Uzależniony ojciec partnera

Problemy związane z uzależnieniami.

Uzależniony ojciec partnera

Postprzez palmtree » 24 kwi 2010, o 10:45

Witam.
Proszę o pomoc, ponieważ nie wiem co można zrobić w takiej sytuacji, jak moja.

Mieszkam z partnerem od ponad roku.Jego rodzina nie należy do najszczęśliwszych.Ojciec pił, awanturował się, olewał rodzinę.8 lat temu jego rodzice się rozwiedli, ale nie został pozbawiony praw rodzicielskich.W związku z tym, nie mieszkali razem, ojciec wrócił do swojej matki. Nadal pił, nie pracował,raz zgłosił się na odwyk(z tego co wiem babcia partnera jakoś to na nim wymusiła, nie wiem czy to było przymusowe leczenie), nadal się awanturował, wymuszał na niej i na moim partnerze pieniądze, które oczywiście szły na alkohol. Dodam, że nie jest nigdzie zameldowany. Kiedy zaczęłam mieszkać z M., jego ojciec mieszkał u babci, jednak po paru miesiącach ona zmarła. Mieszkanie, w którym mieszkamy, należy do mamy M. i ona nie wyraziła zgody, co zrozumiałe, żeby on tam mieszkał lub pomieszkiwał, choć ta mama na co dzień mieszka za granicą.Siostry tego pana wyrzuciły go z domu, który babcia przepisała przed śmiercią na jedną z córek.
I zaczęły się problemy.Co z nim zrobić? Na początku zgłosił się do MOPSU, jednak za picie po 3 tygodniach go wyrzucili.Mieszkał kątem u kolegów, na melinach, ale oni też w końcu go wyrzucili. I zaczął przychodzić do nas.Robi sobie z naszego mieszkania hotel, pralnię, stołówkę.Nie kąpie się po 2tygodnie, podrzuca nam te brudy do prania, czym ja się zajmuję, gdyż M. niechętnie włącza się w prace domowe. Potrafi przyjść, zjeść obiad i powiedzieć, że mu nie smakuje i on zrobiłby lepiej.Nie chce się kąpać i jego "zapach" zostaje w domu przez 2-3 dni, nie mówiąc o tym, że jak usiądzie na kanapie to ona tez tym smrodem przesiąka. Buntuje mojego partnera, wprowadza jakieś dziwne zamieszanie.
Nie ukrywam, że nie chcę,żeby on u nas mieszkał, bądź pomieszkiwał.
Była taka sytuacja.Pojechaliśmy do znajomego na 6 dni przed i na Sylwestra,a mój chłopak zostawił mu klucze do domu, miał tam mieszkać.Nie oponowałam, gdyż wtedy ja jestem zła, nieczuła, wredna itp.
Jego ojciec zrobił melinę,wypił nam alkohol przywieziony na pamiątkę z wycieczki,sprowadził kolegów, jak się okazało potrafił wyjść i zostawić ich samych, którzy pokradli nam płyty, zniszczyli ściany,inne drogie rzeczy, zasmrodzili mieszkanie. Ale jak widać mój partner uważa,że jego ojciec jest osobą godną zaufania.
Ja nie mam już siły.
M. nawet nie pyta mnie o zgodę czy jego pijany, awanturujący ojciec może zostać u nas na noc, czasem zostawia go na całe dnie. Ja pracuję w szkole, po pracy udzielam korepetycji.Wstydzę się i boję,że rodzice uciekną przyprowadzając dzieci na melinę, którą powoli staje się nasz "dom". Piszę w cudzysłowie, bo sama nie wiem czy to jest mój dom. Nikt mnie nie pyta o zdanie,dzieje się co chce, a kiedy powiedziałam mu,że chcę się wyprowadzić, usłyszałam, że no teraz mu będzie ciężko, bo będzie musiał sam płacić rachunki. Ja kocham mojego partnera, ale nie daję sobie rady z tą sytuacją.
On teraz wymyślił, że za nasze skromne oszczędności kupi ojcu działkę z altanką, żeby miał gdzie spać...Nie muszę chyba komentować tego pomysłu...
Nie wiem jak im pomóc???
Co zrobić z ojcem???Przymusowe leczenie?Ale jeśli on nie ma pracy i jest bezdomny, nie boi się że straci pracę czy dom.Jestem u kresu sił psychicznych:(

Czy mój chłopak jest współuzależniony???
Avatar użytkownika
palmtree
 
Posty: 42
Dołączył(a): 21 paź 2007, o 00:20

Postprzez pszyklejony » 24 kwi 2010, o 18:21

Przede wszystkim Ty masz problem. Nikt "normalny" nie zgodził by się na taką sytuację.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez palmtree » 25 kwi 2010, o 10:58

Rozumiem, że mój partner i jego ojciec alkoholik nie mają problemu???

A ja, która szukam pomocy jestem nienormalna??

Jeśli chodzi o moją nienormalność nie mieszkam z nim już, ale mimo to szukam pomocy.
Avatar użytkownika
palmtree
 
Posty: 42
Dołączył(a): 21 paź 2007, o 00:20

Postprzez marie89 » 25 kwi 2010, o 11:14

och, nie! nie jesteś nienormalna..

Twoje sfrustrowanie jest całkowicie uzasadnione.

Ciężko jest jednak coś poradzić konkretnego, bo choć jesteś poniekąd wciągnięta w te sprawę to głównie dotyczy Twojego partnera i jego ojca..

Twój chłopak nie postępuje w porządku wobec Ciebie.. nie pytając Cię o zdanie i Twoje odczucia.. Nie w porządku. Ale wiesz.. myślę, że on właściwie też nie wie co zrobić.. Domyślam się, że jego też drażni cała sytuacja, zachowanie ojca.. ale ulega mu, właśnie dlatego że to jego ojciec.

Może powinien mu powiedzieć żeby sam zajął się sobą i nie przejmować się jego losem. tym bardziej że jego ojciec nie docenia okazywanej pomocy.. Ale jako syn.. pozwala na to wszystko, kolejny raz wyciąga do niego rękę bo czuję się w obowiązku.. Sumienie nie pozwala pozostawić ojca samemu sobie.. nawet gdy ten ojciec ma WIELKI PROBLEM

Twoja sytuacja jest przykra. Wpływa na wasz związek.. Partner reaguje frustracją w stosunku do Ciebie.. Naciskasz go.. on sam nie wie jak sobie z tym poradzić, ale nie chce się przyznać że kompletnie nie wie co zrobić ze swoim ojcem.. jak nim wstrząsnąć.. jak odmówić..

Spróbujcie porozmawiać.. Może trzeba poszukać jakiegoś ośrodka, gdzie jego tata mógłby się zatrzymać.. Spróbować przekonać go do leczenia.. Będzie ciężko.. Ale nie oczekuj że Twój partner będzie chciał się całkowicie odciąć od ojca.. To trudne zachować cierpliwość w tym wszystkim. Ale weź też pod uwagę, że Twój chłopak może czuć się rozdarty.. wybierając nieustannie między pomocą ojcu i "spokojem" sumienia a miłością do Ciebie..
marie89
 

Postprzez pszyklejony » 25 kwi 2010, o 20:13

Źle mnie zrozumiałaś. Oni maja swoje problemy, Ty miałaś taki, że w tym tkwiłaś i uważałaś faceta, który pozwala na okradanie Ciebie za partnera.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości