Obecny, a były partner. Wybór?

Problemy z partnerami.

Postprzez nick » 4 maja 2010, o 13:52

ewka napisał(a):Może terapia nietrafiona, może terapeuta... no różnie to jest. Myślisz, że nie warto spróbować jeszcze raz?


Szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się nad tym, żeby spróbować ponownie. Trochę przeszkadzałby mi brak czasu, no i funduszy na terapie, a państwowe są niezbyt owocne.

Muszę się z Wami podzielić tym, wszystko się skomplikowało :(
Rozstałam się z obecnym. Nie chcę dłużej mu mieszać w głowie. Czy miałyście kiedyś tak ogromne wątpliwości wobec niektórych ludzi, że nie wiedziałyście co czujecie albo czy chociażby tęsknicie..? To okropne.
Natomiast sprawa z byłym się zmieniła. Ostatnio byłam u niego ze znajomymi, zostałam na noc.. no i wiadomo jak to się dalej potoczyło. Pytał czy będziemy razem, ale nie umiem się przemóc - kieruje mną strach, niepewność. Ale było mi przy nim tak dobrze, tak swobodnie..
:(
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez ewka » 4 maja 2010, o 16:09

nick napisał(a):Muszę się z Wami podzielić tym, wszystko się skomplikowało :(

Samo to się raczej nie komplikuje;) A masz na myśli co konkretnie? Że się rozstałaś z aktualnym, czy że się przespałaś z byłym?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nick » 4 maja 2010, o 16:56

Wiem, że to ja działam nierozważnie, ale takiego mętliku uczuciowego jeszcze nigdy nie miałam.

Mam na myśli obie sprawy. Męczy mnie to strasznie
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez ewka » 5 maja 2010, o 13:29

Coś jak Marta w "M jak masakra".
Tak mi się myśli, że te 3 tygodnie, to była za krótka przerwa.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nick » 9 maja 2010, o 11:45

Z obecnym nie jestem, z byłym zerwałam kontakt. Nie mam już siły na to wszystko.

Ocknęłam się po kłótni z byłym - zobaczyłam, że nie zmienił się i że nadal potrafi świetnie manipulować mną i moimi uczuciami. Zdałam sobie sprawę, że znowu bym się męczyła w tym związku.. Serce mi pęka, bo nadal go kocham. Musiałam kontakt zerwać, bo inaczej bym się nie uwolniła. Ale to nasze pożegnanie.. było okropne. Widać było, że jego też zabolało.
Oczywiście wprowadził mnie w poczucie winy - że to ja zmarnowałam szansę dla nas, że on chciał ze mną być, a ja wszystko zepsułam. Nie mam siły :(



Wiem, że to była prawdziwa miłość. Da się z takiej "wyleczyć"?
Boję się.. Z jednej strony przeraża mnie brak kontaktu, a z drugiej nie chcę nawet nawiązywać kontaktu na poziomie koleżeńskim, bo już tak było ostatnio po 7 miesiącach od rozstania i zawsze wyjdzie z tego coś więcej.. :cry:
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 164 gości

cron