marie89 napisał(a):[...]albo spotykam tylko tych nieodpowiednich..
marie89 napisał(a):To on się starał.. adorował.. przekonywał..
Fakt- bombardował mnie miłymi słówkami, ale nie tylko tym.. także akceptacją, zrozumieniem,często wsparciem.. tym bardziej teraz mi trudno i wszelkie próby tłumaczenia sobie.. nic nie dają
A czemu określiłam go nieodpowiednim.. Bo jeśli okazałby się kłamcą to.. to i automatycznie wielkim bezdusznym draniem. Nie mogłabym żyć z draniem..
Kłamcą.. Wiem, że może się nim okazać. Tylko bardzo ciężko jest mi uwierzyć w coś takiego.. że każde jego słowo mogłoby być kłamstwem.. że mógłby tak TAK grać.. i po co? nie dociera to do mnie.. I to nie żadne usprawiedliwianie czy naiwność (tak przynajmniej mi się zdaje)... po prostu nie jestem w stanie tego ogarnąć..
dlatego chyba "nie będę ogarniać"... Po prostu pójdę dalej. Jak już wspomniałam.. Nie będę pytać, czekać na wyjaśnienia, szukać odpowiedzi.. Pojawią się same wkrótce.. bądź też nie. Żyje się dalej i już.
w każdym razie spróbuję.
marie89 napisał(a):Bardzo, naprawdę bardzo długo nie dopuszczałam nawet myśli, że mógłby ktoś być w moim życiu.. Ktoś.. Mężczyzna
Że ja mogłabym obdarzyć kogoś zaufaniem.. Że mogłabym być da kogoś ważna.. Jakoś nie potrafiłam się do tego przekonać..
marie89 napisał(a):Kłamcą.. Wiem, że może się nim okazać.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości