Mały biały kotek napisał(a):... ale nie miałam odwagi mu powiedzieć...
Widocznie to jeszcze NIE ten czas i chyba nie trzeba dzisiaj przejmować się tym, że jeszcze nie wie.
Mały biały kotek napisał(a):Boże, mam nadzieję, że nie straciłam dzidziusia................
Mały biały kotek napisał(a):Słuchajcie... rozmawiałam z nim o nas, a jeszcze nie o dziecku.
Zalezy mu na mnie... tak twierdzi, ALE:
- nie chce nic przyspieszać
- narazie porzucił myśl o rozwodzie ze względu na dobro dzieci, bo... prócz własnego "kocha i wychowuje jak swoje" także dzieci z pierwszego małżeństwa swojej żony...
co nie znaczy, że mu w tym małżeństwie dobrze
a wogóle to kocha wolność, ale poświęcił ją dla dzieci
- ma nadzieje, że nie postawię mu ultimatum "bliskość albo żona"
itd
- nie jestem ani na chwilę, ani nie chce mnie skrzywdzić...
Sprzeczne komunikaty, pokrętna męska logika, hipokryzja przed 40-ką...
Ale się wpakowałam...
Najgorsze jest to, że wychowuje cudze dzieci, a przecież za kilka miesięcy będzie miał kolejne własne...
A ja mam mu nie stawiać żadnych ultimatum.
Płakałam pół nocy...
uważaj napisał(a):I co jest w nas, kobietach, takiego; czego nam brakuje, że tak wiele z nas daje się wmanipulować w takie sytuacje?
sikorkaa napisał(a):radze uwazaj przeczytac caly topic kotka wtedy zobaczysz, ze w momencie kiedy kotek zdecydowal sie na seks bez zabezpieczenia z tym mezczyzna to wiedzial, ze ow mezczyzna ma zone (jeszcze zone bo nie sa po rozwodzie), dziecko, chora matke i prace kilkaset km od kotka. tak wiec nie jestem przekonana czy warto patrzec na te sprawe tak jednostronnie
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 328 gości