przez szyszka » 14 maja 2010, o 20:29
Tak, zmieniło się... czyny mojego mężczyzny stały się bardziej zdecydowane. Sama miałam wątpliwości ze względu na zwlekanie z jego określeniem się, ale chciał rozpocząć nowy rok lepiej, żeby wspomnienia roku 2009 do nas nie wracały. Zaczął postępować bardzie konkretnie, wiele wspólnych decyzji i planów. Cały czas się stara odbudować zaufanie i czuję się kochana... wiadomo nie zmieni się, zrzędzę o sprzątanie i o siedzenie przed komputerem, ale jest inaczej, lepiej.
Teściowa najwidoczniej też to zauważyła, więcej podejmowanych wspólnie decyzji i mniejsze liczenie się z jej zdaniem doprowadzało ją do furii, bo np, sypialnia którą zamówiliśmy nie za bardzo jej się podoba... dziś starałam się załatwić internet do domu Cioci, w poniedziałek będzie mierzony sygnał, trzymajcie kciuki, im szybciej będziemy mieć net tym szybciej będziemy przenosić swoje rzeczy żeby mieszkać razem (u rodziców samej jednej mi ciasno śpiąc w malutkim gabineciku mamy).