Marie! Bardzo dziękuje Ci za tą wypowiedź
po prostu czegoś takiego mi było trzeba! Postaram się trochę więcej odpisać następnym razem, bo teraz muszę już znikać, ale powiem ci jeszcze, że twój styl wypowiedzi bardzo przypomina mi moja koleżankę, po prostu jakbym słyszała ją! Co ciekawsze tez ma na imię Marysia (no, chyba, że to tylko nick) i tez jest z Lublina. I tez ma 1,60 wzrostu i tez jeszcze kilka innych rzeczy... I tak zaczynam się zastanawiać czy my się przypadkiem nie znamy
bo wiesz, świat jest mały :]
I tylko kilka odniesień co tego co napisałas, tak na szybko..
Piszesz:
"Trudno jest mi być Kobietą w pełni- a raczej taką jaka powinna być wg wizji obywateli.. ;p Ubieram się jak ubieram, często skupiam sie raczej na praktyczności, maluję się o tyle o ile.. ale ja to ja. To że nie uzywam kosmetyków za parę setek czy oryginalnych markowych ciuchów, to ze nie mam piersi a la Doda i zgrabnego tyłka.. wcale nie świadczy, że jestem gorszą wersją kobiety.. "
No własnie, wizja obywateli bywa dziwna. Moja ciotka na przykład osttanio zarzuciła mi, że w moim wieku to już czas najwyższy spoważnieć i zacząć sie ubierać stosownie do wieku (tak jakby 22 lata to był wiek, kiedy trzeba nosic okreslony typ ubrań "postarzących") i zaproponowała mi, że weźmie mnie do sklepu gdzie mozna kupic "schludne buty na obcasie" no bo juz czas najwyzszy nauczyc sie w takich chodzić,a nie w jakichś tam starych adidasach. Ręce mi opadły! Co to w ogóle znaczy? Czas najwyższy, trzeba spowaznieć, nie mozesz juz wygladac jak nastolatka, musisz sie ubierac stosownie do wieku, itp,itd. To jakies bzdury straszliwe! Mam 22 lata, ale szczerze mówiąc to nie czuje się na tyle. Wydaje mi się ciągle, że mam jeszcze "naście"
dobrze czuje sie w gałganiarskim, mlodziezowym stylu i to nie jest żadna ujma na honorze, więc dlaczego niby miałabym to zmieniać? Bo tak trzeba czy wypada? Skąd niektórym ludziom biora sie takie dziwne schematy w głowach? Czuje się młoda duchem, i mam nadzieje się tak czuc za kolejne 22 lata swojego życia. Po co sie na siłę postarzać? Ja też zwracam uwage głownie na kwestie wygody i praktyczności np butów na obcasie nie noszę po prostu dlatego, że sa cholernie niewygodne. Nie maluje sie, bo nie lubię, po prostu. I tez nie uważam, aby było mi to do szczęscia potrzebne. Jeszcze bardziej bym sie wtedy frustrowała, ze bez makijazu jestem jeszcze wieksze zombi. Poza tym to tez jest po prostu wygodne. Nie musze wstawac godzine wczesniej żeby sie umalować. Pamietam jak moja współlokatorka potzrebowała ok 2 godzin na pomalowanie się, zrobienie włosów itp przed wyjściem i jak miała na 8 zajecia, to musiała wstawac po 5. I zawsze sie ze mnie zbijała, że pierwszy raz w zyciu widzi takiego czlowieka (a juz zwłaszcza dziewczynę!), który rano budzi się, wstaje, ubiera się i wychodzi na zajęcia
Ja umiałam sie ogarnąc w 10 minut, ona w 2 godziny. Więc nie wiem kto tu sie powinien smiac
To raz. A dwa: markowe ciuchy i drogie kosmetyki? A czymże to jest wobec nieskończoności wszechświata
o czym to świadczy? o zasobności portfela? Owszem. A ona o czym? O niczym. Drogie rzeczy nie sa wyznacznikiem niczego, a wręcz czasem pokazują bardzo łatwo kto ma zdecydowanie materialny stosunek do zycia.
I trzy: błagam, tylko nie Doda!!!! Czy uważasz, że piersi ala Doda sa fajne? Bo ja uważam, że to tragedia!! w ogóle porównywanie sie do kogos tak sztucznego, plastikowego i przestylizowanego to z góry chybiony pomysł. Dla mnie Doda jest ostoją złego smaku, kiczu i prostactwa. Boże, broń nas od tego, abyśmy w czymkolwiek byli do niej podobne...
Ideałów nie ma? Jasnę, ze są
no przeciez Doda
Haha,ja tez noszę glany, ale tylko zimą (bo to sa najlepsze buty na zimę!).
Marie, bardzo podoba mi sie twój punkt widzenia i z przyjemnościa czyta sie twoje wypowiedzi. Mam nadzieje, że "popełnisz" jeszcze coś takiego
Aha, jeszcze jedno: e tam, daj spokoj z tym cyborgiem. Mimo, że tematyka industrialna bardzo mnie ciekawi i pociąga (ano mam takie "zboczenie", jestem industrialnym maniakiem
) to jednak cyborgiem
nie ma sensu być. Masz rację, to bardzo denna forma egzystencji, mimo całego swojego chwilowego pesymizmu to uważam, że na cyborgowanie szkoda życia.
Napisałabym jeszcze ale musze juz znikać.
serdecznie pozdrawiam
PS: a mogę spytać co studiujesz i na którym roku? tak z czystej ciekawości
jesli nie chcesz nie odpowiadaj