Agik?

Problemy natury seksualnej.

Postprzez agik » 23 wrz 2007, o 14:11

A ja Ci, Goszka, mówię, ŻE NIE MA ZADNYCH ARGUMENTÓW...
A w każdym razie żadnych poważnych...
A to, co jest- to okrutna sciema i robienie dużo szumu wokół siebie...
Coś jak wata cukrowa- na chudym patyczku, mdłe coś. A dodatku niezdrowe, bez wielkiej wartości i szybko znika...

Już mnie ta dyskusja nie podnieca...
Coś czuję, że nie będę miała orgazmu, tym razem...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Jan_D » 23 wrz 2007, o 18:24

:P Rzeczywiście, ta dyskusja się już stanowczo wyczerpała. Tym brakiem czasu, to raczej sam się usiłuję zmotywowac, aby wreszcie może przestac na to forum wchodzic, nie mądrzyc się w tematach, jakie są mi doświadczalnie obce. Zapomniec wreszcie raz na zawsze o seksie, jeśli go nigdy w moim życiu nie będzie, tak jakby sprzedac pole, na którym nic się nie buduje ani budowac nie będzie.
Jan_D
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 cze 2007, o 19:46

Postprzez agik » 23 wrz 2007, o 18:36

Jasiek- przepraszam, ze spytam- czy za nickiem Jan_D NA PEWNO kryje sie mężczyzna?
Juz nawet nie chodzi mi o to, ze seksu nie uprawiasz, oral Cie nie kręci.

Ale tak bezwstydnie Cie podpuszczam, dziewczyny się nawet przyłączyły... A Ty nic!!! Facet by jakoś zareagował (chyba).... A Ty uciekłeś...

Albo faktycznie nie masz nic do powiedzenia...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Jan_D » 23 wrz 2007, o 18:49

:P Na obecnym etapie już faktycznie nie mam nic do powiedzenia.
Jan_D
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 cze 2007, o 19:46

Postprzez agik » 23 wrz 2007, o 19:09

Hmmmm????
Jeśli nie masz nic do powiedzenia, to czemu nawijasz o miażdżących argumentach, których nie mozna nijak zbic?
Przytocz choć jeden ten argument- zobaczymy czy się nie da...
Tak sie upierasz przy swoim, oki- to Twoja sprawa. Ale gdybyś się włączył do dyskusji, którą sam sprowokowałeś, to moze byłby ciekawie...
Tak często przyłączasz się do wpisów na tym forum, bardzo często oceniasz, a potem nagle się zwijasz, nie odpowiadasz na pytania, faktycznie się wymądrzasz, podajesz przyklady z radia, z neta, mówisz- to się chwali (a niby czemu), tamto ganisz... A w dodatku nawet nie umiesz powiedzieć, czemu ganisz, bo na każde pytanie o konkret- odpowiadasz "nie mam czasu", "dyskusja bez sensu, bo miażdżących argumentów nie da się zbić" ( tak nawiasem- nie da się otworzyć parasola w dupie, inne rzeczy są łatwiejsze).
A jeszcze jedno- w tym akurat temacie zaczepiłeś mnie. No nie wiem gentelman nie prowokuje kobiety, do publicznych wyznań, że ciagnie, jak pompa... Choć mnie akurat to wali, dlatego nie robię problemu. Ale ja Ci odpowiedziałam, choć nie powinnieneś był pytać.
Więc tak po prostu mógłbyś Ty odpowiedzieć mnie.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Goszka » 23 wrz 2007, o 20:34

Dla mnie:żenada :roll:
Goszka
 

Postprzez Jan_D » 23 wrz 2007, o 20:39

:? Wszyscy tu tak szczerze mówią o swoich doznaniach związanych z seksem, więc dlatego zapytałem konkretnie, chociaż może powinienim był pytanie sformułowac inaczej, skierowac do wszystkich kobiet się tu wypowiadających a nie tylko do Ciebie. Ale to też zrobiłem celowo, nie chciałem robic szumu wokół siebie, tylko, tak z ciekawości poznac Wasze doznania i przekonac się, jak bronicie swojego zdania. Bo ja tej umiejętności tzn. bronienia własnego zdania w sprawach damsko-męskich, czy nawet seksualnych nie nabyłem, o czym zresztą dobrze wiesz.
Jan_D
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 cze 2007, o 19:46

Postprzez Goszka » 23 wrz 2007, o 20:41

To po co piszesz o argumentach nie do zbicia skoro ani nie potrafisz ich wymienić,ani jak sam twierdzisz nie potrafisz obronić?
Bez sensu.I po co innym zawracać głowy?
Goszka
 

Postprzez Jan_D » 23 wrz 2007, o 20:52

:? Obronic to bym się nie potrafił, gdybym się tymże miażdżącym argumentom sprzeciwił.
Zresztą wydaje mi sie, że w innych moich postach przynajmniej pobieżnie wymieniłem którekolwiek z nich. A jak chcecie przykładu, to proszę: wg mnie z argumentem typu "Dzięki, jak Ty to nazywasz surowości obyczajów może w ogóle istniejesz?!" nie da się dyskutowac. Dla mnie JEST on miażdżący. Ale jak słusznie zauważyliście: Po co robic tyle szumu wokół siebie? Myślę, że dalsza dyskusja nie ma sensu, będzie to tylko przelewanie z pustego w próżne i strata czasu.
Jan_D
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 cze 2007, o 19:46

Postprzez agik » 23 wrz 2007, o 21:36

---------- 21:00 23.09.2007 ----------

Nie no, spoko...
Każdy moze się wypowiedzieć, ale stanowczo lepiej jest, jak się wie o czym sie mowi.
Nie będę Cie juz nagabywac, szkoda, że nie chcesz przytoczyć tych argumentów. a nie chcieć to gorzej niż nie móc....
Pozdrawiam Cię serdecznie, życze Ci więcej wiary we własne siły.
I więcej samodzielnego myślenia...
I trochę odwagi- żeby po prostu być szczęśliwym! Bo masz tylko jedno życie, szkoda go zmarnować na zadręczanie się jakimiś wydumanymi teoriami, których nawet nie jesteś pewien.

---------- 21:02 ----------

Dzięki surowości obyczajow istniejesz?
Istniejesz dzięki temu, że Twoi rodzice uprawiali seks!!!
Gdybyś go też uprawiał, mozliwe, że komuś byś dał życie.... To chyba niemało, co?

---------- 21:09 ----------

Co za bzdura, sprzeczność sama w sobie...

Janie! na takie argumenty... no cóż ręce opadają, aż do wód gruntowych...

czyli tak na prawdę Twój problem jest inny...
Nie chce teraz przyciskać Cię do muru i skłaniac do publicznych wynurzeń, ktore, byc może są trudne, ale powiem Ci- Szukaj dla siebie pomocy!!!
Szukaj, bo warto.
Nie z seksem masz problem (czy też jego brakiem), problem jest zupełnie gdzie indziej.
Teraz Cię lepiej rozumiem, przepraszam za wszystkie podpuchy i paskudztwa.

Trzymaj się, zrobiłeś coś ważnego dla siebie dzisiaj, teraz, a ponoc pierwszy krok jest najtrudniejszy...

Trzymaj się

---------- 21:36 ----------

I jeszcze jedno ci powiem- ten, kto Ci tak powiedział jest zwyczajnie GŁUPI i podły... ale przede wszystkim głupi. Jak mozna głosić takie prawdy objawione? ktore tak bezczelnie staja w opozycji do rzeczywistości?!
Nie mam pojecia... Naprawdę.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Jan_D » 24 wrz 2007, o 09:34

:o Agik, nie wiem, co Ci odpowiedziec. Po pierwsze chciałem, aby w odpowiedziach na ten post była dyskusja o WAS a NIE o mnie. Ale tak nalegałyście, abym podał jakiekolwiek miażdżące argumenty, że znowu rozmowa zeszła na mój temat. :x jednakże mi sie wydaje, że argument, który przytoczyłem jest miażdżący, nie wiem, czy go do końca zrozumiałaś. "Surowośc obyczajów" dotyczyła NIE stosowania żadnej antykoncepcji poza NPR, nie uznawania żadnych "chorych wymysłów szatana i cywilizacji śmierci", "przyjęcia tyle dzieci, ile Bóg da, nawet kosztem zdrowia lub życia matki" itp. Mogę Ci zresztą przytoczyc inny. Nieustannie odnoszę wrażenie, że do czegoś dążę, ale wystarczy, że coś przeczytam, w książce, w gazecie, w Internecie, usłyszę w telewizji, radio, obejrzę na obrazie, czy nawet usłyszę od kogoś z najbliższych, a już czuję, jakby mi uświadamiano twardo i kategorycznie, iż zabiegam o rzeczy nieważne, nieliczące się, że szukam tylko przyjemności, że nie dążę do cnoty i pobożności, a to nagannie o mnie świadczy. Tak jakby mi próbowano udowodnic: "TO jest miłośc. Przede wszystkim ujarzmianie seksualizmu religią i wychowaniem!!! Kiedy kolejny poród grozi kobiecie śmiercią, to się trwa w czystości do końca życia, albo też z godnością i pokorą przyjmuje się fakt jej śmierci, jako wolę Bożą!!!"; "Miłośc to trwanie w czystości aż do ślubu, bowiem CNOTA to najcenniejszy prezent, jaki oblubieniec może dac oblubienicy!!! A jak nie jestes w sanie, to CI NIE WOLNO NIGDY i z nikim uprawiac seksu, przez całe życie, BIADA CI, jeśli spróbujesz. Seks to ma byc TYLKO środek, jako pogłębianie jedności i nierozerwalności małżeństwa świętego oraz do rodzenia dzieci, tak powiedział Bóg!!! A Ty śmiesz czynic z seksu wartośc, jak Ci nie wstyd?!!! Ty za miłośc śmiesz uważac cudzołóstwo i rozpustę!!!". Może przejaskrawiam te twarde pouczenia, jakimi przez całe życie jestem karmiony, ale sens uważam, że jest zachowany. I jeszcze raz powtarzam, że nie wiem, jak dla Ciebie, ale dla mnie tego typu argumentacja JEST miażdżąca i nie sposób z nią dyskutowac, tym bardziej, że najczęściej poparta cytatami z filozofów, e.g. Sokratesa, Platona, a także z Biblii, z podręczników etosu małżeńskiego, pisanych na przestrzeni wieków itp. Więc, zgodnie z Twoim życzeniem podałem miażdżące argumenty, a przynajmniej w moim odczuciu miażdżące. Wiem, może Ciebie one nie miażdżą, ale trochę chyba przesadzasz, nazywając rozmówcę, karmiącego tego rodzaju poglądami "podłym", czy "głupim". I naprawdę wolałbym, abyście mnie już nie pytali o argumenty nie do zbicia, bo jeszcze raz podkreślam, post do Ciebie, agik rozpocząłem, bowiem chciałem podyskutowac o WAS a nie o sobie. Ale sądzę, że i tego już wystarczy :?:
Jan_D
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 cze 2007, o 19:46

Postprzez mahika » 24 wrz 2007, o 09:55

Witaj Jan. Czy Ty jestes szczęśliwy z tym co zostało Ci wpojone? Czy te wartości są teraz Twoje? Bo jeśli nie, jesli nie jesteś szczęśliwy to nie ma sensu.
Religia, kościół, Bóg....
Zawsze istnieje spowiedź gdybyś za bardzo nagiął swoje zasady.
Rozglądałeś sie za kobietą która mogłaby być Twoja zoną? Byłeś kiedyś zakochany?
A może bosz sie ze ona nie zaakceptuje Twoich zasad, tzn. Sex dopiero po ślubie, kochać sie w celu robienia dzieci i tylko w jednej pozycji, jak bóg przykazał.
O co tu wogóle chodzi? O to? Dlatego postanowiłeś życ w celibacie? Uważasz ze nie ma "czystych" kobiet? Sama znam takie które chcą czekac do ślubu i mają ponad 30 lat, i są katoliczkami i wogóle.
Chyba źle szukałes, rozejżyj sie gdzieś indziej, wogóle się rozejżyj człowieku bo życie Ci minie na zastanawianiu się czy być albo nie byc.......

Agik, Jan ma problem, wydaje mi się że to jest jego krzyk, wołanie, albo mam pomieszanie zmysłów.

Albo faktycznie Bóg chciał żebyś został księdzem, a Ty odrzuciłeś swoje powołanie i nie mówie tego złośliwie. Tacy ludzie są bardzo nieszczęśliwi do konca życia. Miotają się....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 24 wrz 2007, o 10:16

Możemy podyskutować o nas, jeśli chcesz.
Ale jeśli faktycznie chcesz rozmawiać ze mną to bardzo Cię prosze nie rób tego w atmosferze nagany i szoku, bo sobie niczym na to nie zasłużyłam.
A jeśli chcesz, by jeszcze jakaś dziewczyyna się wypowiedziała, to nie kieruj postu tylko do jednej osoby, bo to wygląda na atak.

A co do argumentów "nie do zbicia", tak sobie właśnie pomyślałam, ze faktycznie trudno z tym dyskutować... Bo trudno dyskutować z ciemnogrodem i fanatyzmem.
Bo trudno dyskutować w sytuacji, kiedy jedna strona przytacza argumenty rozumowe, a druga kieruje się emocjami, niczym nie popartymi, opócz "swiętego oburzenia"...

Ten cały wywód to jakiś plątanina różnych rzeczy, a kazda z innej parafii...
Posługujesz się myślą antycznych filozofów. Troche to śmieszne, bo ich akurat dorobek - daje zupełnie inny obraz świata i czlowieka. Człowieka pełnego, spełnionego WRAZ ze swoją cielesnością.
Myśł chrześcijańska- z tego co pamiętam, wielką troską Jana Pawła II było pogodzenie DOBRA jakim jest fizyczność człowieka, wraz z jego popędami, z wymaganiami, jakie niesie chrześcijaństwo.
Z tego co wiem, na naukach przedślubnych uczą, że współżycie seksualne małżonków NIE służy tylko prokreacjii, lecz ma także na celu budowanie więzi...

Kolejna sprawa- dlaczego uważasz, że nie sprostasz tym surowym wymaganiom? Z tego, co piszesz, masz wielki "prezent " dla swojej oblubienicy- swoja czystość... Obawiasz się, ze nie ma na świecie kandydatki GODNEJ Ciebie? To znaczy czystej, ktora mogłaby Ciebie równie hojnie obdarować? to się nazywa HIPOKRYZJA!!!!

" NIECH MNIE POCAŁUJE POCAŁUNKIEM UST SWOICH
ACH, TWOJA MIŁOŚĆ JEST SŁODSZA NIŻ WINO(...)
MÓJ MIŁY JEST MI WIĄZKĄ MIRRY
POŁOZONA MIĘDZY MOIMI PIERSIAMI"

Wiesz, co to jest? "Pieśń nad pieśniami", pochwała miłości, równiez cielesnej...

I dalej uważam, że te miażdżace argumenty są nie wart funta kłaków.

A teraz możemy se pogadać o oralu....
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Jan_D » 24 wrz 2007, o 10:26

:shock: Wiem, mahiko, oczywiście, że są takie kobiety, o których piszesz, a nawet, co więcej, niemal każdą tak postrzegam, jako twarda strażniczkę cnoty i pobożności, u której NIE MAM szans. Ciągle byłyby konflikty, a to byłaby woda na młyn dla ludzi mnie otaczających, aby twardo piętnowac i zarzucac mi, że śmiem nie doceniac błogosławieństwa, śmiem szargac świętością małżeństwa i rodziny i nadal byłoby to wspierane odpowiednimi cytatami, zapewne wiesz, z czego. I po raz ostatni powtarzam, ale NIE po to, aby wywołac współczucie, że dobrze w tym, co zostało mi wpojone mi NIE JEST, ale ponieważ, jak stwierdziłem, argumenty są miażdżące i nie sposób z nimi dyskutowac, to, jak to sie mówi "dla świętego spokoju się zamknąłem". A ponieważ NIE CZUJĘ się na siłach sprostac twardym wymaganiom, jakie są mi stawiane, aby seks był tylko "przyzwoicie i po Bożemu", to przyjąłem założenie, aczkolwiek nierzadko ciężko mi się z tym pogodzic, że NIC mi pod względem seksu nie wolno. I wiem, że tak musi byc. Chyba jestem po prostu jakimś wyjątkowym osobnikiem, który nie jest zdolny dostosowac się do praw rządzących życiem każdego szanującego się człowieka, najtrafniej chyba jest po prostu okreslic się mianem mniejszości seksualnej, aczkolwiek nie wiem jak bliżej, bo pojęcie "homoseksualista", "biseksualista" itp. nie jest do mnie adekwatne. Jednak jedno wiem: co wolno mniejszościom seksualnym pod względem życia intymnego? NIC, bowiem nie żyją wg jedynego dopuszczalnego wzoru!!! I na tym chyba już koniec. :x
Jan_D
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 cze 2007, o 19:46

Postprzez mahika » 24 wrz 2007, o 10:50

Wcale ci nie współczuje. Albo to jest problem albo nie.
Jeśli tak Ci dobrze to OK. nie ma tematu.
Jeśli to problem, to jak dla mnie, to zmień otoczenie.
Jeśli nie problem, to żyj jak chcesz i już.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 380 gości