przez anna 30 » 22 kwi 2010, o 22:00
Witam wszystkich!
Dziękuję ślicznie za słowa otuchy i zainteresowanie!
Przyklejony,myślę,że oceniasz mnie przez pryzmat mojej krótkiej refleksji i myślę,że to błąd....nie jestem wstanie opisac tu swojego całego życia... Ja wiem doskonale,ze to więzienie tak wpłynęło na mojego patrnera,zero resocjalizacji,efekt odwrotny...Myślisz,że gdyby wcześniej cos takiego było między nami,wytrzymałabym to przez tyle lat? On jest na wolności 10 miesięcy, i po tylu miesiącach gehenny dla mnie i dzieci,powiedziałam dośc!!! On mimo swoich nałogów jest dobry dla mnie i dzieci,dobry w sensie że nie używa przmocy wobec nas,fizycznej bo psychicznie to już jestem wykończona.... Ale jestem dumna,że nazbierałam w sobie tyle siły i walcze o swoje...