Mam wrażenie, że wkurzyło Cię to, co napisałam. Masz prawo się wkurzać. To, co piszesz nie pomaga mi jednak. Przykro mi z powodu Twojej mamy
PS. Kiedyś Goszka poruszyła tu na portalu powszechny problem, jakim jest to, że kiedy osiągamy choćby chwilową stabilność emocjonalną, to zapominamy niejako o tym, jak to było będąc np. w depresji i przestajemy rozumieć tych, którzy czują się gorzej od nas. Przypomniało mi się to w kontekście Twojego posta, Mahiko. Nie mam żalu o to, że mnie nie rozumiesz teraz. Natomiast mam żal w tej chwili za to, że podważasz to, co dla mnie ważne, czyli moją terapię (to jest moja terapia i ja mam zaufanie do mojego terapeuty), nie chcę żebyś to robiła. Możesz się na to zgodzić?