Facet "idealny"

Problemy z partnerami.

Facet "idealny"

Postprzez nadine » 9 maja 2010, o 19:58

Witam Was Forumowiczki.

Może Wy mi cos poradzicie, bo ja wymiękam.

Po krótce:
Jestem z facetem 8 miesiecy, przez blisko 3 mies. był ideałem, pokazywał się z najlepszej strony... Codzienne róże, kolacyjki, niespodzianki etc.

A tu nagle po kilku miesiacach okazał sie inna osoba.

Przestał tak wylewnie okazywać uczucia, kupować róże, nic mu sie nie chce (dla przykładu ok. 15 razy odmówił mi wyjścia na spacer, gdzie wcześniej spacerowaliśmy srednio co 2 dni, a nic się nie zmieniło - ani jego praca, ani nic. ). A najgorsze w tym jest to, ze on uważa że ja nie mam go za co winić bo on jest przecież idealny!
Kiedy mu juz zwrócę uwagę, stwierdza ze zachowuje się jak księżniczka bo "ja chcę i już" i że jak RAZ się na coś nie zgodzi to nic się nie stanie. Wychowany przez mamusie samolub - tyle w tym momencie o nim myślę...
Czy każdy facet jest taki zadufany w sobie? I robi tragedię gdy mu zwrócę uwage?
A poza tym wyznaje chyba zasadę gonienia króliczka... i chyba myśli że na tyle mnie złapał że może osiąść na laurach... Jak to zmienić żeby nie czul się tak pewnie? Ja czasem nie mam serca się na niego gniewać i mięknę i chyba właśnie dlatego nie słucha mnie gdy mam do niego pretensje.

Pomóżcie, proszę bo ja już naprawdę nie wiem jak z nim postępować... z tym moim IDEAŁEM..
nadine
 
Posty: 9
Dołączył(a): 19 paź 2009, o 11:41
Lokalizacja: Radom

Postprzez mahika » 10 maja 2010, o 07:32

3 miesiące Cię oswajał, przyzwyczajał do siebie, a potem mu się odmieniło?
Może to było celowe, żeby Cię zaczarować, żebyś mu jadła z ręki.
Faceci tak potrafią....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 10 maja 2010, o 08:39

8 miesiecy to nie jest tak duzo ......trudno jednak biegac z rozami :wink: ............spacery mogly stac sie rutyna a wiec nie specjalnie ciekawe .......moze wywierasz zbyt duza presje, zostaw mu czas i miejsce na inicjatywe i wybor........ :bezradny:....
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez doduś » 10 maja 2010, o 09:47

a może udało Wam się przez te osiem miesiecy polubić robić coś RAZEM ? :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez nadine » 10 maja 2010, o 21:10

Mahika:
Twoja teoria wydaje mi się bardzo prawdopodobna, bo nikt nie jest ideałem "bo tak"... Zawsze mamy jakies powody by być cudowni i czarujący. A chyba powodem dla którego on to zrobił było własnie oczarowanie mnie. Tylko troszke mu nie wyszło bo ja jestem po związku w którym facet grał 2 lata inną osobę i dopiero poniej mi sie do tego przyznał wiec znam sie troche na tym... Ale dalej nie wiem jak z nim teraz postepować.

Bunia:
Jak ja coś proponuję to musi mi się bardzo nudzić, wiec on ma duzo czasu na podjęcie inicjatywy, a jednak tego nie robi... Efektem czego jest siedzenie w domu przez wiekszosc czasu lub spedzanie go z jego przyjaciolmi ktorymi sie on zajmuje, a ja musze sobie szukac kogos innego do rozmow... Bo moj facet jest nieosiagalny, jest w swoim zywiole... a swoją drogą jaki paradoks - dla mnie nie chce mu sie ruszyc nosa z domu a kiedy jest z przyjaciolmi to jest go wszedzie pelno.

Doduś;
Gotować lubimy razem, ale nie mieszkamy ze soba wiec rzadko to razem robimy. poza tym lubimy razem podrozowac i chyba bedzie na tyle...
nadine
 
Posty: 9
Dołączył(a): 19 paź 2009, o 11:41
Lokalizacja: Radom

Postprzez mahika » 10 maja 2010, o 21:25

Jak z nim postępować to ja nie wiem. zagrać w otwarte karty? powiedzieć tak jak nam. że już swoje przeszłaś i nie chcesz być niańką sfochowanego księcia? że to jest jego teoria że jest IDEAŁEM, ale Ty tego nie czujesz i chciałabyś to odczuć a nie tylko o tym słuchać?
Poza rozmowami to nic mi nie przychodzi do głowy.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez laissez_faire » 10 maja 2010, o 21:39

nadine kochasz jego, czy to że sprawia, że czujesz się wyjątkowa?
każdy normalny facet po oskarżeniu o brak róż "kopnąłby ukochaną w dupę" i poszedł na piwo z kumplami i to niezależnie od tego, czy byłby ideałem, czy gnojkiem...
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez nadine » 10 maja 2010, o 21:53

laissez_faire
Jakoś nie rozumiem Twojego naskoku na mnie...
Ja o różach tylko wspomniałam, bo kiedys dostawalam je caly czas a nagle nie dostaje ani jednej, ale mniejsza z tym, bo nie to jest wazne.
Nie jestem materialistka nie zalezy mi na takich rzeczach, to poprostu kwestia przyzwyczajenia... a ty wybrałeś sobie akurat ten szczegół.
A faceta kocha się za wszystko i za nic, poprostu, ale czasem kazda kobieta chce czuć się wyjątkowa, chce żeby facet był dla niej wsparciem, kompanem, przyjacielem i towarzyszem w roznych sytuacjach.
To jest nic dziwnego. Naprawde.

Mahika
Ja juz mam dość takich rozmow, on zawsze robi z siebie ofiare w takiej sytuacji a ja go za bardzo kocham zeby tą rozmowę ciągnąć i daję sobie spokoj...
nadine
 
Posty: 9
Dołączył(a): 19 paź 2009, o 11:41
Lokalizacja: Radom

Postprzez laissez_faire » 10 maja 2010, o 22:37

nadine napisał(a): czasem kazda kobieta chce czuć się wyjątkowa, chce żeby facet był dla niej wsparciem, kompanem, przyjacielem i towarzyszem w roznych sytuacjach.


oczywiście i to działa w dwie strony

przepraszam, jeżeli poczułaś, że na ciebie naskakuję
po prostu wydaje mi się, że ludzie czasami tak bardzo pragną pustych gestów, że zatracają cały sens bycia razem;
mam nadzieję, że dojdziecie do porozumienia i będziecie się spełniać w tym związku
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez Loki86 » 11 maja 2010, o 07:09

A może zorientował się że popełnia błąd nadmiernie się starając. Bo to nigdy na dobre nie wychodzi trzeba znać umiar i w postępowaniu z kobietą. Kwiaty powinny być prezentem na szczególne okazje to i nie spowszednieją. Jak cały czas jest się idealnym to i staje się to nudne a tak masz rozkminkę co się dzieje czemu jest tak a nie inaczej :]
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez doduś » 11 maja 2010, o 09:18

nadine napisał(a): ja jestem po związku w którym facet grał 2 lata inną osobę i dopiero poniej mi sie do tego przyznał wiec znam sie troche na tym...

czy zatem nowy związek nie jest przypadkiem powieleniem poprzedniego w jakiś sposób ?

nadine napisał(a):Jak ja coś proponuję to musi mi się bardzo nudzić, wiec on ma duzo czasu na podjęcie inicjatywy, a jednak tego nie robi... Efektem czego jest siedzenie w domu przez wiekszosc czasu lub spedzanie go z jego przyjaciolmi ktorymi sie on zajmuje, a ja musze sobie szukac kogos innego do rozmow... Bo moj facet jest nieosiagalny, jest w swoim zywiole... a swoją drogą jaki paradoks - dla mnie nie chce mu sie ruszyc nosa z domu a kiedy jest z przyjaciolmi to jest go wszedzie pelno.

pierwsze wytłuszczone, to Twoje oczekiwania wobec niego. Powiedziałaś mu o tym, czego od niego oczekujesz? One nie zgadnie Twoich myśli.

A gdzie Twoi przyjaciele?

W jakim sensie, w jaki sposób jest dl Ciebie nie osiągalny? Emocjonalnie? Powiedziałaś mu o tym, że w towarzystwie czujesz się porzucona? Jeśli tak, to co on na to?

Skoro piszesz o różach, ze je dostawałaś a teraz nie dostajesz a na koniec dodajesz że mniejsza o to, bo to nieważne, to jednak wydaje mi się, że to ważne dla Ciebie.
Myślę sobie, że to taki trochę gracz - Najpierw rozegrał świetną partię, żeby Cię zdobyć, a potem już zdobywać nie musi a jak masz pretensje to to, że juz nie jest taki romantyczny to zmienia się w biedactwo, co to wszyscy się go czepiają.
Mahika ma rację rozmawiać - ale komunikatywnie. Tak, żeby sie rozumieć. Spytaj go co takiego się stało, że zmienił się jego stosunek do Ciebie.

Ja juz mam dość takich rozmow, on zawsze robi z siebie ofiare w takiej sytuacji a ja go za bardzo kocham zeby tą rozmowę ciągnąć i daję sobie spokoj...

Jeśli go kochasz, to ciagnij tę rozmowę aż dojdziecie wspólnie do konstruktywnych wniosków. Jeśli kochasz go za bardzo to jest taka książak o kobietach, które kochają za bardzo, moze warto ją przeczytać ?

To moje przemyślenia i wnioski na podstawie tego, co napisałaś. Zatem to Twój świat widziany MOIMI oczami. Pamiętaj o tym

Powodzenia
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez melania_85 » 11 maja 2010, o 19:34

nie wierze ze istnieje dobry,szczery facet...jestem z chlopakiem 4.5 roku,mieszkamy ze soba 3 lata...nie moge uwierzyc ze zycie tak sie zmienia,na poczatku milosc,szczescie,bylam ta jedyna i swiata poza mna nie widzial,nie chcial spedzac beze mnie ani chwili...ucieszylam sie kiedy razem zamieszkalismy,bo kocham dbac o niego,nawet teraz. Ale on sie zmienil,co bym nie zrobila jest zle...juz nie wychodzimy tylko we dwojke,codziennie po powrocie z pracy ma pyszny obiad,zawsze podkresla ze nie prosi mnie o nic,rzeczywiscie robie to z wlasnej inicjatywy,,,jednak ostatnio byl weekend i nie mialam na nic ochoty,odmowilam zrobienia nawet kanapki...i nagle zmienil sie w pelnego zlosci obcego faceta...obrazony,zafochany...rozsmieszylo mnie to bo powiedzial-pierwszy raz cie o to prosze,,,ale pozniej kiedy nie odzywalismy sie dwa dni przestal omnie to bawic,,,rozmawialalismy o rozstaniu,powiedzial,jak cos mi sie nie podoba droga wolna,,,łapie go co rusz na pisaniu z innymi dziewczynami,i to konkretnie-romansuje:/ wiem ze moze to glupie,ze nadal jestem z kims takim,ale kocham mocno,bo jeszcze rok temu byl inny,teraz obojetny,wszystko mu jedno...woli byc sam...a ja nie potrafie odejsc:(( kiedys bylam optymistka,teraz wciaz placze,,,za wszystko winie siebie,zyc mi sie nie chce...i kiedy sa piekne chwile boje sie nimi cieszyc bo wiem ze zaraz jak tylko cos zle powiem on znow bedzie tym obcym czlowiekiem,nie potrafie sie cieszyc z niczego...i do tego chorobliwa zazdrosc,nie potrafie sobie z tym poradziec,zdobylam wszystkie jego hasla,,,sledze wszystko co robi w internecie,nie potrafie zaufac mimo ze uspokaja mnie,niszcze ten zwiazek ale juz zniszczylam siebie:( brak mi sil zeby sie z tego dzwignac:(nie wyobrazam sobie zycia bez niego,chcialabym zmienic swoje nastawienie,nabrac radosci,usmiechac sie znow,ale nie potrafie...:(
melania_85
 
Posty: 2
Dołączył(a): 11 maja 2010, o 19:13
Lokalizacja: Białystok

Postprzez mahika » 11 maja 2010, o 19:46

Witaj melania na forum.
Proponuję założyć swój własny, nowy wątek, pomyślimy coś :)
Pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez KATKA » 13 maja 2010, o 01:10

moze dobrze, ze już teraz widzisz jak jest....Przepraszam ale ideały to głupota.....Każdy sie zmienia...albo inaczej w trakcie trwania zwiazku dopiero poznajemy jaki ktoś jest naprawdę a nie jaki byśmy chcieli zeby był.....
Mnie troche śmieszy takie zdziwienie...jak to....po poprzednim związku juz się nauczyła, ze zawsze tak będzie....to nie znaczy, ze ktoś cię oleawa....poprostu przychodzi życie codzienne. sama też na pewno się zmieniłaś....w oczach swojego faceta stałas się bardziej marudna....i nie pisze tego złosliwie...tylko próbuję ci pokazac, ze działa to w obydwie strony. Nawet w naturze jest tak, ze samce podczas godów "stroszą piórka" a później....później decyzja należy do Ciebie .... czy jesteś w stanie zaakceptować takie normalnego codziennego swojego partnera....jeśli nie to uprzedzam, ze z każdym kolejnym bedzie tak samo....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez woman » 13 maja 2010, o 12:25

melania_85 napisał(a):nie wierze ze istnieje dobry,szczery facet...

Istenieje, bo ja mam takiego :oops:
15 lat po ślubie, a on nadal przedkłada kolację i kino ze mną nad piwo z kolegami. Kto nie chce niech nie wierzy.
I nie jest to żaden pantofel żeby nie bylo.
Wsyscy mi naokoło mówią, że go nie doceniam. No ale co ja mam mu pomnik wystawić :P
No dobrze idę i już się nie chwalę :)
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 109 gości