Sansevieria napisał(a):Cichosza, załóż wątek w dyskusjach, będzie prościej
Bianka napisał(a):
Mogłam sobie nie wykluczać że coś takiego mnie spotka jak jeszcze były na to szanse, nie zabezpieczałam się, ale przez myśl by mi nie przeszło tak drastyczne wyjście, tak samo jak nie kradnę, nie włamuję się i nie biję ludzi na ulicy...
Bianka napisał(a):Cichosza a co ma ambona w kościele do tematu???
To jest forum psychologiczne na które trafiłam nie bez powodu, ale nie dlatego że jestem psychologiem:)
Nie napisałam że ktoś ma paranoję, tylko że to paranoja zabijać dzieci bo sie "pomyliłam" "nie planowałam" "nie pasuje mi"
Uważam też że powód typu dziecko nie jest moim najskrytszym marzeniem jest również zbyt błachy żeby je wyrwać z macicy za głowę! i co zabronisz mi tak czuć? tak uważać i od razu mi wyjeżdzasz z kościołem, a co to ma do rzeczy? może ja jestem niewierząca a tak uważam...
Ty nie szanujesz że ja czuję inaczej, więc co Ty robisz na forum psychologicznym?
A Kotka nie potępiam, nigdzie nie pisała o aborcji...
Mogłam sobie nie wykluczać że coś takiego mnie spotka jak jeszcze były na to szanse, nie zabezpieczałam się, ale przez myśl by mi nie przeszło tak drastyczne wyjście, tak samo jak nie kradnę, nie włamuję się i nie biję ludzi na ulicy...i nie dlatego że kościół mówi że nie wolno:) tylko takie są moje zasady...
Apelujesz żeby nie oceniać a mnie oceniłaś jakimiś kategoriami kościelnymi...
Sorki Kotek że w Twoim wątku, już się zamykam
Bianka napisał(a):Nie doczytałam widocznie:( jeśli będzie to rozważać wyłączę się po prostu bo nie chcę nikogo potępiać i tak to nic nie zmieni...
Jestem teraz strasznie nerwowa przed porodem:(
cichosza napisał(a):Zresztą tu nie chodzi o aborcję, ale przede wszystkim negatywne uczucia, jakie niesie ciąża, zwłaszcza nieplanowana, a jak do tej pory Kotek nie miała sposobności ich wyrazić, oprócz mówienia o obawach związanych z samotnym wychowywaniem dziecka. Dyskutantki na forum skutecznie ją uciszyły, jednogłośnym zachwytem nad cudem macierzyństwa.
Mały biały kotek napisał(a):Tak, widzieliśmy się - było dużo czułości, rozmów o jego córce, planach na najbliższe miesiące... ale nie miałam odwagi mu powiedzieć...
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 197 gości