Jak posprzątać w samej sobie...

Problemy związane z depresją.

Jak posprzątać w samej sobie...

Postprzez Filipina » 2 cze 2010, o 16:30

W zasadzie nie wiem czy ma sens pisać. Tj. wiem że powinnam poszukać kogoś kto by mi pomógł, ale z drugiej strony nie widzę jak ktoś mógłby to zrobić.
Mam 24 lata, do tej pory nigdy nie byłam w takim stanie..
Coś niedobrego dzieje się ze mną od 7-8 miesięcy. Zaczęło się od tego że idąc do pracy czułam uścisk w brzuchu, coraz mocniej stresowałam się każdym dniem. Moja szefowa wprowadziła taki klimat, że zwyczajnie bałam się robić cokolwiek, by nie usłyszeć że znow coś jest źle czy żeby nie dostać publicznej nagany.
Przełożyło się to życie domowe. Coraz bardziej i łatwiej denerwowałam się na partnera.
I było coraz gorzej. Coraz mniej chciało mi się cokolwiek robić. Wręcz trzeba było mnie zmuszać bym chciała się szykować do egzaminów, pisała prace zaliczeniowe.. Ale jakoś to było...
Do stycznia.. W pierwszych dniach nowego roku przestałam mieć zwyczajnie siłę i energię do robienia czegokolwiek. Zrezygnowałam z pracy, mówiąc sobie że odpocznę trochę spychicznie.. i znajdę coś nowego.
Ale nie umiem się za to zabrać. Nie chce się zabierać.

Teraz jest jeszcze gorzej. Przez to że coraz bardziej nie chciało mi się nic robić, że nie byłam w stanie ogarnąć się zniszczyłam mój sześcioletni związek. I tak przez ostatnie pół roku tylko się kłocilismy.. aż w końcu przyszedł dzień gdy zostało stwierdzone dość.

Nie chciałam nic psuć, ale. Nie umiem się ogarnąć. nie mam w sobie energii by dalej cokolwiek robić, coraz częściej mam jakieś głupie myśli destrukcyjne..

Potrafie się na zewnątrz trzymac, udawać że nic mnie nie obchodzi, że jest okay.. ale potem nagle siedzę sama i się całkiem rozsypuje.

Mam dość trudny charakter, cięzko mi komuś zaufać i przez to nawet nie mam kogoś kogo mogłabym nazwać bliskimi przyjaciółmi. nie mam z kim porozmawiać o tym co się ze mną dzieje.
I mam coraz mniejszą chęć by budzić się następnego ranka.

Czuje jakby życie mnie przerastało, a ja nie umiała już całkiem złapać kursu.

Brak energii, siły, motywacji, zdecydowania
A i bolesne rozstanie z narzyczonym jeszcze mi dodatkowo dołożyło.

Nie wiem jak posprzątać w sobie.. Zupełnie...
Avatar użytkownika
Filipina
 
Posty: 4
Dołączył(a): 2 cze 2010, o 16:21
Lokalizacja: Warszwa

Postprzez zizi » 2 cze 2010, o 18:42

:pocieszacz: :pocieszacz:
witaj Filipina
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Filipina » 2 cze 2010, o 18:44

witajcie

dzięki za uściski. nawet wirtualny przejaw sympatii ostatnio podnosi mnie mocno na duchu :)
Avatar użytkownika
Filipina
 
Posty: 4
Dołączył(a): 2 cze 2010, o 16:21
Lokalizacja: Warszwa

Postprzez zizi » 2 cze 2010, o 18:54

tu nie będziesz sama :kwiatek: :kwiatek:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez 1KOR13 » 2 cze 2010, o 19:09

bez terapi się nie obejdzie- masz typowe objawy depresji

warto poczytać na temat samooceny i radzenia sobie z krytyką innych

można też poczytac na temat wychowania uczuć

możesz na forum podzielić się z nami swoimi problemami to spróbujemy pomóc
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez Filipina » 2 cze 2010, o 20:01

TO głupie, bo do tej pory nie miałam żadnych takich problemów.
Teraz też nie zawsze mam tak, że uważam że jestem całkiem beznadziejna.
Ale chwilami.. Siadam przed pustą kartką, chcę na p[oprawę humoru napisać 5 moich pozytywnych cech... I siedze nad pustą kartką.

samoocena... to też niemądre. od dawna nie miałam takich kłopotów.. zwykle wiedziałam ile jestem warta, nie wątpiłam w mój intelent ani inne cechy..
a ostatnio...

najgorsze że widzę wszystkie objawy, wszystkie problemy.. ale nie umiem z tym nic konstruktywnego zrobić

i ładuję się w taką spiralę beznadziejną.
wiem o problemie- chce coś z nim zrobić- nie mogę się zebrać- wiem o problemie- chce coż z nim zrobić....

Zdecydowałam się tutaj napisać, bo po przeczytaniu paru wątków zobaczyłam, że niektórzy dają na prawdę dobre rady.
może ktoś pomoże kopnąć mi się w tyłek.. i coś zrobić...

w każdym razie mam nadzieje że nie będzie nikomu przeszkadzało jak chaotycznie będę pisała myśli które w głowie mi siedzą.. i może uda mi się wrócić do równowagi

i znów będę głupio beztroska, radosna i w centrum zabawy jak wcześniej..
Avatar użytkownika
Filipina
 
Posty: 4
Dołączył(a): 2 cze 2010, o 16:21
Lokalizacja: Warszwa


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

cron