---------- 23:32 11.05.2010 ----------
Cześć,
Spróbuj sobie samej - ale i nam przy okazji
- odpowiedzieć na parę pytań.
1. czy jest Ci dobrze i czy jesteś szczęśliwa, kiedy jesteś sama ze sobą? Idziesz np. wiosenną łąką pełną motyli i kwiatów - rozkoszujesz się po prostu swoim byciem w takim pięknym miejscu czy prowadzisz w głowie swój dialog?
2. czy Twoje fantazje nt. rozmów z ludźmi są spójne i logicznie? Czyli czy jest to opowieść mająca swoją historię, czy też skaczesz z tematu na temat i sama nie wiesz o czym będziesz myśleć za parę chwil?
3. jak myślisz, na ile w codziennym życiu
modyfikujesz swoje zachowanie z powodu emocji innych ludzi? Np. spotykasz kolegę z pracy, "wczuwasz się" w jego emocje, zastanawiasz się czy ma dobry humor czy zły i na ile Ty to spowodowałaś, i starasz się postępować tak, żeby wywołać zmiany w jego emocjach? Zrozum mnie dobrze - każdy czasami tak postępuje, to nic złego - sprawdź tylko, czy czasami Twoje myślenie nie rozważa tego USTAWICZNIE?
potem odpowiedzi o co mi chodziło
dobrej nocy!
Maks
---------- 23:37 ----------
pszyklejony napisał(a):To jest tak złożona sprawa, że wybij to sobie z głowy. Sam straciłem na tym wiele zdrowia i nie tylko. Nie jesteś w stanie zrozumieć tego co piszę, zależy to od wielu czynników. Twojej gotowości, której nie masz, przeżytych doświadczeń, motywacji. Wtedy, gdy miałem takie stany, też nie mogłem nic zrobić.
Witaj,
Trochę za bardzo oceniasz sytuację innych li tylko na podstawie własnych przeżyć: czasami człowiek sobie może poradzić, czasami nie. Lepiej mówić mu, że sobie poradzi - o ile istnieje taka szansa i jest dość duża (a w przypadku takich kłopotów jak Lunei na pewno jest) - ponieważ ten ktoś ma na to wtedy większą szansę. Po prostu bardziej w siebie wierzy.
Co więcej, może Ci się tym razem nie udało, ale np. za dwa lata będziesz miał problemy innego rodzaju i uda Ci się je rozwiązać. Mam nadzieję, że nie odrzucisz wtedy swojego sukcesu w imię przekonania, że "ja sobie nie poradzę".
Maks