Sinuhe napisał(a):Giną ludzie, którzy są reprezentantami pewnej jakości - Państwa. Codziennie ginie pełno ludzi - ich śmierć ma wymiar tragiczny na swoją skalę. Skale bliskich, przyjaciół, może znajomych.
Może mnie przeklnie ktoś, ale nie zapominam tu o skali państwa i państwowości.
Żeby nie urażać nikogo - zdaję sobie sprawę z tego, że moja śmierć będzie daleko mniej znacząca w skali narodu i państwa. Nie zapominam, że one są większe i więcej ważące, niż ja, jako ja. Jakkolwiek to takie śmierci, jak inne, to mają swój niepowtarzalny wymiar.
Łatwy do przeoczenia i zignorowania, bo nie destabilizują ładu. Historia mogła potoczyć się tak, że w momencie takiej tragedii wkraczają obce wojska.
Sinuhe, mam zbliżony ogląd sprawy.
Wczoraj obejrzałam sobie (już po raz II-gi) KATYŃ \nawet nazwa zawiera neg. konotacje, od "kata"\.
Byliśmy walecznym, patriotycznym i silnym psychicznie narodem.
Kto by dzisiaj oddał istnienie za swój kraj ?
Potem przeglądałam zdj. Polski sprzed 2-giej wojny. Do prawdy przepiękne państwo, aż łza się w oczku kręci...