Dziwna sprawa!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 14 kwi 2010, o 13:26

A co Cię smuci?
:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Bianka » 14 kwi 2010, o 15:56

Smuci mnie że siedzę tu codziennie sama:( że u męża w pracy nic się nie zmienia, że dla małej nadal nie są kupione ważne rzeczy a pokoik leży nie zrobiony, że nikt mnie nie odwiedza, że nie mam z kim wyjść na spacer, że nie mam do kogo się odezwać:( do tego dochodzą zmartwienia o zdrowie, poród i brak poczucia opieki lekarskiej, brak poczucia bezpieczeństwa, nie ogarnianie studiów, bo nie zawsze mogę dotrzeć, a to akurat leże bo ciąża zagrożona, a innym razem mąż miał mieć wolne a jest w pracy i już 3 razy opuściliśmy zajęcia, nie wspominając o problemach finansowych, samochód w naprawie i nie ma szans na jego odebranie:/ kumulacja, do tego jeszcze tragedia narodowa która też smuci...czuję się obciążona tym wszystkim co z siebie wyplułam na klawiaturę:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 14 kwi 2010, o 18:37

No to Ci się wygarnęło wszystko do smucenia, Bianeczko. Cały full zestaw! Ja zaraz biorę psa i idę pooddychać wiosną... też to zrób!

:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Bianka » 14 kwi 2010, o 18:48

Nie mam psa:( Samej jak mam się błąkać gdzieś między blokami to jeszcze bardziej czuję tą samotność:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 14 kwi 2010, o 18:59

Do drzew idź! Rzeki! Jeziora!

Ja właśnie idę, nara
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Bianka » 14 kwi 2010, o 19:11

Nie ma tu takich rzeczy blisko:( a ja sie kulam, nie mogę za daleko...rzeki i jeziora to kilometry ode mnie, o drzewa też trudno:( no widzisz jaka beznadzieja:((
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 15 kwi 2010, o 06:56

Ja na szczęście mam blisko siebie jakieś małe oazy zieleni...

Trzymaj się Dziewczyno!


:kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez woman » 15 kwi 2010, o 08:42

Bianeczko, zobacz taka tragedia w Polsce, a Ty jesteś zdrowa, masz ręce, nogi, kochającego meża, niedlugo upragnionego dzidziusia.
Może w te słowa spróbuj przemówić do siebie co :wink:
W ciąży hormony szaleją i huśtawki nastrojów też nie należą do rzadkości.

Niedługo zapanuje nad Tobą instynkt gniazda, wówczas będzie się działo.
Będąc w ostatniej mojej ciąży też miałam chłopa pracującego na odległość.
W domu był tylko na weekendy.
Któregoś dnia (8 miesiąc ciąży) zamiast czekać na meża pomalowałam całą sypialnię (farbę kupowałam i wnosiłam na 4 piętro w 2,5 litrowych wiaderkach). Uszyłam nowe firanki, zmontowałam łóżeczko i zadowolona i dumna czekałam na powrót małżonka :)
Doczekałam się, ale ogromnego opierniczu :D
Terraz wiem że słusznie ale wtedy ryczałam jak bóbr i czułam się taka niedoceniona :lol:
No ale sypialnia wyglądała ślicznie 8)
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Bianka » 15 kwi 2010, o 16:22

Z tym zdrowiem to właśnie jest nieciekawie, muszę dotrzeć do endokrynologa i do ortopedy znowy i do gina bo mam skurcze, także nie jest wesoło:(a z mężem są spięcia, bo poza pracą jakby nie widzi nic i na tym tle ciągle coś nie gra:(

Syndrom wicia gniazda już mam:) robię różne porządki, bardzo kusi mnie umycie okien i wypranie firanek, ale wiem ze nie powinnam, więc nie ryzykuję:) muszę przydusić męża...być może dziś jakoś w miarę wróci to pojedziemy po łóżeczko...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Bianko...

Postprzez Janeczka » 15 kwi 2010, o 17:00

Na forum jestem nowa, ale czytam od 15 lat. Twoja historia jest mi bardzo bliska. Chyba potrzebuje Waszego zdania... ale wtedy założe nowy wątek...
Janeczka
 
Posty: 11
Dołączył(a): 15 kwi 2010, o 16:08
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 15 kwi 2010, o 23:18

Hejka na Psycho Janeczka !
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Bianka » 16 kwi 2010, o 13:12

---------- 23:54 15.04.2010 ----------

Janeczko załóż go załóż, tak potrzebuję bratniej duszy :kwiatek2:

---------- 13:12 16.04.2010 ----------

Znowu kłótnia:( mam ochotę się pociąć:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez woman » 16 kwi 2010, o 14:37

O cóż Wy się tak kłócicie Bianka?

Co do skurczy to moja siostra miała całą ciążę, tak czasem bywa. Twardniał jej brzuch nieustannie.
Ona mieszka w Holandii i tam ciąża jest traktowana zupełnie inaczej niż w PL.
Całą ciąże pracowała, calutką. Twardnienie brzucha to nie powód do zwolnienia, przynajmniej wg holenderskich lekarzy.
Więc może nie martw się tak bardzo Bianko.

I jesczze z innej parafii.
Bianko, a może Ty tak temu mężowi ciągle o swoich dolegliwościach.
Endokrynolog, ortopeda, ginekolog...Pamiętam, że czytałam też o Twoich problemach kardiologicznych.
Nie chciałabym Cie niesprawiedliwie ocenić, ale nie chce mi sie wierzyć, że tak młoda osoba potrzebuje ciągłych wizyt u tak róznej maści specjalistów.

Wiesz, jeśli w domu tylko jeden temat, dolegliwości, narzekanie i szukanie minusów, to się z takiego domu niestety ucieka.
Doświadczyłam tego ze strony taty. Chowaliśmy się przed nim po kątach aby tylko nie dopadł i nie zaczął "truć".
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez limonka » 16 kwi 2010, o 14:58

problemy z kregoslupem mialam od 5 msc ciazy ..najgorszy bol byla podczas kierowania samochodem w okolicy lopatek..myslalam ze sie wsicekne:( po porodzie wszystko odeszlo jak reka odjal...Bianko jesli masz te problemy od czasu zajscia w ciaze to nie trac czasu na ortopedow..oni nic tu nie pomoga..zwyczajnie dziecko naciska ci na jas czesc ciala ktora powoduje bol...inna sprawa jak mialas jakies problemy przed zajsciem w ciaze...moze warto przebolec i poleczyc sie po porodzie..bo jak ci niby ortopeda pomoze??? przeciwolowe odpadaja rehabilitacje tez:(
o co sie klocicie??? o brak czasu na przyg rzeczy dla malej??jesli tak to dosk cie rozumiem bo ja chcialam tez miec wszystko gotowe zanim dzieci przyjda na swiat..fajnie ze rodzisz na lato to bedzesz mogla wyjsc na spacer...ja prawie 4 msc bylam "uwieziona" w domu:( trzymaj sie:) no i z dla od zyletki:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez ewka » 16 kwi 2010, o 19:34

Po kłótniach jest zawsze takie słodkie godzenie... jak się dzisiaj czujesz Bianeczko?

:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 326 gości