Jestem w ciąży - z tym nowym...

Problemy z partnerami.

Postprzez Viki » 1 cze 2010, o 20:17

Kasiorek43 nie piszę do Ciebie więc zostaw mnie i moje wypowiedzi w spokoju
Viki
 
Posty: 41
Dołączył(a): 30 maja 2010, o 18:32

Postprzez Księżycowa » 1 cze 2010, o 20:39

Na prawdę nie rozumiesz, że Twoje wypowiedzi bardziej pogrążają? Z resztą spójrz na wypowiedzi osób powyżej :roll:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Viki » 1 cze 2010, o 20:54

To już Ci nie szkoda klawiatury na dyskutowanie ze mną?
Kobieta zmienną jest....
Powtarzam, piszę do Kotka, nie do Ciebie.
Tutaj nie ja mam coś zrozumieć, tylko Kotek, który w mojej ocenie, robi źle nadal milcząc. I tyle.
Viki
 
Posty: 41
Dołączył(a): 30 maja 2010, o 18:32

Postprzez Asik35 » 1 cze 2010, o 21:06

W części przyznaję rację Viki- Kotek chce stworzyć związek z ojcem dziecka,ale nie mówi mu prawdy,kręci i to nie jest w porządku wobec niego.Bo bez względu na to jaki ten przyszły ojciec jest to MA PRAWO wiedzieć.
Druga rzecz- wg mnie dziewczyna sama sobie szkodzi tym odwlekaniem,bo żyje w niepewności i nie wie na czym stoi.
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Postprzez melody » 1 cze 2010, o 21:06

Viki napisał(a):A dla mnie takie milczenie i ukrywanie sprawy jest półkłamstwem.

Dla mnie również. Zupełnie nie tak dawno na dyskusyjnym Wuweiki wspaniale moderowała temat o kłamstwie. Jest tam wiele wartościowych spostrzeżeń, do których do tej pory chętnie wracam...

Przepraszam za tą małą dygresję Mały Biały Kotku.

mel.

PS. Licznik ciąży rzeczywiście rewelacyjny :)
melody
 

Postprzez Księżycowa » 1 cze 2010, o 21:15

Dokładnie zmienną...

Ja nie sądzę by Kotek miał na celu kłamstwo. Myślę, że coś co jest kłamstwem jest działaniem świadomym... Nie sądzę, żeby Kotek chciał w tej sytuacji kłamać.

Nie zmienia to faktu, że naskoczyłaś na kotka w chwili, kiedy nie było do tego powodu. I chyba przegięłaś. Tak właśnie sądzę...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez magdi » 1 cze 2010, o 21:16

Dziewczyny a jakbyśmy tak przestały atakować siebie i Kotka? To jest forum wsparcia. Nie musimy się głaskać po główkach ale nie musimy się też atakować. Tym bardziej, że moim zdaniem Kotek rozumie powagę sytuacji ale jest przerażona i nie wie jak z tego wybrnąć. Poza tym z tego co ja zrozumiałam to Kotek zamierza powiedzieć o całej sprawie tylko czeka na dobry moment. I zapewne niedługo taki nadejdzie :)
magdi
 
Posty: 155
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Księżycowa » 1 cze 2010, o 21:18

Tym bardziej, że moim zdaniem Kotek rozumie powagę sytuacji ale jest przerażona i nie wie jak z tego wybrnąć.


Ja też tak sądzę...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez ewka » 1 cze 2010, o 23:39

Ja myślę, że Kotek nie robi tutaj jakiegoś zaplanowanego działania w sensie: rozkocham go, żeby mu było trudniej z nas zrezygnować... lub - łatwiej mu będzie zostawić tamtą stronę. Nie widzę takiego wyrachowania i perfidnego zwodzenia... widzę, że Kotek się miota. I że ciąża jest lekko niepokojąca... więc czy ta szczerość ma sens, jeśli wszystko jest takie niewiadome?

I skoro milczy się w tak ważnych sprawach, nie mówi wszystkiego, to co będzie dalej?

Niestety - takie "układy" (bo czy związkiem można to nazwać, to nie wiem) już na starcie mają wiele przemilczane. To nie jest tak, że było od początku szczerze ze wszystkim i NAGLE Kotek oszukuje... no nie jest tak.

Jak się czujesz Kotku?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 2 cze 2010, o 08:51

dokładnie - ciąża jest zagrożona, te bóle mogą zwiastować poronienie. W tej sytuacji oczywiście chciałabym mieć wsparcie ojca, ale czy mogę go tym jeszcze obarczać?
Nie okłamuję go... po prostu nie chciałam "sprzedać" mu informacji niepotwierdzonej. Bo znamy się krótko, a gdybym jednak w ciąży nie było, to by dopiero mógł poczuć się manipulowany...
Wg lekarza to dopiero 5 tydzień... albo źle się rozwija... albo...

Miał być w tym tygodniu, ale przestał się od niedzieli odzywać... tzn zdawkowo odpowiada.
I tu naprawdę zacznie się robić problem... (hehe no to zacznie się krzyk...-a masz a masz, pewnie się domyslił etc... albo a masz a masz znudził się tobą...)
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Dziewczyna Torrera » 2 cze 2010, o 09:17

Kotku, przestań. Myślę, że nikt tu nie ma zamiaru na Ciebie krzyczeć, ani Cię pogrążać, choć rozumiem, że możesz tak odbierać niektóre posty. Po prostu każdy radzi najlepiej jak umie, na podstawie swoich doświadczeń, obserwacji i przemyśleń. Wątpię też w to, że ktokolwiek tu chce czerpać satysfakcję z czyichś kłopotów.
Ja uważam, że im szybciej mu powiesz, tym lepiej. Przecież JESTEŚ w ciąży. I takie "sondowanie" może czasem przynieść więcej szkody niż pożytku. Pomyśl, czy Ty na jego miejscu domyśliłabyś się o co chodzi? Ja - chyba nie. Przez to, że on nie wie o dziecku narasta między Wami mur niezrozumienia, niepewności, domysłów. Wyobrażam sobie jakie to dla Ciebie trudne, ale, niestety, dobre rozwiązania często wymagają wysiłku.
Pamiętaj też, o tym, że pisze to osoba, która nigdy z nikim nie była tak naprawdę :wink: Trzymaj się!
Dziewczyna Torrera
 

Postprzez Sarah_li » 2 cze 2010, o 09:35

To troche niepokojace informacje masz od lekarza??? Taka roznica w wieku ciazy na samym poczatku faktycznie nie jest najlepsza.
Bierzesz tabletki podtrzymujace???
Lezysz w lozeczku???

PS. ciekawe co u Bianki?!?! Bo to chyba juz czas!!!
Sciskam cieplutko was i wasze bobaski :pocieszacz:
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez woman » 2 cze 2010, o 10:29

Kotku, z własnego doświadczenia.
Początki mojej ostatniej ciąży. Lekarz kręcił głową patrząc w monitor, że jakaś nieładna ta ciąża, dziwna. Ja miałam krwawienia i bóle.
Wszystko było ok.
Moja koleznka podobnie, też gdybali, że coś źle to wygląda, a wszystko było w porządku jak się później okazało.

Lekarze chyba asekuracyjnie tak marudzą, albo ja bredzę. Sama juz nie wiem.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Mały biały kotek » 2 cze 2010, o 11:05

Nie biorę nic na podtrzymanie i nie leżę.
Rozpaczliwie poszukuję pracy dodatkowej, biegam na rozmowy i spotkania (dopóki nie widać), szukam mieszkania na wynajem... No i wychodzi, że samo mieszkanie to moja miesięczna pensja...
Tata jest skierowany do szpitala - ale przedtem narobił nam poważnych kłopotów, tata dziecka ... cisza ....
jestem w pracy na okresie próbnym... zawalają mnie robotą, palą papierosy w korytarzu obok (a mnie dusi), a ja nie mogę się przyznać do ciąży...
i jak to qu...rka leżeć i zachować spokój...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez magdi » 2 cze 2010, o 12:14

Rozpaczliwie poszukuję pracy dodatkowej, biegam na rozmowy i spotkania (dopóki nie widać), szukam mieszkania na wynajem... No i wychodzi, że samo mieszkanie to moja miesięczna pensja...


Kotku Kochany, chyba nie powinnaś tak się szarpać i męczyć. Kasa i mieszkanie są bardzo ważne, ale w Twoim stanie to najważniejsze jest dbanie o siebie i malucha i odpoczynek. Przynajmniej na początku. Ja też miałam trudny początek, bóle, krwawienie i to najpierw olewałam, potem lekceważył to lekarz, a potem skończyłam w szpitalu. Wszystko skończyło się dobrze, ale strachu było dużo.

tata dziecka ... cisza ....


A pisałaś do niego, dzwoniłaś?

jestem w pracy na okresie próbnym... zawalają mnie robotą, palą papierosy w korytarzu obok (a mnie dusi), a ja nie mogę się przyznać do ciąży...


Nie musisz się do niczego przyznawać, po prostu powiedz, żeby tu nie palili, bo Ci to przeszkadza i już. Trzymaj się Kotku Malutki :pocieszacz:

A teraz przepraszam za off topic :)

PS. ciekawe co u Bianki?!?! Bo to chyba juz czas!!!


Bianka urodziła 26/05 przecudną córeczkę :D
magdi
 
Posty: 155
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: eyureno i 286 gości