przez Ola23 » 17 maja 2007, o 14:22
Je¶li kto¶ zawodzi nasze zaufanie bardzo ciężko jest potem tak na prawdę to wybaczyć i w pełnym znaczeniu tego słowa nie wracać do tego. zupełnie inn± spraw± jest bowiem to, że sprawdzasz swojego faceta - sam fakt że to robisz, a zupełnie czym¶ innym dlaczego to robisz! Powód jest o wiele bardziej złożony niż tylko taki, że mu nie wierzysz bo Cię okłamał! Straciła¶ wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa, przekonanie o stało¶ci pewnych relacji w twoim życiu i co istotne - straciła¶ (niestety) realn± i zdrow± możliwo¶ć oceny sytuacji - przy czym od razu podkre¶lam - TO żE TAK SIE STAłO TO NIE ZARZUT ANI TYM BARDZIEJ TWOJA WINA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! M±ż pokazał ci, że jego słowa s± nic nie warte, że z łatwo¶ci± potrafi je przekłamywać i nie ma oporów przed robieniem rzeczy wbrew dobru waszej rodziny. Jeste¶ teraz trochę jak w salonie z luster - nie wiesz co jest prawd±, co fałszem, co jest odbiciem własnych obaw, co zakrawa na paranoję a co jest rzeczywistym sygnałem do niepokoju. Instynktownie Twoja psychika "węszy" wszędzie podstęp. Zakodowała¶ sobie że nie możesz stracić czujno¶ci, bo "stracić czujno¶ć" równa się "kolejne problemy".Doskonale wiem czy jest trwanie w paranoi ci±głych podejrzeń - wstyd mi napisać co sama wyprawiałam sprawdzaj±c wierno¶ć męża, bo z mojej obecnej perspektywy to była chora mania! (to nic że sukcesywnie dostarczaj±ca dowodów - ale w swej istocie chora!). Dochodzę tym samym do sedna sprawy. Wybaczyć na prawdę to nie tylko nie wspominać, nie wypominać i wbijać szpilki - ale także nie czuć w sobie wewnętrznej potrzeby robienia takich rzeczy. Nie mieć w sobie tych toksycznych emocji będ±cych w prostej linii pochodnymi żalu i bólu. Zaufać tak na prawdę to nie tylko nie węszyć, ale nie mieć nawet takiej potrzeby! Ja nie jestem zwolennikiem teorii "ufam ci, ale mam cię na oku". Jak się ufa to bezgranicznie i bezwarunkowo! A póki co (obie) trwamy w błędnym kole...żeby się z niego wydostać trzeba realnie ocenić sytację. Popatrzeć na to co się stało (ustalić fakty), następnie ocenić postawę partnera który nas skrzywdził (przede wszystkim czy na prawdę żałuje i chce się zmienić) i po trzecie dać sobie czas, aby znowu wybaczyć i zaufać NA PRAWDĘ!. Tylko nieskazitelno¶ć tej drugiej osoby może nam w tym pomóc... Nawet nie wiesz, jak dobrze rozumiem to, o czym piszesz...
Napisała¶ gdzie¶, że m±ż twierdzi że jest uzależniony od seksu. Nie będę się wdawać w merytoryczn± stronę tego zagadnienia, bo nie mam ku temu ani wiedzy, ani prawa, ale chciałabym Cię przestrzec przed jedn± rzecz±. Czasami osoby które wyrz±dziły nam krzywdy same przez sob± próbuj± się usprawiedliwiać i tworz± wokół tematu zasłonę dymn±. W ten sposób zrzucaj± odpowiedzialno¶ć poza siebie. Licz± na to, że wzbudz± nasz± lito¶ć a tym samym sprawi±, że już się nie będziemy gniewać (czy m¶cić). Czasem jest to ¶wiadoma technika manipulacji nami! Zamotałam więc podam ci przykład ze swojego życia. Mój niewierny m±ż nie mog±c się wypl±tać z relacji z kochank±
wypłakiwał się na moich kolanach że słyszy jakie¶ dziwne głosy, czasem nie wie gdzie jest, wydaje mu się że widzi różne osoby - jednym słowem co¶ mu się dzieje z psychik±! Czyli co - nie wie co robi, co mówi itp itd - a dalej - nie może w 100% odpowiadać za romans z kochank± - bo co¶ mu się w główce dzieje! Zrzucił odpowiedzialno¶ć za moje krzywdy na czynniki z zewn±trz! Była to oczywi¶cie bajka i historia wymy¶lona przez niego aby mieć przykrywkę. Nagle bowiem w cudowny sposób wszystko mu przeszło! Cudownie ozdrowiał! Zastanów się nad tym i nie dawaj sob± manipulować! Nie twierdzę, że każdy tak będzie robił, ale każdy orze jak może i próbuje się wybielać na milion sposobów. Nie przyjmuj więc tak bezkrytycznie tekstów, którymi ma wzbudzać Twoj± lito¶ć. Zapropnuj mi natychmiastowe leczenie, wizytę u odpowiedniego specjalisty - skoro jest chory trzeba to leczyć. Jesli symuluje tym gorzej dla niego. Pozdrawiam:)