Jak tak można?

Problemy z partnerami.

Jak tak można?

Postprzez Ignes » 26 wrz 2007, o 08:30

Jestem tu poraz pierwszy pisze bo tak mi smutno .. Jestem starsznie przygnębiona.... własnie rozstałam sie z moim chlopakiem po 3,5 roku bycia rezem... :( Wszytsko sie zaczeło zmieniac jak poszedł do nowej pracy.. stawał sie taki jakis dla mnie zimny.. odległy.. Pytałam co sie dzieje czy ma jakies problemy.. tłumaczył ze jest zmeczony praca... Nie widielismy sie ponad tydzien i nagle zadzwonił ze musimy sie spotkac .. tak bardzo sie cieszyłam ze go zobacze.. nadzwyczajniej za nim tęskniłam... Bo pzreciez jezeli sie kogos kocha to tesknota jest naturalna reakcja czyz nie? Porozmmawialismy troche .. były pocałunki..pieszczoty.. potym jak doszło juz miedzy nami do zblizenia.. on wstał.., ubrał sie i patzrac na mnie zimny i pustym wzrokiem powiedział ale jego uczucia sie do mnie zmieniły.. bo na ostatniej imprezie firmowej jakiej był .. obsciskiwał sie z jakas dziewczyna... nie pamieta zbyt wiele ale wie ze do czegos doszło .. pozatym pojawili sie nowi znajomi.. nowe znajome.. wiec po co ciagnac nasz zwiazek.. a jeszcze tydzien temu pisał i mowil ze mnei bardzo kcoha.. plnował ze mna wspolne mieszkanie,,, teraz nie mge zrozumiec jak to mozliwe,,, jak mogl pojsc ze mna do łozka mowic jak mu wspaniale a potem oznajmic mi swoja nowine tak jakby nic sie nei stało....Poczułam sie jakby ktos dał mi w twarz.. wiem ze to koniec tego zwiazku .. Ale jak mozna wybrac taki spsoob zeby komus cos tkiego oznajmic i po tym wszytskim co nas łączyło.. No jak.... Kilka dni potym napsiał do mnei ze to wymyślił sobie... bo chciał zeby bez niego było mi łatwiej... Nie wierze w to a nawet gdyby tak było to w taki sposob sie nie postępuje......Teraz nie mamy ze soba kontaktu.. a ja czuje starszny żal... i nie wiem co z nim zrobić....
Ignes
 
Posty: 3
Dołączył(a): 26 wrz 2007, o 07:48

Postprzez california » 26 wrz 2007, o 09:10

Witaj!

Mi sie wydaje, ze Twoj chlopak poprostu tesknil do innego zycia. Kreci go cos innego niz spokojny dlugoletni zwiazek. Nie potrafi sam okreslic czego chce. Nie wiem ile macie lat, bo przeciez mozna byc z kims 3,5 roku i miec 18 lat a mozna tez miec 28. Wiek tez odgrywa tu duza role.
Byc moze tez ktos wypowiedzial sie negatywnie o tobie i twoj facet ma teraz zal.

Jesli chodzi o zostawianie po 3,5 roku w taki sposob- to nic nowego uwierz.
Niezdecydowani i nie dojrzali ludzie tak wlasnie postepuja.
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Goszka » 26 wrz 2007, o 14:02

ale chamówa...aż nie wiem co powiedzieć.Doświadczyłam już w życiu,że faceci potrafią być perfidni,ale nie mogę się nadziwić temu wyrachowaniu i egoizmowi...
Bardzo mi przykro że tak się stało,tym bardziej że też jestem w 3,5-letnim związku.To kawał czasu,przez ten okres tak bardzo można zżyć się z drugą osobą,że nie da się wyobrazić swojego życia bez niej...
Gdybym była w podobnej sytuacji,to za wszelką cenę nie odezwałabym się do niego.
Pewnie będą takie dni,kiedy zastanowisz się czy jest jeszcze jakaś nadzieja na bycie razem,ale odpowiedz sobie sama na pytanie co ktoś taki jak on może Ci oferować swoją osobą na przyszłość.Płacz,cierpienie,niepewność,niepokój,smutek,uczucie bycia niepotrzebną?Jeśli takie w większości będą Twoje odpowiedzi,to nie zawracaj sobie nim więcej głowy.Masz prawo ułożyć sobie własne życie tak,abyś była szczęśliwa.Potrzeba czasu,aby rany zabliźniły się.Pamiętam,kiedy przeżywałam coś podobnego,że pierwszy miesiąc od rozstania był najtrudniejszy.To czas kiedy będą dręczyły Cię różne pytania,może nawet poczucie winy,pojawi się złość i na przemian wszystkie negatywne uczucia.Ważne aby wtedy był przy Tobie ktoś bliski-przyjaciółka,siostra,mama-ktoś,kto przytuli,pocieszy,z kim będziesz mogła po raz setny przewałkować temat.Bo wyrzucenie z siebie tego wszystkiego przynosi ulgę.Nie pakuj się tylko w żadne mocne wrażenia-tym sobie zaszkodzisz.
Aha,jeśli jesteś ciekawa dlaczego tak się stało to rzadko kiedy facet powie prawdę.Niestety,nie wiem czy oni są takimi tchórzami czy może to z tzw."troski aby nie skrzywdzić do niedawna bliskiej osoby" :roll: ale tak to wyglądało w moim przypadku...
Jedno jest pewne,z czasem ból minie,musisz to przetrwać,tak jak przeczekuje się trzęsienie ziemi.Wierzę w przeznaczenie i jeśli tak się stało to znaczy że tak musiało być i gdzieś czeka na Ciebie ktoś,kto da Ci całą miłość na jaką zasługujesz!
Przytulam do serducha,trzymaj się dzielnie dziewczyno!
:pocieszacz:
Goszka
 

Postprzez Miriam » 26 wrz 2007, o 14:25

zachowanie Twojego bylego chlopaka jest co najmniej chamskie, podle po prostu ! Nie wiem jak mozna potraktowac tak drugiego czlowieka i to po ponad 3 latach bycia razem, ale widocznie mozna...

Nie wiesz co z tym robic. Moze po prostu nic ? Starac sie zapomniec, zajac soba, pozwolic sobie na male szalenstwa , inwestowac w siebie, w swoj czas.
Nie zapominaj, ze nie zaslugujesz na takie traktowanie, bo kazdy ma prawo do szacunku !

Glowa do gory, potrzebujesz czasu, zeby sie z tym uporac.
Miriam
 
Posty: 143
Dołączył(a): 17 cze 2007, o 19:27

Postprzez Loki86 » 26 wrz 2007, o 17:15

Perfidia i wyrachowanie z tego biją. Bardzo współczuję ale chyba jednak lepiej że przekonałaś się jaki jest może to była najmniejsza cena jaką zapłaciłaś za tą wiedzę a może największa
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agik » 26 wrz 2007, o 19:00

Witaj!
Powiedz mi Kochana, a czemu się nie wsciekasz, czemu mu nie bluzgasz?
Łatwiej byłoby Ci to łyknąć...
Ja też nie wiem, jak tak mozna! to jest takie ...odrażające. :evil:
Tak jakby wycisnąć cytrynke, skorke wykorzystać do czyszczenia łapsk, a resztę wyrzucić.
Obrzydliwie Cię potraktował.
Nie myśl juz o nim inaczej jak z pogardą.

Wierze, że spotkasz jeszcze prawdziwą miłość i że będziesz szczęśliwa. :pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Pytajaca » 26 wrz 2007, o 21:52

Popieram powyzsze wypowiedzi. Aha, a jak bedziesz miala ochote kiedys do niego wracac i napiszesz tu rozpaczliwego posta, co robic, to nie sluchaj wypowiedzi namawiajacych na powrot. Wybaczenie i tak nie pomoze w uldze smutkowi i temu, co sie bedzie jak smrod za takich "odnowionym" zwiazkiem ciagnelo. Wzamian przeczytaj wtedy wszystkie swoje wypowiedzi - jak sie czulas - pisz teraz, a pozniej czytaj. Odechce Ci sie powrotow, gwarantauje, odechce Ci sie takiego traktowania.

Kazdy z nas, jak jeden maz tutaj zaslugujemy na cieplo, przyjazn, wsparcie i milosc. Nie tylko taka, ktora dajemy, ale takze ktora bedziemy przyjmowac - od innych.

Przytulam mocno. Wiem, jak okropnie sie czujesz, podobnie mialam pare miesiecy temu, ale zyje. Miesiac nr 1 to szarpanina, fakt, a potem z gorki.

I jesli chcesz dawac kolejne szanse - to sobie, ale nei z takim partnerem. No, glowa do gory!

:buziaki:
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez ewka » 26 wrz 2007, o 23:00

Jak sądzisz - dlaczego to i w taki sposób zrobił? Nie myśl przez chwilę o swoich zranionych uczuciach, o draśniętym ego... dlaczego właśnie w taki sposób?

:?:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Nie znam odpwowiedzi

Postprzez Ignes » 27 wrz 2007, o 15:42

Serdecznie dziekuje wszytskim tym którzy odpsiali na moj post.. Wsparcie i zrozumienie bardzo pomaga... Pyatcie czemu nie wsciekam sie i nie bluzgam na niego.. narazie nie mam na to siły.. bo zeby wyrazic zlosc tez tzreba troche sily na to znależc.. ja narazie jej nie mam.. Musze w pierwszej kolejnosci sie pozbierać .. tak jak piszecie zajac sobą..znalezc ta siłe zeby ten smutek zwalczyć... a To w jaki sposb sie zachował .. pokazał tylko jak mało sie dla neigo liczyłamm.. jak te nasze wspolne chwile .. ten zcas spedzony razem malo dla neigo znaczyły ..Nie znam odpwoedzi dlaczego wybrał akurat taki sposób byc mzoe moja krzywda spawiła mu radosc ... Najgorsze jest to uczucie ze ze ufalam mu tak mocno i wierzyłam w nasza wspolna przyszlosc.. niestety okazało sie ze tylko ja tą przyszlosc chciałam budowac..z nim..niestety on nie chcial ze mna..Czy chcialabym do niego wrocic? NIE .. Chciałabym zapomniec i przestac zywic jakie kolwiek uczucia do niego a to chyab najtrudniejsze.. Jeszcze raz dziekuje ze moge sie podzielic z wami swoim żalem
Ignes
 
Posty: 3
Dołączył(a): 26 wrz 2007, o 07:48

Postprzez mahika » 27 wrz 2007, o 21:23

Witaj, zapomnieć sie nie da tak łatwo. Mówienie Ci że to mnie jest bez sensu tak samo jak odradzanie Ci bycia z nim w przyszłości. Z autopsji wiem że nie działa.
To właściwie dobrze o Tobie świadczy i wydaje mi się ze to całkiem normalne że nie czujesz nienawisci tylko smutek. Niedługo może przerodzić się w złosć, jak tylko szok Ci minie.
Co teraz u Ciebie się dzieje?


Boże, niektórzy faceci to mają nasrane w tych głowach, po co takie głupoty opowiadac żeby potem się wycofywać???
Może za dobra byłaś dla niego. Nie wiem. Nie rozumiem.
Cuda się dzieją, cuda......

Trzymaj się dziewczyno i odezwij sie co dalej
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ana » 27 wrz 2007, o 21:58

Trzymaj się!!
Podpisuję się pod wszystkimi wypowiedziami. Zadbaj jedynie jeszcze, aby ten pustak nie miał okazji do napawania się swą mocą sprawczą w miotaniu ludźmi.Daję głowę, że będzie się chciał kontaktować i wymyśli naprawdę niewiarygodne sposoby na zadanie kolejnego ciosu równie mocnego. Spróbuj sprawić, aby wyparował z twojego życia.pozdrawiam gorąco
ana
 
Posty: 3
Dołączył(a): 12 sie 2007, o 15:58
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Pytajaca » 27 wrz 2007, o 22:11

mahika napisał(a):Boże, niektórzy faceci to mają nasrane w tych głowach, po co takie głupoty opowiadac żeby potem się wycofywać???


Nazwalabym to po prostu: brak dojrzalosci i nieumiejetnosc kochania. Az tyle.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Honest » 1 paź 2007, o 00:49

Ignes, brak mi słów na zachowanie Twojego partnera... Domyślam się, co czujesz... Ale powiem jedno, co wiele razy pojawiało się na tym forum. Czas powinien łagodzić emocje, uczucia... Przeważnie tak się dzieje.

Wiesz, myślę, że pytanie DLACZEGO? pojawia się w wielu sytuacjach życiowych, których nie rozumiemy i wiesz co... często nie zrozumiemy ich nigdy bo sami byśmy tak nie postąpili. Myślę, że nie zrozumiemy czegoś, co jest dla nas zbyt odległe.

Mój poważny związek zakończył się też w sposób... hmmm... nieprzyjemny. Była to nieco inna sytuacja aniżeli Twoja, mimo ogromnej miłości ja zakończyłam ten rozdział, ale podobnie jak Ty nigdy nie dałam mu szansy powrotu. Ona nadal tego chce, a upłynęły 2 lata. Dużo myślałam, bardzo dużo i do dziś nie rozumiem jego pewnych zachowań. Nigdy ich nie zrozumiem. Zachowanie Twojego faceta po 3,5 roku związku po prostu w głowie mi się nie mieści...


Trzymaj się ciepło
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Ignes » 1 paź 2007, o 10:17

Jeszcze raz dziekuje wszytskim osobom ktore mnie wspieraja w tym co obecnie przechodze.. Narazie skupiam sie głownie na pracy to jest cos co choć na chwile pozwala mi zapomniec.. ostatnio kolezanki wyciagly mnie ze soba do klubu na impreze.. szczerze to mnie troche to dobiło.. mysle ze neie czas jeszcze dla mnei na zabawe.. te wszytskie przytulajace sie pary .. nie nie .. patrzac na nie czułam tyle żalu i smutku iz w konsekwencji nie potrafilam sie jakos bawic.. musi minac sporo czasu zanim bede mogla sie cieszyc i usmiechac na nowo... Obecnie nie mam z nim wogole kontaktu .. choc zastanawiam sie co robi.. co mysli,,, ale staram sie te wspomnienia odepchnać i skupic sie tylko na tym ze z takim czlowiekiem nie byloby szans stworzyc stabilnego zwiazku...

Pozdrawiam ciepło
Ignes
 
Posty: 3
Dołączył(a): 26 wrz 2007, o 07:48

Postprzez mahika » 1 paź 2007, o 11:04

A masz, miałaś z nim jakiś kontakt? probuje coś naprawić, wyjaśnić Ci, Czy przeprosił Cie??? czy położył lachę i ma z glowy
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 366 gości