Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 28 kwi 2010, o 14:56

A no pewnie, że dasz se rady sikoreczkoo ! Ja tam w Ciebie nie wątpiłam ani przez momencik odkąd udzielam się forum ;).

Wyznam Ci w sekrecie ;), że ja miewam mnóstwo obaw prawie przed każdym poprowadzeniem jakiejś grubszej imprezy turyst., a później z goła okazuje się, iż nie taki diabeł straszny jak go sama maluję we wł. wyobraźni ;).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez sikorkaa » 28 kwi 2010, o 16:28

dziekuje podniebna, bardzo mi sie milo zrobilo :kwiatek: :serce2:
sikorkaa
 

Postprzez mahika » 28 kwi 2010, o 18:10

admin czuwa :)

Czuje się źle, może jednak za dużo i za ciężko pracuję :? a moze się rozczulam nad sobą :roll:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez mahika » 28 kwi 2010, o 18:28

Monia07 napisał(a):Fatalnie...


:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez mahika » 28 kwi 2010, o 18:53

nie czuję aż tak że się przepracowuję, ale jakaś słaba jestam :)
Odpocznę
Bywają takie dni "koszmarne", ale jutro będzie nowy, myślę że lepszy dzień :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez mahika » 28 kwi 2010, o 19:16

no chyba tak :)
Ja prawie nic nie czytam ostatnio, przepraszam. Zaraz zerknę.

Uczę się "uodparniac" na koszmarne dni, zdarzenia, myślec pozytywnie. Uczę się od tylu lat. czasem wyjdzie, czasem nie.
Często zły dzień jest uwarunkowany podejściem do tego co się zdarzyło.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez mahika » 28 kwi 2010, o 19:54

u mnie właśnie jest tak, że porażka za pierwszym razem jest tożsama z niemożliwym do wykonania...i taka to kicha jest...


I tak u mnie też bywa, bardzo często.
A co do nadwrażliwości, też jestem taka :? :?
strasznie mi to przeszkadza. ale z wiekiem nabywam hardości. pracuję nad tym cieżko, ale w swojej głowie. Nie pytaj jak, bo nie umiem Ci odpowiedziec :bezradny:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez mahika » 28 kwi 2010, o 20:20

zdecydowanie porażka nie powinna byc pretekstem do poddania sie tylko do dalszej, intensywniejszej walki. Taka walka może byc nawet inspirująca. mnie to naprawde ciekawi - co będzie dalej? A jak zrobie tak to co, a jak zrobie inaczej to co będzie...?
Babcia mówiła o mnie że taka doświadczyńska jestem :)

A najgorzej to chyba jest siąśc, rozłożyc ręce i płakac. Tylko ja wiem że czasem się inaczej nie da... Ale tylko czasem i na chwilę.
potem trzeba wstac.

A tak poza tym, to może zerkniesz do książek, no na ten spr. coś poczytasz ;)
Ja już idę, miłego wieczorka i
NIE PODDAJ SIE, BIERZ ŻYCIE JAKIM JEST
I POMYŚL ŻE, NA DRUGIE NIE MASZ SZANS


:kwiatek:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez melody » 29 kwi 2010, o 12:23

Trochę skołowana... Zatrzymałam się na masce samochodu słysząc gdzieś za sobą krzyk jakiegoś mężczyzny: "niech pani uważa!" Jestem cała, nic mi nie jest. Natomiast nie wiem skąd się wziął samochód na drodze, która była pusta, kiedy wchodziłam na pasy. Nie wiem też skąd się wziął mężczyzna, którego nie było w zasięgu mojego wzroku chwilę przed tą sytuacją... W każdym razie wracałam z terapii, a wtedy jestem zwykle przez czas pewien jakaś taka nieobecna.

Śmierć nie jest mi jeszcze pisana, jeżeli można w ogóle można użyć takiego sformułowania, jak "pisana przyszłość".
melody
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości