Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez Bianka » 3 cze 2010, o 18:22

No właśnie to oparcie, czułość jest mi potrzebna..
Moja córcia robi sobie z dnia noc a z nocy dzień, śpi już teraz 5 godzin, potem w nocy daje tak czadu ze nie wiemy co z nią robić, jest na to jakaś rada doświadczone mamusie?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez zizi » 3 cze 2010, o 18:50

Bianko na razie nie przejmuj się żadnymi porami .....jak mała śpi w dzień Ty też śpij....łap każdą chwilę na odpoczynek....poród to niezły maraton....te pierwsze dwa tygodnie z dzidziusiem też :?

ale nie przejmuj się....powoli sytuacja ustabilizuje się...

ja pamiętam,że u mnie w pierwsze dwa tygodnie z dzieckiem w domu ...wszystko stawało na głowie.....nieważna była pora ...dzień czy noc....

teraz dbaj o siebie i córcię

nie przejmuj się ani porządkami,ani gotowaniem....

łap każdą chwilkę na odpoczynek...

wspominam tamte chwile z łezką w oku.... :usmiech2: ...to była rewolucja życiowa.....ale jaka piękna.....

teraz syn ma 15 lat...córka 13.....ehhh....kiedy to było jak rodziły się....

przytulam Cię :pocieszacz: :kwiatek:

dzielna Mamo
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Bianka » 3 cze 2010, o 20:01

Dzięki zizi:)

Napiszcie mi tylko czy wszystko ok, bo się martwię, mała spała od 13 do 19, obudziłam ją jak się zaczęła trochę przeciągać, karmiłam piersią 10 minut i zasnęła jak bąk, usta zamknięte, śpi dalej, czy tak może być? czy ok z nią?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez zizi » 3 cze 2010, o 20:39

oczywiście,że ok......wszystko ok :lol:

nie przejmuj się



:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Justa » 3 cze 2010, o 21:49

Bianeczko, akurat ten temat mam przećwiczony - u nas na początku synek też w nocy dokazywał, a w dzień spał. Dzidziuś nie rozróżnia nocy i dnia, nie ma ustalonego rytmu dobowego i dopiero musi nauczyć się, że porą czuwania jest dzień, a spania noc.
Dlatego też kiedy śpi zbyt długo w dzień, to po prostu ją budź, nie pozwalaj na zbyt długie dzienne spanie, bo wypoczęta będzie dokazywać w nocy. W dzień włączaj radio, nie przysłaniaj okien, dużo do niej mów podczas zabiegów pielęgnacyjnych, zabawy. Niech coś się dzieje. Za to w nocy, kiedy ją przewijasz, karmisz - to rób to w ciszy i półmroku (np. przy przysłoniętej nocnej lampce, która daje tylko nikłe światło), żeby tak do końca jej nie wybudzić, jakby w półśnie. Po odbiciu od razu układaj ją do spania, nie rozmawiaj z nią, nie zabawiaj. Po jakimś czasie dzidzia zacznie kumać, że w dzień można pobawić się i pobyć z mamusią, że coś się dzieje - a noc jest od tego, żeby spać.

Gwarantuję skutek, tylko nie od razu - no ale nie ma innej drogi. Też przez to przeszłam i synek - na początku potrafił dokazywać w nocy - nauczył się, że w nocy po odbiciu był odkładany do łóżeczka i zasypiał. No ale i nie dałam mu zbyt długo spać w dzień. Powodzenia i pytaj, jakby co.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez limonka » 4 cze 2010, o 03:32

Bianko zachowanie coreczki jest jak najbardziej normalne..choc dla ciebie wydaje sie nienormalne:):) wszystko sie unormuje za jakis czas..malo ktore niemowlaki spia w nocy:( aha i zastosuj rade Justy...ja do tej pory tak robie..ze jak przewijam w nocy to nie nawiazuje kontaktu wzrokowego, robie to po ciemku prawie, nic nie mowie...i maly zwykle sam zasypia:)

pozdrawiam!!
[/b]
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 4 cze 2010, o 20:19

Dzięki:)
No więc dziś ją obudziłam bo w nocy znowu były harce z tym że to brzuszek ją bolał ewidentnie jak tylko już jej się przysnęło:(
Dziś był pierwszy spacer:) straszny upał, potem teściowa została z Misią a my pojechaliśmy z mężem po sukienkę dla mnie i majtki i cienie:)
Także nie spała dziś w ogóle 6 czy 5 godzin pod rząd, położna była i powiedziała żeby tak co 3 godziny budzić i karmić..no zobaczymy jak to z nocą będzie...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Justa » 4 cze 2010, o 20:34

Bianko, mała może nie załapać OD RAZU do czego jest noc (chociaż życzę Ci tego z całego serca), ale stopniowo krok po kroku będzie ustalać rytm doby.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez limonka » 4 cze 2010, o 23:44

bianko,
na brzuszek polecam herbatke Plantex u mnie bardzo pomogla..jest ona na gas i kolki..chyba mozna stosowac od 2 tygodnia...apropo budzenia mozesz isc za rada poloznej..ae ja bym jej w noc ynie wybudzala..jesli juz to w dzien:) buziakI!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 5 cze 2010, o 12:20

Limonko w nocy napewno nie :) bo celem wybudzania w dzień jest spanie w nocy:) no więc efekt muszę Wam powiedzieć był, bo spała od 24:30 do 5 rano...

Dziś tak gorąco, nie wiem w co powinna być ubrana taka maluda? w domu są z 23 stopnie, a na dworze więcej...

Wiecie boję się spać w nocy:( bo jej się ulewa, a odbić po jedzeniu nie chce, kładę ją na boczek, bo na wznak się boję, w nocy jej się 2 razy ulało...ja nie spałam prawie, czuwałam...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Księżycowa » 5 cze 2010, o 19:29

Bianko w końcu uadało mi się dziś zobaczyć.
Śliczna mała :D .

Faktycznie nie wyglądasz na swój wiek :D
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Justa » 5 cze 2010, o 21:19

Bianko, no to cieszę się z pierwszej fajnej nocki. ;-)

Co do ubioru to trudno mi powiedzieć konkretnie - na pewno nie warto PRZEGRZEWAĆ, bo z tego są same problemy. ;-) Mój mały urodził się w styczniu, werandowanie i pierwszy spacer mieliśmy właśnie w styczniu i też nie wiedziałam, jak ubierać dzieciaka, żeby mu nie było za zimno, ani też za gorąco. Zapytałam więc swoją położną i ona mi super podpowiedziała. Może i Ty spróbuj?

Poza tym pewnie to już wiesz - sprawdzaj karczek maluszki, czy nie jest zbyt gorący lub wychłodzony, a zorientujesz się mniej więcej jak jej jest.

Mojemu synkowi zbytnio się nie ulewało, ale wiem z otoczenia ulewających, że koniecznie trzeba spać na boczku, nie na wznak - a ponadto pod nóżki łóżeczka albo pod materac od strony główki podłóż jakieś grubsze książki, żeby ta strona była ciut wyżej.

Natomiast co do odbijania - u nas też z tym było ciężko. Nie raz trzeba było nosić małego i po 20min, czasem zdarzało się i więcej, żeby się odbiło. A czasem się nie odbijało. Ale kiedy nie odbił powietrza, to niestety bolał go brzuszek. Dlatego też dużo czasu na to poświęcaliśmy, próbowaliśmy różnych technik (podpowiedzi położnej, innych rodziców, czy też przeczytane w sieci) - z lepszym lub gorszym skutkiem. Zatem wiem, co znaczy, kiedy dziecku nie chce się odbić. :?

Wiem jedno - Ty MUSISZ tez odpoczywać, spać (nawet w dzień, kiedy dzidzia śpi), bo inaczej nie będziesz w stanie sprostać zadaniom mamy.

Dbaj także o siebie, kochana, ok?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez smerfetka0 » 5 cze 2010, o 21:35

tu w anglii widze czasami ze zimno i wieje jak czort, koniec zimy, mamusia ubrana cieplutko szalik cielple buty, a dzieciaczek jeszcze w wozeczku, malutki ale nie niemowlak, gole nozki, zzero buzikow i skarpetek, czasami mnie krew zalewala. powaznie, i to nie jeden przypadek. ale podobno tak 'hartuja' dzieci. chyba troszke przesada ale dokladnie sie nei znam :)

tak tylko mi sie wspomnialo :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 5 cze 2010, o 22:31

Mam chyba baby blues, ryczę coraz częściej:( boje się o małą, boję się spać i nie wiem jak sobie poradzę jak mąż pójdzie do pracy:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez magdi » 5 cze 2010, o 23:03

Bianeczka, płacz do woli to normalne. Ja też tak miałam i to pomimo tego, że najpierw był Mąż, potem Mama, a na koniec na tydzień teściowa. Miałam depresję, baby blues, w dodatku miałam problemy z karmieniem, poza tym byłam najmłodszą i pierwszą matką w towarzystwie, więc wszyscy mieli swoje życie i swoje sprawy, a ja miałam Młodego, kupki, zupki, pieluszki etc. Szlag mnie trafiał i mężowi dawałam tak popalić, że teraz oboje twierdzimy, że fakt, że nie rozwiedliśmy się wtedy zakrawa na cud :) Ja bałam się o Młodego dopóki nie skończył roku. Potem było mi lepiej, ale powiem Ci, że strach o dziecko będzie Ci towarzyszył całe życie, tylko na każdym etapie będzie trochę inny i o co innego. Z tym się żyje i przyzwyczaja się do tego. Na razie daj sobie prawo do zmęczenia, niewyspania, dbania o siebie, strachu o dziecko, złości etc. Oczywiście, jeżeli to będzie długo trwało to potrzebna jest pomoc, ale na krótką metę to wszystko jest absolutnie normalne i zrozumiałe. Trzymaj się Kochana :pocieszacz:
magdi
 
Posty: 155
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: usoazezusvaf i 56 gości

cron