Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez mahika » 26 kwi 2010, o 16:34

chyba ciśnienie mi skacze, bo raz czuje sie dobrze, a raz mi słabo i kręci mi sie w głowie....
Psychicznie faaaajnie, jak na razie :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez melody » 26 kwi 2010, o 16:45

kici napisał(a):Może Kici chce tu pisać w celu poszukiwania tej wiary... ( nie twierdzę, przypuszczam)... Mel w takim razie Kici musiała by zostać sama i bez wiary...

Chciałabym, żeby Kici sama miała szansę wejrzenia w siebie i w to, jak jest.
melody
 

Postprzez mahika » 26 kwi 2010, o 17:00

Monia :cmok:
Jakoś jednak wierzę że tak nie myślisz, ze iskierka nadziei na lepsze jutro jeszcze w Tobie się tli.
Ostatnio edytowano 26 kwi 2010, o 17:03 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez melody » 26 kwi 2010, o 17:02

W porządku Monia, masz prawo się wkurzać, czy z czymś nie zgadzać. :)
melody
 

Postprzez melody » 26 kwi 2010, o 17:09

Oj nie przepraszaj, nie czuję się urażona. Jeśli to Cię uspokoi, to chcę żebyś wiedziała, że ja dokładnie wiem po co zadaję pytania (jeśli już je zadaje), nie ma takiej potrzeby, abyś szukała w tym moich intencji, bo ja je naprawdę znam.
melody
 

Postprzez melody » 26 kwi 2010, o 17:33

Monia, cieszę się, że kiedy coś Cię wkurza, to o tym mówisz. Tak trzymaj! :)
melody
 

Postprzez Bene » 26 kwi 2010, o 17:35

melody napisał(a): po co o sobie tutaj piszesz, jaki to ma cel, skoro nie wierzysz, że cokolwiek może Ci pomóc?

Jest walka.Czasem sam ze soba,ze swoja wewnetrzna swinia.
Poszukuje sie sojusznikow,bo ta samotna walka jest z gory skazana na porazke.
Niekiedy jednak dochodzi do szczesliwego zbiegu okolicznosci i odnosimy jakies malutkie zwyciestwo ktore znowu nadaje sens temu co robimy lub nie robimy tego.
Takim moze byc czasem jedno zdanie,ba,nawet jedno slowo ktorego nie znamy ale oczekujemy je.
Po to przychodzimy tutaj i szukamy.
Szukamy tego tutaj bo gdzie indziej nie ma ludzi ktorzy moga zrozumiec sens tego co robimy i jacy jestesmy.

Rowniez niedowierzam by cokolwiek moglo mi pomoc.
Lecz tak samo jak inni nie skladam broni poki oddycham.

I zajrzalem w siebie nieraz,w sama glebie wlasnej duszy.
Najpierw chcialo sie wyc i skowyczec.
Gdy nadeszly westchnienia przyszla i ulga.
I dalej,dalej dalej.Trzeba isc.Sam lub pod reke,ale trzeba.

Trzeba przychodzic tu by znalezc przyjaciol bo tak lepiej i znosniejsze troche moje dni.Bo wiem ze sa jeszcze wszyscy ktorym tak samo jak mnie.


A dzis?Kiepsko ale nie beznadziejnie.Tzn nie patrze w dal,bo tam wg mnie nic nie ma oprocz zbawiennego konca,tyle ze patrzenie w dal w tej chwili mi nie pomoze.A jutro¿bedzie to bedzie.Jesli nie bedzie to wygralem moja walke.
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Postprzez melody » 26 kwi 2010, o 18:03

Ładnie to napisałeś Bene.

Ja sama byłam wielokrotnie konfrontowana w różnych sytuacjach i przez różne osoby z podobnie brzmiącym pytaniem. Doświadczyłam go więc na sobie i często w pierwszym odruchu reagowałam irytacją i oburzeniem. Złościłam się i - paradoksalnie - mobilizowałam w sobie energię. Złość jest energią, depresja jej brakiem.

I podobnie jak Ty Bene, miałam (i mam) swoje refleksje, dzięki którym wiem po co tu jestem, czego potrzebuję od innych i dzięki temu umożliwiam sobie samej pomoc w sytuacji głębokiego kryzysu.
melody
 

Postprzez kici » 27 kwi 2010, o 01:29

melody napisał(a):Napisałaś Kici, że nic nie zrobiłaś, żeby zmienić swoje życie na znośniejsze, bo nie wierzysz, że może być lepiej.
Zapytam Cię więc jeszcze raz - po co o sobie tutaj piszesz, jaki to ma cel, skoro nie wierzysz, że cokolwiek może Ci pomóc?

po co pisze? hmm, dobre pytanie!
ale chyba pisze tutaj dlatego, ze w realnym swiecie jestem sama, ze nie mam komu powiedziec o tym co mnie boli czy o tym ze mi zle poprostu.nie mam rodziny , nie mam przyjaciol... no a poza tym jest to jedno z nielicznych miejsc, gdzie moge sie polsugiwac j.polskim, ale to juz najmniej wazne w tym wszystkim.
i chcialam Ci powiedziec Mel, ze Twoj wczorajszy wpis odebralm tak jak napisalam wowczas...teraz na to patrzac - nieadekwatnie chyba, za co przepraszam :kwiatek:.
chociaz przyznam, ze niepewnosc nadal we mnie jest. niepewnosc dot. tej wypowiedzi, tego czy bedac bierna w swojej postawie powinnam tu byc?
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości

cron