zwiazku? Widzisz chodzi o to, ze partner nie wie, kto co niesie wewnatrz. O czym mysli, czy jakie ma pragnienia. Jesli ktos obstawia, ze druga strona powinna byc domyslna to zmoe sie grubo przejechac, bo kazdy patrzy na swiat przez pryzmat tego co sam przezył. To tez obstawiam ze warto pokazac, co Tobie sie podoba i co o tej sytuacji uwazasz i jak to sie rozni od jego myslenia. Czasem to ejst naprawde takie proste i pozwala unikac wieklkich wojen wynikajacych z tego ze ktos oczekuje czytania w myslach:) Powiedz mu wiec co Tobie sie nie podoba i pomyslcie nad tym jak mozna to zmienic. On niech zrobi to samo i przedyskutujcie jak to rozwiazac. Liczneie na to ze w innym zwiazku, bedzie lepiej jest zła opcja, bo tuaj juz sie choc troche znacie. Wsytarczy sie tylko pouzupelniac w pragnieniach, a w nowym zwiazku trzeba partnera nauczyc wsyzstkiego od nowa, i strzelam ze w koncu człowiek stawia sobie te same pytania. Czy kazdy zwiazek wyglada tak samo? Magoszo droga mysle ze Ty jzu bedziesz wiedziała co robic:) Powodzonka
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez ewka » 4 cze 2010, o 09:17

magosza napisał(a):....chciałabym być szczęśliwa w związku, z nim chyba nie będe..

Możesz to zmienić Magosza.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 142 gości