chuj w bombki strzelil nie ma choinki

Problemy z partnerami.

Postprzez smerfetka0 » 31 maja 2010, o 11:10

widocznie tak buniu.

jak by zalozyl tu temat chlopak, ktory widzi problem, ktoremu bardzo zalezy zeby nie schrzanic zycia, ktory po alkoholu dostaje malpiego rozumu a pije raz na jakis czas, i chcialby wsparcia ze z tym mozna sobie radzic, ze to nie koniec swiata, ze przez to straci to co kocha, to co byscie zrobili? pomogli mu w tym a nie mowili idz pod most i nie psuj zycia bliskim

nie odejde, moze sie sparze moze bede plakac wiele razy. teraz nie odejde i mnie nie oceniajcie bo wam sie latwo mowi, ale chce mu pomoc, nie przyjme zareczyn jak beda takie akcje, przeciez az tak w to nie wejde.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 31 maja 2010, o 11:11

Ja wcale nie mówię że masz go zostawić. jak nie chcesz odejść to poprostu przyzwyczaj się do awantur, demolki, wyzwisk, libacji, zdrad po pijaku... takie życie Cię czeka, przecież nie musisz odchodzić, wystarczy się przyzwyczaić i już :) można też samemu zacząć pić :)

Pomóc? nie masz szans mu pomóc, zapomnij o tym. On sam musi sobie pomóc. Ty możesz stracić tylko swoje zdrowie psychiczne :)

ehhhh, każda kobieta współuzależniona chce "pomóc" każda DDA chce ratować swojego księcia... :) no to powodzenia :) przecież Ci nikt nie zabrania :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez smerfetka0 » 31 maja 2010, o 11:18

---------- 11:17 31.05.2010 ----------

koniec tego watku. bylam wsciekla chcialam sie wyzalic.

i bardzo mi przykro ze dla was osoba ktora zaczynam miec problem z alkoholem jest be i jest na cale zycie juz zla i tylko skurwysyn z niego bedzie.

bo wy tak twierdzicie.

jak by to nie jeden najlepszy czlowiek mial taki problem i go rozwiazal.

nie oceniajcie mnie mimo wszystko ale mam troche inne zdanie. nie bede go skreslac jeszcze nie teraz. uwazacie za zle bo sie znowu upil tak ? nie robi tego codziennie jeszcze wiec szansa jest.

watek uwazam za zamkniety sama dam sobie rade z problemem bo nie chce sie tu z nikim poklocic w te nerwowe dni. nie tego oczekiwalam. i bardzo zal mi wszystkich co mieli chlopakow ktorzy zaczynali siegac po piwko nie tak jak trzeba i do konca zycia byli skur....lami. biedne jestescie.

---------- 11:18 ----------

jaka dda? ja nie jestem zadna dda.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Szafirowa » 31 maja 2010, o 11:18

Zagubiona, ale nigdzie z Twoich wypowiedzi nie wynika, że on ma świadomśc problemu, nie wynika też że on się boi schrzanic życie ...
On chce pic i ustalac władne reguły gry, a Ty masz się z nimi zgadzac.
A jak się nie zgodzisz, to jak widac na załączonym obrazku - on i tak zrobi to na co ma ochotę, nie licząc się z Tobą.

Spróbuj następnym razem nie mamusiowac i nie uspokajac - niech przyjedzie policja, wiesz ... nocka na dołku w takim stanie potrafi zdziałac cuda. A z pewnością o wiele więcej niż wyrozumiałośc i łagodzenie sytuacji.

Jeśli on jest w takim stanie, a Ty go głaszczesz, uspokajasz, kładziesz spac, karmisz ... to on ma ZIELONE ŚWIATŁO i pełną świadomośc: niezależnie co zrobię, ona mnie zawsze przyjmie z powrotem, niezależnie jak bardzo się schleję, co połamię w pijackim szale - ona zawsze będzie przy mnie.

Nikt go nie skreśla, ani nie ocenia.
Wszystkie wpisy płyną podyktowane głębokim i wieloletnim doświadczeniem życiowym wielu uczestników forum ... to też jest jakiś wyznacznik ... jak 20 osób dotknie gorącego pieca i się sparzy - to Ty Zagubiona, już nie musisz dotykac tego pieca, bo możesz im uwierzyc na słowo, że również się oparzysz.
Na tym polega błogosławieństwo dzielenia ludzkich doświadczeń.
Gdybyśmy z tego nie korzystali, to nadal bylibyśmy na etapie jedzenia rękami.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 31 maja 2010, o 11:19

zagubiona0 napisał(a):jak by zalozyl tu temat chlopak, ktory widzi problem, ktoremu bardzo zalezy zeby nie schrzanic zycia, ktory po alkoholu dostaje malpiego rozumu a pije raz na jakis czas, i chcialby wsparcia ze z tym mozna sobie radzic, ze to nie koniec swiata, ze przez to straci to co kocha, to co byscie zrobili? pomogli mu w tym a nie mowili idz pod most i nie psuj zycia bliskim

"Radziłabym" mu, aby PRZEDE WSZYSTKIM zaczął się leczyć.
Nim zacznie wchodzić w poważne związkowe układy.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez mahika » 31 maja 2010, o 11:29

---------- 11:27 31.05.2010 ----------

i bardzo mi przykro ze dla was osoba ktora zaczynam miec problem z alkoholem jest be i jest na cale zycie juz zla i tylko skurwysyn z niego bedzie.


:) nikt tak nie powiedział :)

to twoja nadinterpretacja, w dodatku to jest taki Twój mechanizm obronny. Bo ja wiem że ty o tym wszystkim wiesz, tylko nie dopuszczasz tego do siebie.
Ja to rozumiem. Przecież życzę Ci powodzenia na dalszej drodze życia :)

i bardzo zal mi wszystkich co mieli chlopakow ktorzy zaczynali siegac po piwko nie tak jak trzeba i do konca zycia byli skur....lami. biedne jestescie.


nie oszukujmy się. Oni nie sięgali po piwko. byli alkoholikami. nie byli skurwysynami czy jak tam mówisz. Byli chorzy na alkoholizm. Tak biedne jesteśmy, że przy RATOWANIU ich same zachorowałyśmy jeszcze bardziej. Tak żal mi nas, że byłyśmy naiwne, ślepe i oszukiwałyśmy same siebie i cały świat wkoło.
A oni do końca życia będą chorzy na alkoholizm. to nieuleczalna choroba, a zdrowienie jest strasznie trudne i ciężkie i trwa całe życie.

poczytaj soebie o alkoholizmie. Nie przez pryzmat słit popijania piwka tylko groźnego uzależnienia od alkoholu.

Poczytaj sobie też na depresji wątek Tereni.

---------- 11:29 ----------

no i przyzwyczaj się też że ten "nerwowy czas" będzie coraz częściej, a w końcu będzie CAŁY CZAS.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez smerfetka0 » 31 maja 2010, o 11:32

ok dzieki za rade wzielam do siebie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 31 maja 2010, o 11:34

ależ proszę Cię bardzo :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Księżycowa » 31 maja 2010, o 11:36

No dokładnie, to zwykle ten sam schemat, punkt po punkcie, tak samo dzieła psychika kobiety, jeśli nie miała z tym do czynienia.

Człowiek nie musi być zły, zeby być chory. Ale człowiek musi chcieć się wyleczyć,a nie iść na łatwiznę i obładowywać Ciebie wszystkim, na co dalaś mu przyzwolenie, jak szafirowa napisała. Takie to po prostu jest...

Zagubiona, nie będzie to wyjątkiem w Twoim przypadku, choroba działa zawsze tak samo. Chyba, że człowiek się leczy i zdaje sprawę z problemu, a Adam sobie zdaje?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez ewka » 31 maja 2010, o 11:36

zagubiona0 napisał(a):nie odejde, moze sie sparze moze bede plakac wiele razy. teraz nie odejde i mnie nie oceniajcie bo wam sie latwo mowi, ale chce mu pomoc, nie przyjme zareczyn jak beda takie akcje, przeciez az tak w to nie wejde.

To ja Ci życzę Zagubiona dużo siły, wytrawałości, cierpliwości i mądrej miłości... a mądra znaczy czasem twarda. Możliwe, że sobie poradzi z problemem. Możliwe, że nie poradzi i trzeba będzie iść na terapię. Możliwe też jest i to, że nic nie będzie chciał robić. Ja wierzę, że oprócz serca masz też oczy i rozum... i nie dasz się wpuścić w maliny.

:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 31 maja 2010, o 11:41

i raczej wlasnie tego od was oczekuje. bo ja nie pytam sie czy powinnam odejsc i pomozcie dajcie mi sile. bo ja podjelam ta decyzje. bardziej potrzebuje takiego hamulca zeby najpierw uzyc oczu i rozumu pozniej serca, zeby sie tu nie zapedzic. i tyle. on jakos sobie zdaje ale nie wiem czy na tyle ile bym chciala. wyjdzie z tego. iobejdzie sie bez terapii. a naskoczenie na mnie jakie mnie zycie na pewno czeka i co z neigo bedzie jest dla mnie nei w porzadku a mam prawo miec swoje oczekiwania.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Księżycowa » 31 maja 2010, o 11:44

I z tym sie zgadzam masz prawo, ale trwaj chociaż do momentu, kiedy będziesz wiedziała, że masz siły ok? Bo dłuzej nie ma sensu...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez mahika » 31 maja 2010, o 11:47

aaaaa, no widzisz :) trzeba było od razu powiedzieć że mamy Cię oszukać że wszystko będzie super i obejdzie sie bez terapii, bo twoja miłość go uleczy :)
Skoro to jest wobec Ciebie w porządku to przepraszam że że nie skłamałam na samym początku :)

Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na te mądre, wspierające Twój pomysł ratowania wpisy :) chętnie nauczę się czegoś nowego odnośnie alkoholizmu :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez smerfetka0 » 31 maja 2010, o 11:52

mahika czemu ty taka jestes zgryzliwa? wszystko wiesz to sobie wiedz i po co mnei atakujesz? zrobilam ci cos ze tyle jadu i ironi masz w sobie?
temat uwazam za zamkniety po prostu.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 31 maja 2010, o 11:56

ależ wcale Cię nie atakuję. po prostu tak jest. Boisz się tej prawdy, a ja do Ciebie nic nie mam. po prostu zrobiło mi się Ciebie żal. I jedyne co bym chciała to to, żebyś się nie oszukiwała, tylko zasięgnęła bardziej fachowej wiedzy. Bo ja bardzo Ci kibicuję z tym wyjazdem, pracą i szkołą i nie chce żeby choroba twojego partnera zepsuła wszystko... a tak się dzieje najczęściej, choćby nie wiem co. Kobieta gaśnie.....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości