Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez Bianka » 18 kwi 2010, o 23:52

Zizi nie chodzi mi tylko o spotkania ze znajomymi:) ogólnie nawet o zwykły spacer, bo jak pogoda jest ładna to już w ogóle cierpię najbardziej:/

Senseviera tak mam negatywne, realistyczne podejscie bo patrzę wstecz i wyciągam wnioski, po prostu straciłam nadzieję na zmiany:( a blok jest bezduszny...

Asik Ci co wyjezdzają to juz ich sprawa, w niczym mi oni nie pomogą...jesli udaje im sie nawiazac nowe znajomosci to super, ale nam sie nie udalo...tak chcę zapuścić gdzieś wreszcie korzenie i nienawidzę tego że widoków na zapuszczenie korzeni brak, zapuścić korzenie to rozumiem, że zostać gdzieś dłużej niż 2 lata...nie chcę żeby dziecko wiecznie się przeprowadzało, więc głównie marzę o zapuszczeniu korzeni i chyba z tego co piszę łatwo wywnioskować że właśnie ich brak, brak własnego miejsca na ziemi mi tak doskwiera..

Asiku to nie film, daj spokój z pukaniem do sąsiadów, którzy są jak duchy i niby o co bym miała poprosić? to są właśnie takie bezsensowne wymagania, pukanie do sąsiada, dla mnie to nie jest normalne, ja tych sąsiadów nawet nigdy na oczy nie widziałam!
To że Twoja koleżanka poznała kogoś w sklepie to fuks, a nie jakas norma! to się po prostu zdarza baarrrdzo rzadko!
jak już mówiłam ja jestem towarzyska i tam gdzie tylko mogę zawieram znajomości np w szpitalu niestety muszą to być znajomości teraz juz wirtualne, nie ma wyjscia...Asiku gdybym miała jakies pomysły to bym nie pisała tu o tym jak o problemie, a pomysły mi się już skończyły...póki co w tej chwili najdalej wypuszczam się do spożywczego za rogiem, wszędzie dalej jest dla mnie za daleko bo to takie trochę wypuczajewo tu...mam zaczepiać obcych ludzi w sklepie? to niedorzeczne- zresztą chyba już raz to samo pisałam..
Mahiczko cieszę się że Ty mnie rozumiesz...Limonko jakieś resztki nadzieji mam jeszcze, że jak będzie już dzidzia to może napiszę w necie jakies ogłoszenie do matek z malymi dziecmi z tej tu okolicy...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez limonka » 19 kwi 2010, o 03:38

mysle ze to dobry pomysl:):)

ja dzis w parku poznalam polska kolezanke z dwojka dizeci ktra jak sie okazalo mieszka tylko dwie ulice dalej ode mnie!!!!!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Asik35 » 19 kwi 2010, o 10:00

Sorki Bianka, ale ja Cię zupełnie nie rozumiem...widzę w Tobie dziewczynkę, która żąda "chcę mieć koleżankę i już !!" :(
Szukasz ludzi, ale nawiązywanie z nimi kontaktu jest dla Ciebie niedorzeczne i każdy argument i pomysł odbijasz i negujesz...no cóż :(
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Postprzez mahika » 19 kwi 2010, o 10:25

no wiesz, nie każdemu łatwo nawiązywać kontakty. pragnienie, tesknota to jedno, a przeróżne lęki to drugie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 19 kwi 2010, o 13:20

Asik35 napisał(a):Sorki Bianka, ale ja Cię zupełnie nie rozumiem...widzę w Tobie dziewczynkę, która żąda "chcę mieć koleżankę i już !!" :(
Szukasz ludzi, ale nawiązywanie z nimi kontaktu jest dla Ciebie niedorzeczne i każdy argument i pomysł odbijasz i negujesz...no cóż :(


To jest każdy pomysł:)? pukanie do sąsiadów i to jeszcze hmmm nie wiadomo w jakim celu bo przecież nie powiem: czesc poznamy sie? jest dla mnie tak samo idiotyczna jak wyjscie przed blok z transparentem : szukam znajomych, dla mnie to taki sam pomysl...więc to dla mnie ŻADEN argument czy pomysłwiec mowienie ze odbijam i neguje jest mocno przesadzone a lepszego pomyslu nie zarejestrowałam, jak juz się jakies nasuwają to z dzidzią a w ciąży trudniej...
Wlasnie zaczal się kolejny pusty dzień, zaprosiłam koleżankę z Poznania, ma auto i ma dziś wolne, ale nie bo cos tam i woli wieczorem, a wieczorem to ja mam czas dla męża bo łapiemy każdą chwilę teraz ze sobą, no i mamy kupe rzeczy do kupienia czy zrobienia...
A poza tym Asiku ja nic nie żądam i nie jestem dziewczynką, jestem kobietą która samotnie spędza dnie i której skończyły sie już pomysły...może podasz jakiś racjonalny tym razem, to chętnie skorzystam...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Szafirowa » 19 kwi 2010, o 13:32

Bez obrazy Bianko ... ale wiele z podanych dotychczas pomysłów jest racjonalna.

Może napisz po prostu czego oczekujesz, jakiej rady się spodziewasz, wtedy będzie łatwiej.
Bo że masz skrystalizowane jakieś oczekiwania co do rad, to jasne.
Wszystkie podsuwane Ci pomysły odrzucasz czy negujesz.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Asik35 » 19 kwi 2010, o 13:56

Bianka, więcej inwencji ! Mam Ci napisać scenariusz nawiązywania znajomości ?? nie masz 6 lat :(
Jakie wg Ciebie są "racjonalne pomysły".....? chyba sama nie wiesz.
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Postprzez Bianka » 19 kwi 2010, o 14:40

---------- 14:35 19.04.2010 ----------

Zresztą ja nie wymagam i nie żądam żadnych rad, bo zdaję sobie sprawę że wiele tu poradzić po prostu nie można, natomiast zrozumienie jest bezcenne...

---------- 14:40 ----------

Szafirowa no ale co tu można poradzić? nic nie można zrobić, może poznam kogoś wirtualnie,ale spójrzmy prawdzie w oczy, nie mam gdzie kogoś spotkać, chciałam tylko napisać dlaczego uciekam stąd, dlaczego nie czuję się tu u siebie, dla mnie dom tworzą ludzie, w środku i otoczeniu a nie ściany:(

Asiku może nie czytałaś uważnie ale ja potrafię nawiązywać znajomości i robię to kiedy tylko nadarza się ku temu OKAZJA..pisałam o szpitalu, nigdy nie miałam problemu z nawiązywniem kontaktu z ludzmi, pod warunkiem że Ci ludzie byli w zasięgu głosu:)
Btw nigdy nie spotkałam na ulicy innej osoby w takiej sytuacji która zaczepia przechodniów:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Szafirowa » 19 kwi 2010, o 14:46

Bianeczko ... dom to TY.
Dom to Twój Mąż i Wasze Dziecko.

To nie ściany, które Ciebie otaczają, czy fatalny różowy przedpokój.
Dom jest w Tobie.
Twoje wewnętrzne poczucie domu, domostwa - kształtuje Twoje postrzeganie tegoż.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Bianka » 20 kwi 2010, o 15:18

---------- 14:46 19.04.2010 ----------

Za miejsca gdzie mogę kogoś poznać, uznaję np szpital, np szkołę rodzenia, szkołę obojętnie jaką, kurs, wycieczkę, ewentualnie nie wiem plac zabaw gdzie ja jestem z dzieckiem i druga mama też, wtedy zagadanie może być naturalne...jest coś co nas łączy, jesteśmy gdzieś w tym samym celu, nie wiem jak inaczej jeszcze to wytłumaczyć...

Natomiast fakt Asiku przyznam Ci rację, nie potrafię zagadać kogoś miedzy półkami w sklepie i nie czuję żebym była jakaś inna z tego powodu czy wybrakowana, możesz mi podać jakiś przykład co można powiedzieć do kogoś kto robi sobie zakupy? albo do przechodzącego sąsiada z żoną? oprócz dzień dobry rzecz jasna...

---------- 14:48 ----------

Szafirowa napisał(a):Bianeczko ... dom to TY.
Dom to Twój Mąż i Wasze Dziecko.



To też właśnie rozumiem przez ludzi w domu:( ale męża nie ma, a dziecko narazie w brzusiu, nie wiem jak to będzie jak już będzie w domu ze mną, może będzie lepiej...

---------- 15:18 20.04.2010 ----------

Asiku czekam na pomysly zagadania obcej osoby w sklepie albo sąsiada?:) bo ja nie mam pojęcia co powiedziec...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Asik35 » 20 kwi 2010, o 15:36

Bianko, ja myślę sobie tak- skoro widzę sąsiada to zaczynam od uśmiechu, u mnie to jest odruch,nawet o tym nie myślę (chyba,że jest gburem ).
Ja nie mówię,żeby od razu atakować go, tylko stopniowo :) kolejnym razem jakiś banał, nie wiem, pogoda,brud na klatce..."wykorzystaj "swoją ciążę- poproś o przytrzymanie drzwi, wniesienie zakupów...kurcze, no samo życie może przynieść pomysły :) Da się wyczuć gdy ktoś jest chętny do pogawędki, czy też nie....
Staram się zrozumieć ,że nie każdemu może to przychodzić z łatwością, może jestem w lepszej sytuacji, bo z racji wykonywanej pracy musiałam nauczyć się nawiązywać relacje często z zupełnie obcymi ludźmi...
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Postprzez Bianka » 21 kwi 2010, o 10:58

---------- 16:00 20.04.2010 ----------

Uśmiecham się, Ci sąsiedzi tu przemykają, w szybkim tempie, tych co mieszkają obok jeszcze nie widziałam ani razu...
Jak pracowałam to w sumie moja praca polegała na zagadywaniu ludzi ale to było co innego bo temat był wiadomy:)
Moze po prostu to akurat jest nie dla mnie, jakby tu byly jakies ławeczki, możnaby bylo posiedziec to latwiej zagadac a tak to tylko śmigają:/

---------- 10:58 21.04.2010 ----------

Byłam wczoraj u lekarza, mam wytrzymać jeszcze chociaz 2 tyg. :shock: szyjka sie skrocila przez miesiac juz 8 mm, dostalam leki no i teraz i tak nie moge nigdzie wychodzic, a od 4 maja juz ciaza donoszona i niech sie dzieje wola nieba jak to ujela, odstawiam leki i czekam:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 21 kwi 2010, o 12:51

No... to jeszcze ciutciut!!!
:kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez limonka » 21 kwi 2010, o 13:32

super !!!!!!!4 maja za rogiem:):):):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 21 kwi 2010, o 21:57

Dzidzia za chwile a mamusia ma depresje:( mąż szedł dzis na 6, jeszcze nie wrócił i po co ja tu siedzę:( zle mi:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 288 gości