przez Szafirowa » 14 kwi 2010, o 10:21
Nikt Ci Kasiu niczego nie wykrakał, a ta sytuacja jest naturalna konsekwencją poprzednich wydarzeń.
To nie krakanie, tylko umiejętność przewidywania, oparta na własnych, bądź zasłyszanych doświadczeniach.
Piszesz, że nie potrafisz odejść ... Skąd ta pewność ?
Jesteś aż tak szczęśliwa ? Ten związek daje Ci oprócz tego całego syfu i bagna, równie wiele dobrych emocji i uczuć ?
Jak czytam takie rzeczy, że on o Ciebie dba, bo daje Ci prezenty i wysyła smsy na dobranoc, to pusty śmiech mnie ogarnia.
Dbanie o kogoś to:
- miłość
- troska
- zaufanie
-opieka
- uśmiech
- zrozumienie
- cierpliwość
- wyrozumiałość
- radość ze wspólnie spędzanego czasu
- ciepło
... można by tak wymieniać do wieczora.
To co Ty masz, to jest tylko uzależnienie od toksycznego partnera.
Jesteś chora Kasiu. Ale to da się leczyć.
A w swoich deklaracjach, że nie wyobrażasz sobie bez niego życia, zachowujesz się niczym pacjent chory na cukrzycę, który odmawia przyjmowania insuliny. Odmawia leczenia.
A przecież - w takim przypadku wybór jest prosty i pewnie również i Tobie wyda się logiczny.
Insulina, albo życie.
Z Twoim pseudozwiązkiem jest tak samo.
Albo to bagno - albo życie.
Ty decydujesz Kasiu.