Decyzja

Problemy z partnerami.

Decyzja

Postprzez Vija » 28 maja 2010, o 18:51

czy uwazacie ze policjanci sa niebezpieczni jako mezczyni w zwiazku? Ja spotkalam na swojej drodze wlasnie mudnurowego, jestesmy soba zauroczeni, ale czasem boje sie tego zwiazku. Slyszalam tyle roznych opowiesci na temat zwiazkow z policjantami, podobno to specyficzni ludzie i maja swoje dziwne zachowania. Moze ktos z was wie cos na ten temat? On jest starszy ode mnie o kilka lat, choc roznica wieku nie jest zbyt duza i wg mnie nie powinna stanowic problemu. Czasami wydaje mi sie nieco apodyktyczny...no nie wiem, mysle, rozwazam
Vija
 
Posty: 97
Dołączył(a): 14 gru 2009, o 15:09

Postprzez Goszka » 28 maja 2010, o 19:22

ja mogę powiedzieć z punktu widzenia córki policjanta.Mój ojciec nie wywiązał się ze swej roli, czyt. nie jest dobrym ojcem.Z tego co mówił, to wielu jego kolegów po fachu ma już za sobą rozwody.Sam mój ojciec zawsze był apodyktyczny i surowy.Czy jeśli policjant nie jest dobrym ojcem, to czy może być dobrym partnerem?
Też miałabym wątpliwości.Mi się zapala lampka na tę apodyktyczność o której piszesz.Nie pierwszy raz się spotykam z takim scharakteryzowaniem policjanta jako człowieka.Policjantem jest się do końca życia, 24 h na dobę.
No ale wiem,serce nie sługa.Może Twój akurat taki nie będzie i tego życzę.
Jedyne co bym zrobiła na Twym miejscu, to na pewno nie lekceważyłabym żadnych wątpliwości.
Goszka
 

Postprzez Vija » 28 maja 2010, o 19:26

Apodyktyczność i kontrolowanie i zazdrość. To cechy, które mi przeszkadzają. Wg niego kobieta ma byc w domu i tylko dla niego. Oczywiscie, oprocz tych cech ma wiele zalet...potrafi byc niezwykle czarujacy, dac cieplo i poczucie bezpieczenstwa. On juz jest po rozwodzie, ale mnie to nie przeszkadza
Vija
 
Posty: 97
Dołączył(a): 14 gru 2009, o 15:09

Postprzez ophrys » 28 maja 2010, o 20:00

Witaj Vija
Rozwód to nie jest nic okropnego, ale mnie zapala się czerwona lampka - dlaczego się rozwiódł. Z czyjej winy, co było podstawą do rozwodu, co mówi o byłej żonie... To są ważne pytania - jak traktował poprzednią partnerkę, tak będzie traktował Ciebie.

I jeszcze cytat z pewnego forum:
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4458964&start=0

Przemoc w związku dwojga ludzi nie polega wyłącznie na wykorzystywaniu fizycznej przewagi jednej ze stron w celu zniewolenia, molestowania seksualnego i bicia partnera, lecz także na psychicznym znęcaniu się nad nim, lżeniu i urąganiu jego godności osobistej. W przypadku, gdy partner posuwa się tylko do tego drugiego rodzaju przemocy, jego ofiara często sama nie jest pewna, czy ten typ zachowań mieści się w granicach normy burzliwych związków, czy może je przekracza. Wątpliwości wykorzystywanej w związku strony są tym większe, że jej partner potrafi być czarujący, troskliwy i uprzejmy, aż do czasu niekontrolowanego wybuchu złości, za który winą obarcza właśnie ją, maltretowany przez siebie obiekt.

Jak rozpoznać osobę, która wykorzystuje emocjonalnie partnera? Szukaj raczej schematów postępowania, których celem jest kontrola, ograniczenie swobody, w tym podejmowania ważnych wyborów życiowych i sponiewieranie swojej towarzyszki życia niż pojedynczych przypadków zachowań.

Zachowania, które kwalifikują się jako akty przemocy psychologicznej dzieli się na następujące kategorie:
Destrukcyjna krytyka i werbalna agresja: przedrzeźnianie, krzyk, oskarżanie, obrzucanie wyzwiskami
Taktyki wywierania presji: zabieranie dzieci, pieniędzy, kluczy, samochodu, wyłączanie telefonu, rozpowiadanie fałszywych informacji na temat partnerki
Okazywanie pogardy: lekceważenie, poniżanie przy obcych ludziach, przerywanie rozmów telefonicznych, brak szacunku dla pracy, wysiłków i opinii partnerki
Izolowanie: kontrolowanie lub blokowanie rozmów telefonicznych, narzucanie swojej woli w sprawie, gdzie partnerka wychodzi i z kim się spotyka, utrudnianie kontaktów z rodziną i przyjaciółmi
Prześladowanie: śledzenie, stałe weryfikowanie, czy partnerka mówi prawdę, zaglądanie do jej korespondencji, publiczne zawstydzanie partnerki
Grożenie: wykonywanie grożących gestów, niszczenie osobistych przedmiotów ofiary, rzucanie tym, co „się nawinie pod rękę”, kopanie w ściany, wymachiwanie nożem, onieśmielanie swoją siłą, straszenie użyciem przemocy fizycznej
Zaprzeczenie: oskarżanie partnerki o to, że sprowokowała przemoc, publicznie odgrywanie kogoś sympatycznego, pomocnego, delikatnego, szarmanckiego, płacz i błagania o przebaczenie, wzbudzanie litości dla siebie.


Nie mówię, że taki jest Twój partner, ale ta zazdrość i dominacja... Źle mi to wygląda.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez magdi » 28 maja 2010, o 20:08

Pewnie to co zaraz napiszę jest uogólnieniem, ale ja na to zwracam uwagę: jak mówi o matce i o rodzicach w ogóle, jak mówi o byłej żonie, jeśli ma dzieci to również co mówi o nich i jakie mają kontakty. Myślę, że to nie daje pełnego obrazu, ale chociaż trochę może powiedzieć o facecie. Ja się teraz zauroczyłam mężczyzną, który jest w trakcie rozwodu, ale niesamowicie troszczy się o swoje dziecko i stara się nie mówić źle o żonie, jeżeli już to w kontekście jej opieki nad synem, a raczej braku tej opieki, ale z zasady nie mówi o niej wcale, albo neutralnie.

Nie mniej są różni ludzie i różni policjanci, obserwuj, słuchaj, patrz, ale pod żadnym pozorem nie daj się zamknąć w domu i odizolować od bliskich Ci ludzi. Trzymam kciuki :ok:
magdi
 
Posty: 155
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Vija » 28 maja 2010, o 20:11

Hm...daje do myslenia, ale stalo sie juz: jestem w nim zakochana...nie wiem co o tym sadzic. Jest taki wladczy, narzuca swoja decyzje, nie wiem czasem co o tym myslec, przeciez niekoniecznie musi byc zly w stosunku do mnie. Moze dyscyplina naruzcona w policji wymogla okreslony typ zachowan
Vija
 
Posty: 97
Dołączył(a): 14 gru 2009, o 15:09

Postprzez Sansevieria » 28 maja 2010, o 20:23

Nie szukaj przyczyn w dyscyplinie narzuconej w policji. Osobiście znałam jednego policjanta, ale słowo honoru, mimo wieloletniego stażu w służbie czynnej żadnych takich zachowań nie przejawiał. Jeśli już to prędzej w drugą stronę - pewne typy osobowości możliwe, że "ciągną" do niektórych służb.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez limonka » 28 maja 2010, o 20:30

Vija napisał(a):Apodyktyczność i kontrolowanie i zazdrość. To cechy, które mi przeszkadzają. Wg niego kobieta ma byc w domu i tylko dla niego. Oczywiscie, oprocz tych cech ma wiele zalet...potrafi byc niezwykle czarujacy, dac cieplo i poczucie bezpieczenstwa. On juz jest po rozwodzie, ale mnie to nie przeszkadza



A TY CHCESZ BYC W DOMU??? TYLKO DLA NIEGO??? JESLI ODPOWIEDZ JEST NIE...NIE WIDZE PRZYSZLOSCI...WIDZE ZE Z ZAUROCZENIA SZYBKO SKOCZYLAS DO SLOWA "ZAKOCHALAM" MOZE TROCHE ZWOLNIJ TEMPO:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Vija » 28 maja 2010, o 20:30

kaze mi np nosic spodniczki o odpowiedniej dlugosci; czy to jest normalne? uwaza ze krotsze sciagaja wzrok facetow;
Vija
 
Posty: 97
Dołączył(a): 14 gru 2009, o 15:09

Postprzez limonka » 28 maja 2010, o 20:33

Vija napisał(a):kaze mi np nosic spodniczki o odpowiedniej dlugosci; czy to jest normalne? uwaza ze krotsze sciagaja wzrok facetow;


KAZE??? JAM MILO:( WIDZE ZE PAN MA DOKLADNEI CECHY ...NIESTETY TE KTORYCH TY NIE ZNOSISZ...
VIJA CHYBA ZAJESZ SOBIE SPRAWE CZY TO NORMALNE I PYTANIE JEST RACZEJ RETORYCZNE....
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez ewka » 28 maja 2010, o 21:11

Mnie "mundurowcy" odstraszają...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Goszka » 28 maja 2010, o 21:22

mnie też :?
Im powinni wyszywać na mundurach hasło: "Ordnung muß sein!"
Ale oczywiście to tylko moje prywatne uprzedzenia.
Wg mnie to dość trudni ludzie, ale niekoniecznie tacy muszą być z natury.
Charakter ich pracy może trochę skrzywiać ich psychikę.W końcu to praca o podwyższonym poziomie stresu i ryzyka.

Co do kontrolowania długości spódniczek to mnie osobiście odpycha to na kilometr.Już teraz takie rzeczy?A co będzie później?
No ale zależy co komu pasuje...
Goszka
 

Postprzez ophrys » 28 maja 2010, o 23:14

Vija napisał(a):kaze mi np nosic spodniczki o odpowiedniej dlugosci; czy to jest normalne? uwaza ze krotsze sciagaja wzrok facetow;


Wiesz Vija, po tym co napisałaś ja nie mam już wątpliwości, że w Twoim związku są przynajmniej elementy przemocy psychicznej.

Może jeszcze jeden cytat:

Inne cechy i skutki zachowania osoby, która w związku dopuszcza się terroru psychicznego:

Twój partner traci panowanie nad sobą z błahych powodów
Obsesyjnie podejrzewa cię o zdradę lub chęć zdradzenia go

Ma bardzo sztywne poglądy na to, co przystoi kobiecie, a co nie i nie możesz z nim racjonalnie na ten temat dyskutować.
W waszym związku wszystko jest podporządkowane nastrojom twojego partnera do tego stopnia, że pozostajesz ciągle czujna, starasz się odgadywać jego oczekiwania.
Nic nie jest mniej pewne niż jego humor. W jednej minucie czuły, w drugiej okrutny.
Nie znosi, gdy pragniesz prowadzić jakąś część życia towarzyskiego bez niego.

Mówi ci, jak się masz ubierać, z kim się masz przestać przyjaźnić, stara się kontrolować sfery „autonomiczne” twojego życia.
Boisz się go, zrobisz wiele, właściwie prawie wszystko, by tylko się nie zdenerwował.
Pod wpływem jego złości i gróźb zmieniłaś wiele rzeczy w swoim życiu, z wielu zrezygnowałaś, żeby go nie „prowokować”.
Poza popychaniem i szturchaniem, stosuje inne metody zgnębienia cię: używa wyzwisk pod twoim adresem, długo się do ciebie nie odzywa, grozi ci.


Ja byłam w takim związku. I niepostrzeżenie pojawiało się coraz więcej cech związku przemocowego.
Im bardziej się starałam, im więcej okazywałam uczuć, tym paradoksalnie było gorzej.
Po paru latach został ze mnie wrak człowieka...
Dopiero wtedy zaczęłam się uwalniać.

To Twoje życie i przyszłość - jeśli zdecydujesz, że kontrola jest tym co lubisz i Ci odpowiada, my możemy tylko kibicować.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez magdi » 28 maja 2010, o 23:52

Mnie martwi tylko jedno, za wszelką cenę starasz się go usprawiedliwić. Ja się nie znam ale wiele osób tutaj na forum twierdzili że to jest zły objaw. Poza tym na razie usprawiedliwiasz jego słowa a potem zaczniesz usprawiedliwiać jego ciosy. Co wtedy powiesz, że musi ćwiczyć żeby nie wyjść z wprawy? Przpraszam, że tak brutalnie ale związek to chyba sztuka obopólnego kompromisu i szacunku dla odrębności drugiego człowieka. A pytałaś go dlaczego się rozwiódł? Trzymaj się Kochana :pocieszacz:
magdi
 
Posty: 155
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Jaga82 » 29 maja 2010, o 16:11

Rok temu tez probowalam bronic mojego faceta, bo gdy mial dobry dzien byl taki czuly, dobry i dawal tyyyyle milosci...
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości