Woman lepiej żeby u mnie tak nie było:) muszę czekać na wynik posiewu do wtorku:) no i na diagnozę ortopedy który leczy mnie od dwóch lat, a teraz kiedy potrzebuję opinii do porodu zapomniał co mi dolega
i do wtorku będzie studiował moją dokumentację, mam nadzieję że zdąży...
Właśnie się pokłóciłam o to z mamą przez tel. bo żeby nie wiem co nie powie że mnie zrobił ortopeda w jajco, że jestem ja poszkodowana, bo nie po to chodzę do niego od 27 tygodnia ciąży żeby w 38 jeszcze nie mieć tej opinii! no ale ona mnie krytykuje że jestem waleczna, a już byłam taka spokojna i jej się podobałam a teraz znowu
ortopeda jest cacy a ja jestem be i tak jest z całym światem, cały świat jest cacy a ja jestem zawsze be...ciągle krytyka i krytyka...wczoraj mnie tak mocno zakłuło jak jechaliśmy od lekarza i z nia rozmawiałam przez fon. i powiedziałam "cholera jak boli" oczywiscie musialam uslyszec jak to ja mówię, NIE WOLNO tak mówić, NIE POWINNAŚ, POWINNAŚ mówić inaczej itp itd dlaczego to na mnie tak działa jak płachta na byka??:(
czuje się strasznie depresyjnie:( gdyby nie dzidzia której nie zostawię to różne myśli mi chodzą po głowie:( czemu ona nie rozumie że przez to że on się guzdrze i zaniedbał mnie to ja nie jestem gotowa do porodu, nie chcę po porodzie leżeć połamana i wymagać opieki bo ja się muszę zaopiekować dzieckiem...mam nadzieję że mogę rodzić naturalnie ale mój kręgosłup naprawdę jest niezle kopnięty i po prostu nie mam tej pewności że nic mi się w trakcie nie stanie:(
Zdenerwowałam sie strasznie, mówię jej że mnie to boli że tak mówi, a ona odpowiada "jestem śpiąca"
ja mówię "dlaczego nie powiesz że mnie zrobił w jajo""dlaczego on jest ważniejszy niż ja" a ona na to: " nie słyszę Cię"
"nie rozmawiam o tym, nie chcę zadrach", ale zadracha już jest bo ja się gotuję przez to co mówi...miała dziś do mnie przyjechać, trochę mi pomóc, zrobić jeszcze jakieś zakupy itp i d... nie chcę, dzwoniłam zaryczana do męża ale krzyczał że nie rozumie co ja mówię bo płaczę, wyłączyłam tel. nie chcę już z nikim rozmawiać, niech się zastanawiają teraz co u mnie, czuję się sama to będę sama..nikogo już nie chcę słyszeć:(