przez Sinuhe » 11 kwi 2010, o 22:29
Dla mnie to jest szokująca sprawa.
Z wielu powodów - choćby logistycznych, organizacyjnych itd.
Objawia się tu ogromny bezsens sam nie wiem, bezmyślności, czy szkodliwej oszczędności. Ale nie o tym ma być...
Giną ludzie, którzy są reprezentantami pewnej jakości - Państwa.
Codziennie ginie pełno ludzi - ich śmierć ma wymiar tragiczny na swoją skalę. Skale bliskich, przyjaciół, może znajomych.
Może mnie przeklnie ktoś, ale nie zapominam tu o skali państwa i państwowości.
Żeby nie urażać nikogo - zdaję sobie sprawę z tego, że moja śmierć będzie daleko mniej znacząca w skali narodu i państwa. Nie zapominam, że one są większe i więcej ważące, niż ja, jako ja. Jakkolwiek to takie śmierci, jak inne, to mają swój niepowtarzalny wymiar.
Łatwy do przeoczenia i zignorowania, bo nie destabilizują ładu. Historia mogła potoczyć się tak, że w momencie takiej tragedii wkraczają obce wojska.
Przykro mi, ale polityka nie może schlebiać tym, co protestują przeciwko zakupowi nowych maszyn, bo brakuje na coś innego.
Każdy z nas wydaje na rozrywkę, alkohol, pierdoły, które nie są nikomu potrzebne a tak chętnie rozlicza się politykę, czy naukę.
Jasne - władza pozwala na wielkie naginania.
Czy różnica skali coś usprawiedliwia? Nie wiem. Można zadyskutować się znajdując i argumenty, i zarzuty dla każdej ze stron.
Panie Prezydencie, Panie i Panowie.
Z wieloma z Was się nie zgadzałem, wiele z Was podnosiło mi ciśnienie - żałuję bardzo, że więcej tego nie zrobicie.
Dziś pamiętam lepiej te wszystkie ludzkie niedociągnięcia, niż idealną poprawność protokołu.
Zginęliście grupą barwną i znaczącą zarazem.
Dla mnie ważne jest, że ciągłość państwowości jest utrzymana.
Dzięki temu jedni mogą znieść żałobę bez strachu, ktoś może iść na piwo, ktoś może w sobaczy sposób cieszyć się z Waszych śmierci.
A Was żegnam...
Tak mnie uderzyło, że jakaś lista może Was połączyć w jedno.
Żegnajcie...