osobowość niespójna

Problemy związane z depresją.

osobowość niespójna

Postprzez eta » 16 kwi 2010, o 08:21

Stale słyszę od mojego terapeuty, że jestem niespójna, wkoło i wkoło. Czy to oznacza, że mam graniczne zaburzenie osobowości (borderline)? Jestem podłamana...
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez melody » 16 kwi 2010, o 09:36

Czemu go nie zapytasz? To on jest autorem tych słów.
melody
 

Postprzez bunia » 16 kwi 2010, o 09:39

...kto to jest ten terapeuta, czy stawia diagnoze ?....
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez eta » 16 kwi 2010, o 10:03

Teraz to już zapytam na pewno. Od dwóch lat chodzę na terapię i zamiast poprawiać moją samoocenę, jeszcze bardziej się dołuję. Planuję się związać na stałe, ale czy mogę kogoś obciążyć swoją osobą? Nie jestem egoistką...Diagnozy nie usłyszałam ani razu Buniu, więc może i też sama sobie wymyślam choroby. Ale jak stale słysze- "jest Pani nie spójna", "ta wypowiedz jest niespójna" to co ja mam myśleć? Zdaję sobie sprawę z tego, że coś bym chciała, a jednocześnie wiem, że nie mam siły. Wiem, że to przekonanie wypływa z nieskiego poczucia własnej wartości. A może to właśnie jest borderline? Wiem, że dużo osób pisało mi nawet tutaj na forum, że zaprzeczam sama sobie...
Boję się, że słowa mojej matki, że jestem psychicznie chora potwierdzą się... :cry: :cry:
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez melody » 16 kwi 2010, o 10:16

No to zapytaj, bo zakładanie wątku na forum z pytaniem o to, co autor miał na myśli to pole dla niepotrzebnych spekulacji i fantazji.
melody
 

Postprzez wuweiki » 16 kwi 2010, o 12:46

eta napisał(a):Teraz to już zapytam na pewno. Od dwóch lat chodzę na terapię i zamiast poprawiać moją samoocenę, jeszcze bardziej się dołuję. Planuję się związać na stałe, ale czy mogę kogoś obciążyć swoją osobą? Nie jestem egoistką... [....]
Boję się, że słowa mojej matki, że jestem psychicznie chora potwierdzą się...

Zapytaj. Nie otrzymałaś diagnozy, bo nie zapytałaś. Masz do tego prawo - to Twoje zdrowie i Twoje życie.
To, że chodzisz na terapię i zamiast poprawy czujesz pogorszenie po mojemu oznacza, że coś się dzieje nie tak.
Nie jesteś egoistką i nie chcesz kogoś obciążać swoją osobą.... Ale ten ktoś Ciebie zna, chce być z Tobą i jeśli nie udajesz przy nim kogoś, kim nie jesteś - to może pozwól mu również decydować? Mówiłaś mu o swoich obawach? Rozmawialiście o tym?
Nie skupiaj się na słowach matki. Ma prawo uważać i myśleć a także mówić co jej się żywnie podoba - na jej odpowiedzialność. Nie obarczaj siebie odpowiedzialnością za nią. Każdy dorosły jest odpowiedzialny za siebie. Czy Twoja matka jest lekarką specjalistką psychiatrii??
Warto być egoistą w tym sensie, że to Ty decydujesz o Twoich wyborach, Ty się troszczysz o siebie i to Ty jesteś odpowiedzialna za Twoje życie. Nikt inny.
Jeżeli jeden terapeuta nie potrafi Ci pomóc, poszukaj innego. Po mojemu warto się skonsultować z kimś innym, zrobić konfrontację. Jak ciało dotknie przewlekła choroba, nie idzie się od razu pod nóż, bo tak zadecydował jeden lekarz. Odbywają się konsultacje kilku lekarzy. Tak samo - chora psychika potrafi udręczyć podobnie jak choroba tocząca ciało - warto o siebie zadbać i szukać pomocy tak długo, aż znajdzie się prawidłową diagnozę i lekarstwo.
Serdeczności.
wuweiki
 

Postprzez eta » 16 kwi 2010, o 15:40

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Z moją terapeutką jest tak, że już bardzo się do niej przyzwyczaiłam. Proponowała mi zmianę, ale nie chcę tego robić, bo za kilka miesięcy będę się przeprowadzać do innego miasta. Wiem, że nie chcę zrezygnować z leczenia, że będę szukała kogoś nowego, nawet już mam wstępne namiary w nowym miejscu.

Mój Kochany wie wszystko o mojej długoletniej depresji i o tym co przeżyłam. Niczego przed nim nie ukrywałam i nie ukrywam. Nawet dzisiaj powiedziałam mu, że się boję tej mojej niespójności. Nie rozumie tego i stale mi mówi o swojej nieufności w stosunku do terapeutów. Mówi, że taka nie jestem. Mówi mi to też sporo bliskich przyjaciół, ale może zbyt dobrze się maskuję. Nie wiem.

Z moją terapią jest tak, że coś zostało rozgrzebane, ale tak totalnie, pochylam się nad tym i dalej pójść nie umiem. Czasem nawet nie rozumiem co mói terapeuta chce mi powiedzieć, o co mu chodzi. Jest bariera, straszliwy opór. Wróciłam na grupę, bo powiedziała, że albo współpracuje, albo do widzenia. I właśnie wczoraj wróciłam i złapałam doła, bo czuję się nie zrozumiana. Wiem, że grupa na tym nie polega, żeby głaskać i płakać nade mną, ale nie czuję się tam dobrze. Postawiłam na jedną kartę i mówię wszystko co naprawdę myślę. To wszytskich szokuje, bo te myśli są po prostu mroczne. Będę jednak chodzić.

Czy ktoś może mi powiedzieć coś więcej o genogramie, na jakiej zasadzie się to rozrysowuje i co ma w nim być?.

Jak czytam to co piszę to mam wrażenie, że to jeden wielki chaos, bez większego sensu...
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez Sansevieria » 16 kwi 2010, o 15:59

A jak dla mnie ani to chaos ani bez sensu. Ale mam ważenie, ze może Ci nie pasować sytuacja,, w której jesteś oceniana. Ja na ten przykład wszelkie ocenianie w terapii odbierałam fatalnie i blokująco. Miałam coś takiego, że jeśli ktoś ocenia to widać wie, co i jak zmienić, "jesli jesteś w pozycji oceniającej czyli nauczyciela to masz obowiązek nauczyć", nie ma tak, że ty oceniasz a ja mam coś z tym zrobić. Innymi słowy ja absolutnie nie byłam w stanie pracować w sytuacji w której byłam oceniana przez kogoś. Kwestia nurtu trapii, co jednemu pasuje to innego zblokuje.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez eta » 16 kwi 2010, o 18:19

Czyli terapia grupowa może być jednak dla mnie nie odpowiednia? Dobrze Cię rozumiem? Zdecydowałam się poniekąd na grupową dlatego, że jestem obrażalska i chciałam się do siebie zdystansować. Ale mimo wszystko biorę za dużo do siebie.
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez Sansevieria » 16 kwi 2010, o 21:29

Nie całkiem. Nie tyle chodziło mi o kwestię grupy ile o podejście terapeutyczne. Albo terapeuta z założenia dokonuje jakiejś oceny w trakcie terapii albo nie. I ja jestem osobą, która na jakiekolwiek ocenianie przez terapeutę reaguje bardzo źle. Wiem dlaczego, ale to już inna sprawa. Tak mam z przeszłości. I może tu jest jakaś kwestia u Ciebie? Jak się czujesz, jak słyszysz "Jest Pani niespójna?"
Ja to się akuart bardzo pozbywałam dystansowania do siebie, potrzebowałam się do siebie zbliżyć, a nie zdystansować i patrzeć z oddali, potrzebowałam sie pozbyć krytycznego oceniania siebie i nabyć do siebie zwykłej sympatii, a potem miłości. No i w sumie to "jestem obrażalska" to nie jest fajnie siebie tak widzieć... :(
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez bunia » 16 kwi 2010, o 21:42

....otworzylas szuflade, nie wszystko Ci sie w niej podoba ale poukladasz......sa momenty kiedy nie chce sie patrzec ale aby zakonczyc lepiej nie zamykac jej......co do terapi nie wiem, osobiscie jestem zdecydowanie na "nie" - sugerowaniem, nazywaniem czegosc itp. ......znam przypadki, ze fachowcy potrafia tez zrobic w glowie niezly mlynek ........jezeli czujesz, ze cos jest w tej terapi nie tak to moze dobrze o tym powiedziec i dojsc z terapeuta do jakis wnioskow......
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez wuweiki » 16 kwi 2010, o 22:09

I ja myślę, że warto przyjrzeć się temu uczuciu, jakie się pojawia, gdy słyszysz uwagę o niespójności. Za uczuciami kryją się potrzeby, one wiele pokazują.



p.s.
Sansevieria napisał(a):Ja to się akuart bardzo pozbywałam dystansowania do siebie, potrzebowałam się do siebie zbliżyć, a nie zdystansować i patrzeć z oddali, potrzebowałam sie pozbyć krytycznego oceniania siebie i nabyć do siebie zwykłej sympatii, a potem miłości.

Sansevieria no i otrzymałam odpowiedź :-) dziękuję!
wuweiki
 

Postprzez Sansevieria » 16 kwi 2010, o 22:17

Prozsę uprzejmie, cała przyjemność po mojej stronie :D
Domyślam się, że mimochodem udało mi się ująć coś w sposób, który Ci pasuje do czegoś. Super.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 490 gości