Wiecznie dzielna i walcząca

Problemy z partnerami.

Wiecznie dzielna i walcząca

Postprzez ewka » 21 wrz 2007, o 06:51

Takie zwykle jesteśmy... bo tak trzeba, bo inaczej nie umiemy, bo nie umiemy przysypiać i przesypiać, bo energia dana nam musi być przetworzona i musi coś z niej wynikać. Tak jest dobrze i tak powinno być (wg mnie).

Przychodziń dzień, kiedy dzielność się chowa i też chce sobie troszkę odpocząć - nie chce nam się, mamy dość, czujemy przeładowanie... i myślę, że to naturalna potrzeba i mamy do niej prawo. I że trzeba siebie wtedy też kochać... a może nawet jeszcze bardziej?

Jak ten czas przeczekać? Co z sobą zrobić? Gdzie i jak się rozładować i podładować, by energicznie wystartować... do następnego przystanku?

Ciekawią mnie Wasze sposoby i pomysły... ponieważ ja wystawim rogi i jestem raczej kanciasta w takim czasie - marzeniem moim jest znaleźć się w mysiej norce, jak to na swój użytek nazywam. Sama i samiutka, bez żadnych pytań na które trzeba odpowiadać, bez nikogo obok. Tak się zsamotnić aż do bólu i aby tęsknota porwała spowrotem do tego, od czego chciało się odpocząć... norka jest ciągle w sferze marzeń, bo niestety nie mam takich możliwości - pozostają spacery z psem;))

Piszę pod wpływem przeczytania postu Agik, co to nienawidziła wczoraj i na wymioty jej się zbierało. Na pewno Ci przeszło, Agik... ale zainspirowałaś mnie do tego, abyśmy może wzajemnie się do swoich norek zaprosiły.

Dobrego dnia... jeśli jest dzisiaj kiepski lub na taki się zapowiada - to pamiętajcie, że trwa tylko kilkanaście godzin :D

:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ewa_pa » 21 wrz 2007, o 07:11

tak Ewka to prawda tylko kilkanascie godzin,tylko czemu czasem tak trudno je przetrwac?
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez KATKA » 21 wrz 2007, o 07:41

Ja chyba powinnam zacząć wychodzic z kotem ;) kiedys siadałam i rozmawiałam z moją rybką......kiedyś wogóle było inaczej...teraz zmieniła sie sytacja i jakoś sobie nie radze.....też bym chciała norke...żeby się schować przeczekać, pomyśleć......ale gdzie bym jej nie usytuowała to MÓJ ją zawsze znajdzie i będzie mnie napastował pytaniem o co ci chodzi :(
Kiedyś uwielbiałam malować....teraz zwyczajnie nie mam czasu...ani materiałow.....kurcze, czy ktoś zna jakiś sposób?? Chyba tego teraz potrzebuję.
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ewka » 21 wrz 2007, o 10:10

ewa_pa... bo wiesz, czas liczy się jakoś całkiem inaczej, kiedy jest kiepsko i kiedy jest pięknie - taki jego urok;)

KATKA, a co malowałaś? Na czym? Jakiś czas temu brałam udział w wystawie obrazów malowanych przez troszkę starsze panie, którym po dorośnięciu dzieci zrobiło się w życiu jakoś wszystkiego za mało. Mówiły, że ich życie nabrało zupełnie innego wymiaru od czasu, kiedy zapisały się na zajęcia plastyczne gdzieś tam i jakoś NAGLE okazało się, że mają talent. I malują. Niektóre obrazy były po prostu piękne! Może warto spróbować?

:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 21 wrz 2007, o 17:06

Właśnie jak agik napisała ten post do mnie to byłam w takim stanie. Odpuszczaja nerwy, stresy. Czujesz sie malutka i słaba, nie masz siły walczyć.
Jak mi tak źle to spotykam sie z koleżankami na ploteczki. I tak po wczorajszych jest mi lepiej :) :) :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Pytajaca » 21 wrz 2007, o 21:41

Ide do przyjaciol. Ogladam filmy, czytam ksiazki i tancze. Jem czekolade, pije czerwone wino i sie duzo smieje. Spie. Biegam az do lez. I rozmawiam, duzo rozmawiam. A do norki to wchodze, jak mam za malo czasu dla siebie, jak sie za duzo dokola dzieje, no i najczesciej szybko stamtad wychodze!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez caille » 21 wrz 2007, o 21:51

Slucham muzyki, ktora nasuwa wspomnienia, zal, ze cos odeszlo, bardzo osobiste, smutne ale tez i poniekad piekne chwile.
Jest to czesto "Waiting for the miracle" Leonarda Cohena" i "Fragile" Stinga. Zapalam swieczki, pije wino i pograzam sie we wspomnieniach. Gdy juz nie ma zadnej suchej chusteczki w zasiegu i czuje sie spiaca, zasypiam. Na drugi dzien jest lepiej.
Avatar użytkownika
caille
 
Posty: 121
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:11

Postprzez agik » 21 wrz 2007, o 22:20

Lepiej mi, dalej mam zniechęcona, dalej chce do mamy, ale mi lepiej.
pomogło mi kłusownictwo leśne. Mój mnie wyciągnął.
Co prawda złąmałam obcas (bo to oczywiście było w drodze z pracy:(() i skręciłam noge, ale to akurat pierdolę...
W każdym razie ganialiśmy po lesie i rowach, zbierając różne roślinki, które teraz stoją przede mna i napawają radością...
Nazbieraliśmy malin.
Kradliśmy gruszki ( nie wiem, czy to dobre słowo, bo drzewo chyba do nikogo nie należało, bo rosło przy drodze. Troche szkoda, bo odpadła adrenalinka, że nas ktoś przyłapie)

A co pomaga- właśnie to -przyroda i zwierzęta. Wschody i zachody słońca.
Muzyka- a szczególnie Rynio Rynkowski.
Jedzenie, a szczególnie pracochłonne, których przygotowanie wymaga jakiejś precyzji.
Sprzątanie, bardzo dokładne wymiatanie wszystkich brudkow z kątków.
Taniec
seksik
Alkohol, ale w niezbyt dużych ilościach, zeby nie uzyskac efektu przeciwnego od zamierzonego.
To są moje sposoby na stres.
A na ból istnienia szukam kątka do zdechnięcia i sobie zdycham, aż mi samo przejdzie.
Oraz na wszystko- czytanie!

Dziękuję Wam dziewczyny.... Baaaardzo wam dziękuję.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 22 wrz 2007, o 10:31

A ja zaraz lecę na działkę... świeci słoneczko, ptaszki śpiewają. Lubię ten nasz świat. Lubię ubabrać się w ziemi, palić takie jesienne ognisko, wypić piwo albo coś... i w ogóle :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 22 wrz 2007, o 11:00

To "w ogole" mi się bardzo podoba.
Jesien jest taka piękna!!!!
Wszystko mi się podoba w jesieni!
Płodność, czas zbierania plonow, lekko zadymine swiatło, Kolory- wszystko!
Nawet ten malenki smuteczek, ze lato "zabrało swoje złote nogi" i poszło sobie.
Deszcze jesienne- podobaja mi sie najbardziej. Maleńka nutka nostalgii...
A wszystko takie czyste...
Bardzo lubię deszcz.
A jesien to moja pora roku, bo ja jestem jesienna dziewczyna- kolorowa, ale bez oczojebków, troszkę smutna (zawsze, gdzies ie czai malutki smuteczek)
ale tak słodko- smutna, a nie boleśnie- smutna...
Kocham jesień!!!! Kocham wieczory jesienne! Kocham swiatło jesienne (przede wszystkim)
No i jest tak dużo dobrych rzeczy do jedzenia :oops:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 23 wrz 2007, o 00:04

Alem się urobiła... ależ ta ziemia pięknie pachnie;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 23 wrz 2007, o 00:23

A jak tam z myciem okien Ewciu?? :papa2:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 23 wrz 2007, o 00:29

Nie było takiej potrzeby, Buniu... mam remont kuchni od dwóch tygodni;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 23 wrz 2007, o 00:39

Jak Ty to wszystko godzisz??
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 23 wrz 2007, o 01:27

Ale co godzę? W zasadzie próbuję to wszystko, co godzić trzeba;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ijisuvapajo i 256 gości

cron