Pytanie do Kobiet

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Salome » 20 kwi 2010, o 15:35

---------- 12:01 08.04.2010 ----------

Sikorko myślałam o tym, ale chyba nie... niby lubie pofantaziować, czy też śnia mi sie kobiety, ale chyba nie mogłabym. Mam jednak bardziej hetero zianteresowania, "kocham facetów".

Asik, moze moje piersi nie są po ciązy ideałami, ale ciało i wyglad jest spoko. Nie narzekam.... a często i podobam sie sama sobie.

---------- 15:35 20.04.2010 ----------

I? macie jakies rady może? Bo my z męzem nie mamy już na mnie pomysłu.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez sikorkaa » 20 kwi 2010, o 15:37

sprobujcie seksuologa, no co Wam szkodzi :roll:
sikorkaa
 

Postprzez desiderata » 20 kwi 2010, o 21:54

Miałam nie pisać ale napisze ,

Mógłby ktoś "dotykac mi cały czas miejsc intymnych" a ja w tym czasie moge robic wszystko. Nic nie czuje, nie rozprasz mnie to, nie podnieca. Jest mi to obojetne. Zdrowa kobieta tak nie ma na pewno.


Mam dokładnie tak samo od jakiś 2 lat a może i więcej , mój facet mnie wogule nie podnieca , kocham go jest nam dobrze .
Dla mnie sex mógłby wogule nie istnieć nie czuje popędu podniecenia nic , lubię wyobrażać sobie różne intymne sytuacje z mężczyznami , ale nigdy nie jest nim mój partner.
Wydawało mi się ze może to dlatego że tak długo jesteśmy razem ale kiedy rozstaliśmy się na jakiś czas i spotykałam się z innym facetem po 2 miesiącach było to samo , facet który rozpalał mnie do czerwoności , który podniecał mnie samym dźwiękiem swego głosu stał mi się nagle obojętny.

Facet może mi robić co tylko chce a ja w tym czasie mogłabym malować paznokcie , oglądać TV , gadać przez telefon .

Więc Salome nie jesteś jedyną nienormalna kobietą ;)
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Salome » 21 kwi 2010, o 15:16

No to witam:)
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Sarah_li » 29 kwi 2010, o 11:40

Witam...
Faktycznie w moim przypadku orgazm (badz lechtaczkowy, badz pochwowy) jest wypadkowa: mojego stanu emocjonalnego (jak jestem smutna i zla to zeby niewiem jak nie bede miala orgazmu), mojego stosunku do partnera (tzn fajnie jest jak moj partner mnie pociaga, jak nie to moze byc troche trudniej), poziomu hormonow (w niektore dni cyklu, zebym na glowie stanela to nic wiecej nie zrobie) no i na koniec tez znajomosci mojego ciala. Orgazmu sie nie da nauczyc, ale mozesz nauczyc sie swojego ciala. Sciskajac posladki napinasz miesien kegla, ktory stymuluje pochwe. Powiem CI szczerze niekazda z nas to potrafi wiec plus dla ciebie za szczere checi. Jezei chodzi o lechtaczke to poprostu musisz ja znalesc. Ty, nie twoj partner, no bo jak on moze czuc co ty czujesz. Poprostu musisz sama na sobie to miejsce odnalesc. Polecam lampke czerwonego wina, i samotny wieczor przy filmie, ktory moze wplynac na twoje zmysly, byc moze bedzie to lekki film erotyczny, badz zwykly film o milosci, jestes czlowiekiem jak kazdy z nas i napewno sa rzeczy ktore cie podniecaja. Ale wydaje mi sie ze jakbedziesz wtedy calkiem sama, to bedzie Ci duzo latwiej, nie bedziesz sie krepowac.
Moim zdaniem, zeby doznac orgazmu lechtaczkoweg, to musisz odnalesc swoja lechtaczke, a w tym wypadku nie ma lepszej metody niz dotykanie sie.
Ewentualnie moge Ci rowniez poleci zabawe z prysznica, same palce moga w jednej chwili stymulowac tylko jedno miejsce, cieple strumienie wody z beda stymulowaly wieksza powierzchnie i moze wtedy uda sie utrrafic na to miejsce. Jak je odnajdziez to wtedy wskaz je swojemu parnterowi. A jak juz sie nauczycie razem gdzie jest to miesjce, to polacz ustne pieszczoty swojego partnera z zaciskaniem posladkow... i wtedy zapraszam na spotkanie w kosmosie....
Milej zabawy zycze
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez Salome » 27 maja 2010, o 15:23

Dalej ciągnie się za mną ten problem. Kiedy mąż mnie dtyka, to ja zamiast chcieć wiecej to mam ochotę go odepchnąć. Ostatnio bardzo miałam ochotę na mojego mężą:) Kiedy doszło do zbliżenia do dopatrzyłam się jeakiegoś szczegółu. Tzn żle odebrałam jego czyny. Starał się a mnie wydawało sie, że "całuje sie" ze mna na odczep, jakby był znudzony tym co robi, wiec znow klapa.

Mojego meza zaczyna powoli irytować to, że cokolwiek by nie zrobił - mnie nie zadowoli. Był wyrozumiały, ale ile można. Przecież moja przyjemnosć to tez jego przyjemność. Ja czułabym sie fatalnie, gdyby podczas seksu partnerowi opadał członek albo w ogóle by mu sie odechciało.


Ile kosztuje wizyta u seksuologa?
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez sikorkaa » 27 maja 2010, o 15:32

jesli skorzystasz z poradni nfz to nic nie kosztuje. co do prywatnych wizyt to sie nie orientuje co do cen.
sikorkaa
 

Postprzez Sarah_li » 27 maja 2010, o 16:37

A powiedz Salome, oprocz sytuacji sypialniacych, jaki jest twoj stosunek do meza???? I meza do Ciebie???

PS. No i jak znalazals swoj czuly guziczek?
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez Salome » 27 maja 2010, o 18:41

---------- 18:40 27.05.2010 ----------

To na nfz poradnie seksuologiczne istnieją? Jestem w szoku! A długo się czeka?

---------- 18:41 ----------

Nasze stosunki są spoko:) te pozasypialniane
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez sikorkaa » 27 maja 2010, o 18:45

Salome napisał(a):---------- 18:40 27.05.2010 ----------

To na nfz poradnie seksuologiczne istnieją? Jestem w szoku! A długo się czeka?


ja w swoim miescie znalazlam seksuologa na nfz w poradni zdrowia psychicznego. czekalam 10 minut na wizyte.

---------- 18:45 ----------

Salome napisał(a):
Nasze stosunki są spoko:) te pozasypialniane

sie rozpisalas ;)
sikorkaa
 

Postprzez Sarah_li » 28 maja 2010, o 07:56

No dobrze a co znaczy wedlug ciebie ze stosunki sa spoko??? Wiesz, ja mam spokos stosunki z kolegami w pracy, a wcale nie mam ochoty sie z nimi przespac!!! Wiesz u kobiety podniecenie i chec wspolzycia budzi sie w glowie. Jezeli czujesz sie kochana i kochasz, i wogole twoj maz ci sie podoba i cie pociaga, to juz jakby dobry grunt. Gorzej jest jak w sopoko stosunkach, maz rubasznie klepnie cie po tylku i powie no niunka, cos ci tyleczek ostatnio urosl... no ja po takim potraktowaniu faktycznie ochoty na sex bym nie miala.... czesem w normalnym zyciu ludzie sie tak troszeczke rania... taki porozaiczyny codzienny skarkazm.... czy tez jakies powazniejsze sprawy, powoduja, ze kobiecie moze sie juz nie chciec...
Kiedys taki amerykanski komik zrobil dobry skecz porownujac kobiete do mezsczyzny... u kobiety wszystko jest polaczone ze wszystkim... i tak np ten sex jest polaczony ze wszystkim, z iloscia pieniedzy, z problemami, ze stosunkiem meza do ciebie... a faceci skupiaja sie na jendej rzeczy w danym momencie.... (gosciu to nazwal ze facet jest w pudelku i inne go nieobchodza)... wiec jak facet sie z toba klocil w jednej chwili, to jak kladzie sie spac to przechodzi do innego pudelka... i on juz nie pamieta co bylo przedtem... teraz jest lozko...

no i taki zart moj ulubiony... ze ulubionym pudelkiem faceta jest "The Nothing box"... kazdy facet kocha swoj The nothing box... cos w tym jest patrzac na miny facetow... ale to tak na marginesie ;)
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez Salome » 28 maja 2010, o 14:58

Spoko - znaczy, że nie poznaliśmy się wczoraj i z utesknieniem nie wpatrujemy sie już w telefon, kiedy zadzwoni lub napisze smsa. Jest normalnie.
...ale czasem mąż nie rozumie, że coś może mnie ranić. Czuje sie niedoceniana i nie wiem czy to wina mojej niskiej samooceny czy faktycznie on mnie nie docenia. Nie rozumie też tego, że mnie może boleć jakieś słowo powiedziane przez niego "miesiac temu".
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Sarah_li » 31 maja 2010, o 08:41

Wiesz co Salome, ciezko ocenic sytuacje, bo nie jestem specjalista. Ale bazujac na wlasnych doswiadczenia to uczucie miedzy wami sie troche wypalilo... ja tak mialam tez w poprzednim zwiazku... rozmowy, zarty... wszytsko bylo OK, nawet bym powiedziala idealnie sie rozumeilismy, umelismy ze soba godzinami rozmawiac i zartowac... o wszystkim ale nie o sobie... oczywisice, byly tez sytuacje, gdzei sobie cos tam "wrzucalismy" - troche ranilo, bolalo, ale jakos z czasem splywalo po mnie... no a lozko... porazka, kazde zblizenie (a naszczescie z racji ogolnego znudzenia soba odbywalo sie na tyle zadko ze dalo sie zniesc) no totalna katastrofa.... nawet zwykle pocalunki wywolywaly u mnie odruchy wymitone, wszystko mnie draznilo, zapach... dotyk... myslalam, ze poprstu u mnie tak jest, ze mam juz tyle lat, dzieci... ze te przyjemniosci juz za mna.... ale teraz jestem z innym partnerem i jest calkiem inaczej.... i na nowo odkrylam przyjemnosc z sexu..... OK, teraz jest nowy partner i nowe uczucie... byc moze faktycznie to wspomaga... ale czy u nas kobiet sex nie jest dopelnieniem milosci.... a jezeli nie ma milosci, to czym jest sex???
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez Salome » 5 cze 2010, o 16:03

No, więc co zrobić jak sie uczucie wypaliło? Jedyna rada to zmiana partnera? I co po paru latach znów sie wypali...
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez mahika » 5 cze 2010, o 16:05

to znów zmienić ;)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 340 gości

cron