Na weekendy jeżdzę do M. lecz jest tylko gorzej ... zaczynam się męczyć ... ma coraz częściej żale, a mnie po prostu jest żle ... szukam spokoju, normalności a tam tego nie ma ... nawet nie chce zrozumieć że jestem zmęczony takim życiem jakie prowadzą a nic nie chcą zmienić ...
Ćzy oczekuje za dużo, wątpię wiem że nie będzie idealnie ale zawsze trzeba się starać aby tak było ... wtedy jest dużo lepiej.
Fatalnie się czuję, coś we mnie pękło ... czuję że najlepiej jest być najgorszym dla innych, wtedy człowiek jest chroniony przed innymi ... i jest mu lepiej jak wykorzystuje innych a nie na odwrót ... wiem smutne to ale jakie prawdziwe.
1973 napisał(a): czuję że najlepiej jest być najgorszym dla innych, wtedy człowiek jest chroniony przed innymi ... i jest mu lepiej jak wykorzystuje innych a nie na odwrót ... wiem smutne to ale jakie prawdziwe.
Na weekendy jeżdzę do M. lecz jest tylko gorzej ... zaczynam się męczyć ... ma coraz częściej żale, a mnie po prostu jest żle ... szukam spokoju, normalności a tam tego nie ma ... nawet nie chce zrozumieć że jestem zmęczony takim życiem jakie prowadzą a nic nie chcą zmienić ...
Ćzy oczekuje za dużo, wątpię wiem że nie będzie idealnie ale zawsze trzeba się starać aby tak było ... wtedy jest dużo lepiej.
Wiem że mi zależy na niej ale obawiam się że zniknie (pewne zobowiązania) trochę przez to drętwieje ze strachu i nie wiem co robić do świąt daje Jej spokój a póżniej -może być wyrok tego się obawiam bo nic nie mogę zrobić ... nie wiem jak sobie poradzić... odczuwam ogromną tęsknotę ...pragnienie ciepła bliskości...za dużo emocji..............tak wygląda ogólnie obecnie sytuacja
...przez bardzo wiele lat słyszałem że jestem nikim , śmieciem ,żebym zdechł. Nie potrafię się przed tym bronić [....]Nie wierze w siebie że coś znaczę bo nie zauważyłem aby tak było,Moje przekleństwo jest takie że niestety myślę i czuję dlatego śmierć może być wybawieniem. Tak pragnę być potrzebny ważny lecz nie wiem czy potrafię w to uwierzyć.
Nie radze sobie zbyt zdziczałem...lepiej wracać do nory...
Naprawdę nic nie wiem już...
Nie chce Jej stracić lecz nie wiem co dalej robic.........
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 139 gości