sama niewiem co robić

Problemy z partnerami.

Postprzez cvbnm » 2 cze 2010, o 20:47

co wlasciwie do niego teraz czujesz?
co on ci daje?
cvbnm
 

Postprzez domi » 2 cze 2010, o 20:58

Co do niego czuje...sama niewiem myśle że go kocham a zarazem nienawidze.Mam taką blokade, bo kiedy odzywamy się do siebie to raczej nieprzytule się do niego tylko taka zemnie zimna kłoda i nieto że niechciałabym bo chce ale niemoge poprostu w głowie mam takie niemiłe wspomnienia i to mi niepozwala.Co on mi daje hmy.....niewiem.A w jakim sensie?
domi
 
Posty: 26
Dołączył(a): 18 lut 2010, o 14:53

Postprzez cvbnm » 2 cze 2010, o 22:14

w jakim sensie. co ci daje uczuciowo.
co czujesz OD niego
cvbnm
 

sama niewiem co robić

Postprzez domi » 2 cze 2010, o 22:25

No raczej nic nieczuje i oto właśniechodzi w tym problem.Nawet jeśli sporadycznie cos powie bac przytuli się to nieczuć w tym uczucia.On jest mało wylewny,skryty może dlatego.Przynajmniej tak to sobie tłumacze
domi
 
Posty: 26
Dołączył(a): 18 lut 2010, o 14:53

Re: sama niewiem co robić

Postprzez ewka » 2 cze 2010, o 23:31

Wiesz... ja myślę, że na "jestem zbyt leniwa" może sobie pozwolić ktoś, komu jest super fajnie w życiu. Kiedy super fajnie nie jest, to niestety trzeba się wziąć w garść.

Co robić i jak się zachować... myślę, że w tej chwili nie wiesz, bo cała jesteś latająca na jego orbicie - co powie, co pomyśli, jak spojrzy. Ja myślę, że to błąd. Że powinnaś w siebie się wsłuchać... czego Ty chcesz i co jest do zrobienia w zasięgu Twoich własnych możliwości. Wyrzuć go z myśli na czas tego wsłuchania... lub chociaż spróbuj?

Oczywiście, że masz zrytą psychikę... jak może się czuć kobieta, kiedy słyszy takie teksty od własnego męża? No sorry... jak dla mnie, to jest to czyste chamstwo. Tak mężczyzna się nie zachowuje i tak nie mówi. Nie wiem, co nim kieruje i skąd się to wzięło, mniejsza - nie on jest tutaj głównym bohaterem... głównym bohaterem jesteś tutaj TY i powiem Ci, że nie WOLNO WIERZYĆ W TAKIE ZDANIA!!!

Ile lat mają Wasze dzieci?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

sama niewiem co robić

Postprzez domi » 3 cze 2010, o 08:44

Witaj ewka tak masz racje kiedy chce coś dla siebie coś robić to myśle jak on zareaguje co pomyśli i powie.Poprostu boje się jego gniewu i złości.Dziś w tej chwili wziełam się do komputera a nie jak zawsze za naganianie dzieci aby wstały i się ubrały i pochowały łużka za śniadanie i sprzataniei reszte innych czynności.Chodzi po domu i czeka...zdziwiony co ja robie przeciesz jak można od rana przy komputerze a pozatym nie tym powinnam sie zająć.A gdybym tak cały dzień spędziła przy kompie tak jak on przy gołębiach i na rybach?Inic by mnie nieobchodziło......O robi śniadanie ale niemyście że jest cudowny bo ROBI SNIADANIE to jedyna żecz jaką robi w domu kiedy ma wolne i to też nie zawsze a przeważnie mu pomagam jak już robi.W zasadzie mamy sześcioro dzieci bo ja mam dwoje z pierwszego małżeństwa 10 lat i 9 lat no i z nim dwujke w wieku 6 lat i 2 lata a on ma też dwoje z pierwszego małzeństwa w wieku 12lat i 9 lat.
domi
 
Posty: 26
Dołączył(a): 18 lut 2010, o 14:53

Postprzez cvbnm » 3 cze 2010, o 10:03

a gdyby robil sniadania, zajmowal sie dziecmi, ..nie wiem co jeszcze, co bys chciala aby robil?
co by sie wtedy stalo?
cvbnm
 

Postprzez Asik35 » 3 cze 2010, o 10:07

Jesteś z nim już 7 lat.Co się stało,że dopiero teraz zaczynasz "otwierać oczy"?
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Postprzez domi » 3 cze 2010, o 10:39

Prowadzenie domu jak i opieka i zajmowanie się dziećmi należy do obydwu partnerów.Niejestem jakąś księżniczka która maży o bajce.Czy to że chodzi do pracy daje mu prawo do tego aby po pracy i w wolne dni wieść życie kawalera.On naprawde nic przy dzieciach nierobi tak jagby wszystkie były tylko moje.Zresztą do tych dwuch najstarszych też niema od początku takiego podejścia jagbym sobie życzyła.One zresztą też to czują i wiem że jest im niezbyt dobrze... A jeśli już nic nierobi to chociasz niech też uszanuje to co ja robie że on za to ma czas na te gołębie (niemam nic przeciwko tym gołębiom niech je ma i niech chodzi na ryby) i zamiast przykrych słów powie coś miłego niech zaóważa mnie też w dzień np.ot tak przytuli albo pocałuje i pujdzie.A nie dopiero w łuzku kiedy ma potrzebe odrazu dobier się do tych części ciała jagby niewiedział że kobieta ma też inne czułe miejsca i nie koniecznie są to piersi czy krocze.Chciałabym aby czasem pomyślał że my niechcemy stale spędzać czas tak jak on chce czyli na podwórku z gołebiami lub na rybach tez koło domu.Czy to wiele czy ja mam zaygurowane oczekiwania?Bycie razem to nietylko brać i czerpać z tego kożyść ale chodzenie na kompromisy obustronna współpraca zrozumienie szacunek miłość....czułość....a nawet kłutnie..... Hej Asik35.Nieotwieram dopiero teraz oczu bo ciąne to od samego początku.Nawet było jeszcze gożej niż teraz ale myślałam że potrzebuje on czasu bo taki zwiazek jak nasz gdzie odziedzicza się w spatku czyjeś dzieci niekażdy potrafi odnaleść się w takiej sytuacji choć myślał że da rade potem tłumaczyłam sobie i inni że on poprostu taki jest.Ale moja cierpliwość też ma granice ja też jestem człowiekiem który myśli czuje pragnie i oczekuje.Brakowało i brakuje tej bliskości i niewiem już co robić jak rozmawiać aby co kolwiek osiagnąć.Od tak bardzo dawna niechce mi sie zyc......
domi
 
Posty: 26
Dołączył(a): 18 lut 2010, o 14:53

Postprzez cvbnm » 3 cze 2010, o 10:54

Bycie razem

wlasnie, pytanie podstawowe, czy on chce z toba byc?
cvbnm
 

Postprzez domi » 3 cze 2010, o 11:06

hrry hrry niby twierdzi ze tak ale ja tego nieczuje zreszta kiedy wspominam poczatek i to jak się zachowywał i co mówił wydaje mi się ze nie przynajmniej miałspecyficzne podejście jak na zakochanego który chce być z ta dróga połówką......Zrobił sniadanie poszedł na dwór teraz przyszedł i przysypia przy telewizoże pewnie chodzi mu po głowie abym zrobiła kawe prześpi sie pujdzie nadwór i tak do wieczora a wieczorem obejzy sobie film pośpi wstanie zje kolacje którą mu zrobie umyje sie i położy spać do gotowego łużka.Jest tak nieprzyjemnie wogule sie nieodzywamy niecierpie tego zastanawiam się czy spróbowac pogadac z nim znów.......bessensu
domi
 
Posty: 26
Dołączył(a): 18 lut 2010, o 14:53

Postprzez cvbnm » 3 cze 2010, o 11:23

miałspecyficzne podejście jak na zakochanego

jakie?

a czy odczul kiedykolwiek ze moze cie stracic?
cvbnm
 

Postprzez domi » 3 cze 2010, o 11:54

---------- 11:48 03.06.2010 ----------

Wiesz z perspektywy czasu to myśle że miałam byc jego przygoda w czasie rozłąki z żoną choć on twierdzi że nie.On wyjeżdzał w sezonie do niemiec na truskawki.My poznaliśmy sie w zakładzie w którym oboje pracowaliśmy on pierwszy wyszedł z inicjatywa noi spotykalismy się był miły czuły zupełnieinny aniżeli jak wrócił do kraju z truskawek noi właściwie wszystko zaczeło się od tamtej pory układać nie tak jak powinno niebył juz taki sam był zimny obojętny chyba byłam potrzebna do łuzka....zaszłam z nim w ciaze na wieśc o tym niebył szczesliwy nawet zasugerował mi usuniecie.....teraz tego się wypiera.Ale po paru dniach skontaktowaliśmy sie bo stwierdził że musi to przemyśleć noi przez telefon też już na chwile był miły dał nadzieje.Spotkalismy się aby pogadac wsumie nic ciekawego mi niepowiedział tylko sama musiałam z niego wydobyć że jagby co to moge na niego liczyć.Mieszkałam u swojej matki w jednym pokoju w 5 osób matka pracowała na 3 zmiany kiedy przyszły nocki musiałam gdzies sie wynieść na ten czas aby ona mogła się wyspać w dzień.Więc pozwolił mi na tydzień przyjść do niego.Po tygodniu kiedy przyszedł czas przenieść się do matki spytałam się czy chce abym została stwierdził że to ja musze zdecydować niebył miły ale zostałam aż do dziś.....Skoro zamieszkałam to i wiadomo że i sprzatałam i przy moich znajomych stwierdził że ledwo sie wprowadziłam a już szawki przeszperałam.Albo kiedyś powiedział że co tu jest moje że przyszłam z 2 parami spodni i 5 parami bluzek.Jak mu powiedziałam że to ze mamy dziecko wtedy jeszcze mieliśmy wspulna jaeda córke to nieoznacza ze musimy być razem i spytałam się go dlaczego jest zemną to odpowiedział że tak wyszło....hmy wyznanie miłościJak byłam z pierwszą jego córką w ciązy włosy mi odrastały bo miałam krutkie powiedział abym coś zsobą zrobiła bo jak ja wygladam że staro i że jego była zona wygląda młodziej i lepiej.Wiesz gdy tak wspominam to wszystko to zastanawiam się jaka ja głupia......

---------- 11:54 ----------

No wypił kawke zdrzemnoł się i poszedł na ryby i tam będzie conajmniej z 5 godzin w między czasie gołebie bo może obcy nad leci potem zje obiad który mu przyniose do pokoju zdrzemnie sie i tak dalej i tak dalej a dziewczyny zadna niepujdzie do niego nad staw żeby powiedzieć; tata a ona mnie pobiła tata a ona mnie wyzywa tata kupke tata siku tata pojedzmy gdzes i tak dalej i tak dlej
domi
 
Posty: 26
Dołączył(a): 18 lut 2010, o 14:53

Postprzez cvbnm » 3 cze 2010, o 12:04

Jak mu powiedziałam że to ze mamy dziecko wtedy jeszcze mieliśmy wspulna jaeda córke to nieoznacza ze musimy być razem i spytałam się go dlaczego jest zemną to odpowiedział że tak wyszło


a Ty dlaczego z nim jestes skoro jest ci z nim niedobrze?
cvbnm
 

Postprzez domi » 3 cze 2010, o 12:38

---------- 12:25 03.06.2010 ----------

Kochałam go...Myślałam że to się zmieni.Mysle ze nadal go kocham i gdyby troche wiecej sie wysilił to moglibysmy fajna rodzine stwożyć po tak pozatym niejest taki zły.Pracuje i nieprzepija tych pieniędzy tylko ciągnie aby coś w tym domu zrobić a to BARDZO DUZO.Nierobi awantur że wszystko połamane i niebije nas tak jak niektózy to robią nie lajadaczy się nigdzie sam umie wszystko w domu naprawić czy zrobić niejest rozzutny to sa jego zalety.Kiedy jest pijany tez niemam z nim kłopotu poprostu kładzie się spać Casami myśle że powinien na codzien być taki jak sobie wypije.Ale powiec czy to co fragmętami ci tu pisze o tym jaki jest to cobyś ty zrobiła przymykałabyś nato oczy i uszy niezraziłoby Cię to niebyłoby Ci przykro.Czasami myśle że to moja wina ale niesądze....potrafie zrozumieć pujść na kompromis ale jeśli widze że to tylko ja tak podchodze do tego w ten sposób a on jeszcze mi dosra to krew w zyłach mi się gotuje a jestem bardzo nerwowa i wybuchowa....niestety.On mówi że nienażeka że jemu jest dobrze tylko jedyny minus to to że kiedy jestem z czegoś niezadowolona to mam być cicho najlepiej abym nic mu o tym niemówiła i udawała że jest wszystko ok.A nawet gdybym chciała od niego odejść to dokąd do domu samotnej matki mam zostawić to wszystko co osiąneliśmy mam pozbawić dzieci ich własnego pokoju który maja od roku dopiero łazienki?Bo to są dlamnie luksusy których niemiałam całe życie.Jak słysze i widze jakie moje znajome wynajmują mieszkania i za jakie pieniądze.....

---------- 12:35 ----------

Ktoś czytajac to wszystko mógłby pomyśleć że jestem jedną z tych co chciałyby aby facet niedość że wszystko ma zanią zrobić to jeszcze wisieć jej na ramieniu i czułe słówka szeptać.Nie niejestem taka.Zajmuje się sama 4 dzieci całym domem robie w ogródku z warzywami on zresztą też kosze trawe on też pielęgnuje kwiatki jeżdze z dziecmi na roweże spory kawał po zakupy do miasta a torby na roweże są tak ciężkie że ważą więcej od tego roweru pod górki pod wiatr czy pada czy wieje czy mróz sypie ja ledwo dojeżdzam do domu z tymi tobołami i gdy wejde niewiem za co się wziąść czy za rozpakowywanie towaru który zaopatrzyłam na 2 tygodnie czy za wrzeszczące dzieci czy za burdel którt zrobiły czy za obiad czy poprostu usiąść i przy cherbacie troche odsapnąć tą podróżą.Niechce aby cały czs śleczał mi na ramieniu i tylko ślinił się domniwe bo to już tez przerabiałam z moim byłym ale i bez tego też nieda sie zupełnie normalnie żyć każdemu jest potrzebne troche czułości i zainteresowania

---------- 12:38 ----------

Ktoś czytajac to wszystko mógłby pomyśleć że jestem jedną z tych co chciałyby aby facet niedość że wszystko ma zanią zrobić to jeszcze wisieć jej na ramieniu i czułe słówka szeptać.Nie niejestem taka.Zajmuje się sama 4 dzieci całym domem robie w ogródku z warzywami on zresztą też kosze trawe on też pielęgnuje kwiatki jeżdze z dziecmi na roweże spory kawał po zakupy do miasta a torby na roweże są tak ciężkie że ważą więcej od tego roweru pod górki pod wiatr czy pada czy wieje czy mróz sypie ja ledwo dojeżdzam do domu z tymi tobołami i gdy wejde niewiem za co się wziąść czy za rozpakowywanie towaru który zaopatrzyłam na 2 tygodnie czy za wrzeszczące dzieci czy za burdel którt zrobiły czy za obiad czy poprostu usiąść i przy cherbacie troche odsapnąć tą podróżą.Niechce aby cały czs śleczał mi na ramieniu i tylko ślinił się domniwe bo to już tez przerabiałam z moim byłym ale i bez tego też nieda sie zupełnie normalnie żyć każdemu jest potrzebne troche czułości i zainteresowania
domi
 
Posty: 26
Dołączył(a): 18 lut 2010, o 14:53

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 130 gości