Jestem totalnym alkoholikiem. (piwo mocne) Pije reguralnie od 5 lat, a wogole od zawsze. Mam 45 jahre alt. Jestem alkoholem, ktory przerywa co dzien. Jestem alkoholem, ktory biega po 3 - 8km, a potem pije i traci sily. I na nowo. Nejpierw rzucam picie, mieso, jem warzywa, jogurty, a potem to pieprze i pije. W miedzy czasie biegam. mam wysokie cisnienie. Jak biegam, to mam nizsze, a potem pije i jestem wrakiem. Pewnie mam juz marskosc watroby, cukrzyce, jaskre, nadcisnienie i wszelkie raki.
Mimo, ze sie jeszcze dobrze czuje umieram, cielesnie a duchowo juz nie zyje.
Bylem na spotkaniach aa. Zero pomocy. jestem samotnikiem. czy moge nie pic sam? ponoc to tylko sila woli........