Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez kici » 2 kwi 2010, o 21:57

i znow Swieta...glupi czas jak dla mnie
jak ja nie lubie Swiat :evil:


Mel, zdrowiej szybko :serce2:
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez bluefall » 2 kwi 2010, o 22:05

u mnie w domu nie ma świąt.
przetrwałam atak "paniki" i odwracam uwagę od tego pisząc np. tutaj

święta święta i po świętach
Avatar użytkownika
bluefall
 
Posty: 87
Dołączył(a): 14 mar 2010, o 22:05

Postprzez oliwia » 2 kwi 2010, o 22:53

też nie lubię świąt...
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez kici » 2 kwi 2010, o 23:30

ja nie lubie Swiat i tego calego zmieszania wokol nich...
i jakos tak w tym czasie czuje sie bardziej samotna niz dotychczas...
taka kici pozostawiona sama sobie bez odrobiny zrozumienia, milosci czy czegokolwiek innego... :(

no to sobie ponarzekalam - wybaczcie!!
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez Justa » 3 kwi 2010, o 06:31

Jak widać nie przepadanie za świętami nie jest czymś odosobnionym. ;-) Piszcie tutaj, może trochę łatwiej będzie przetrwać ten czas.

U mnie od kilku lat zupełnie nieoczekiwanie i nie planowanie jakoś tak wypada, iż przed świętami mamy z mężem takie spięcie, że później dni wolne najchętniej spędzilibyśmy osobno... 8)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez zizi » 3 kwi 2010, o 08:53

kici :kwiatek2:
justa :kwiatek2:
oliwia :kwiatek2:
bluefall :kwiatek2:
melody :kwiatek2:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Justa » 3 kwi 2010, o 10:48

zizi, dziękuję. A jak Ty się miewasz?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez oliwia » 3 kwi 2010, o 11:22

zizi :buziaki:
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez zizi » 3 kwi 2010, o 18:27

już lepiej..... :wink:

kilka dni temu było mi strasznie smutno...dawno już tak nie płakałam ....

wszystko przez te cholerne święta.....przez to,że czasami jestem bezsilna i zła widząc łzy córki....słuchając ,że nigdy już :cry: :cry: nie spełni się jej marzenie o wspólnych ,rodzinnych świętach i innych chwilach....

chodzi jej o : mama+tata+dzieci .....razem :cry:

boli to.

szykuję święta.....ale tego uszczerbku ....nie zlikwiduję......już nigdy....

trzeba nauczyć się z tym żyć....

i łapać fajne chwile ....

więc piekę babkę :lol:
i
robię inne rzeczy.
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez sikorkaa » 3 kwi 2010, o 19:04

zizi, a z tym Twoim nowym Panem to by sie nie dalo jakiejs nowej rodzinki stworzyc? jak tam sie Wasza sytuacja rozwija? :kwiatek:
sikorkaa
 

Postprzez Justa » 4 kwi 2010, o 12:14

zizi :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
Jak ja nie cierpię bezradności, kiedy cierpi moje dziecko... :roll: :evil:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez sikorkaa » 4 kwi 2010, o 12:22

justa, nie jestem matka ale mysle, ze ewentualna bezradnosc nasza moze byc niejako tylko pozorna. uwazam, ze dziecku duzo moze dac zwykle matczyne przytulenie i slowa ze jest sie z nim :kwiatek:

ja sie dzis mieszanie czuje. pewna Pani ktora swego czasu zrobila mi kuku znow zaczyna zatruwac mi zycie :roll: tyle ze na dzien dzisiejszy mam bron o zdecydowanie skuteczniejszym kalibrze by sie przed nia bronic :hura:
sikorkaa
 

Postprzez Justa » 4 kwi 2010, o 12:55

sikorkoo, owszem, poczucie bliskości rodzica i świadomość tego, że jest obok, że jako dziecko mogę na niego liczyć i przytula - to BARDZO DUŻO. BARDZO.

Mnie bardziej chodzi o ten aspekt, że pomimo bliskości, przytulenia, okazania, że moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i zawsze może na mnie liczyć - nie jestem już niestety w stanie zabrać od niego np. bólu fizycznego czy - tak, jak w przypadku zizi wyżej - bólu ducha... Bycie z nim - TAK, ale patrzenie na to, jak cierpi i niemożność zaradzenia temu - NIE CIERPIĘ TEGO. Ale jestem wtedy, trwam, wspieram, jak najbardziej.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez zizi » 4 kwi 2010, o 13:45

sikorko

Nowy Pan jest :lol:
tylko,że na razie daleko

i akurat w święta nie widzimy się

On lubi moją młodzież a oni lubią Go :lol: :lol:


to jednak nie zmieni faktu,że ..........szczególnie córka cierpi czasami .....tęskni przecież za normalnością,której niestety :cry: nie osiągnie....

nowe dni.....nowe lata.....niosą wiele zmian....łagodzą ból.....goją rany....dają wiele nowych radości....

ja nie poddałam się

już nie smucę się tak dużo.....czasami wychodzą smutki....

to dobrze,że córka mówi o tym...że nie chowa w sercu ...tylko mówi mi

teraz jest już ok....

one poszły do taty....do jego nowej rodzinki.....tam ....na szczęście ..też łapią jakieś plusy... :lol: ....
dużo z nimi rozmawiam.....

mam nadzieję,że mimo wszystko.....będą miały fajne wspomnienia z dzieciństwa

ehhhhhhh
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości