ostentacyjna ignorancja

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

ostentacyjna ignorancja

Postprzez eta » 19 mar 2010, o 11:57

Taki mam mały problem. Jak sobie radzić, że smutkiem i przykrością, kiedy moja rodzina stale podważa, ignoruje moje osiągnięcia. Oczywiście ktoś zapyta, czy robię coś dla siebie, czy dla nich. Dużo rzeczy jeszcze robię pod nich,żeby mnie docenili i zauważyli,ale już w mniejszym stopniu niż kiedyś. Przykro mi się jednak robi, kiedy po ich pytaniu opowiadam co u mnie, a moja siostra ostentacyjnie dziesięć razy ziewa, albo w ogóle udaje, że nie słucha. To po co pytają jak mają to w nosie? Chcą usłyszeć, że coś złego u mnie czy jak? Ostatnio wręcz przeciwnie bardzo dużo dobrego, ale z ich strony nie czuję, że oni potrafią się tym cieszyć, a wręcz przeciwnie. Macie jakieś rady jak powstrzymać smutek kiedy mają mnie tak naprawdę (przepraszam za wyrażenie)... w dupie, kiedy starają się swym zachowaniem zepsuć mi szczęśliwe chwile? Staram się zdystansować, ale jeszcze mi nie wychodzi... jeszcze nadal nie.
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez bunia » 19 mar 2010, o 12:09

...ja mysle, ze pewnie dotykasz podswiadomie ich slaby punkt - ich wlasne osiagniecia czyli brak lub niedosyt....to tak jakby przegladali sie w Twoim lustrze.........jesli ta opcja odpada to jest jeszcze mozliwosc cichej konkurencji - to wcale nie jest nowy fenomen tylko bywa dobrze zakamuflowany.....hmm.....jesli zastanowisz sie nad mechanizmem dlaczego tak jest to chyba bedzie Ci latwiej zdystansowac sie bo to oni maja problem a nie Ty......
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez eta » 19 mar 2010, o 12:48

Terapeutka mówiła mi, że zaburzyłam obraz "kozła ofiarnego", obrazu jaki wykreowała mi mama w rodzinie-że jestem tępa, ciemna i nic nie warta, a jeśli coś osiągnęłam, to tylko dzięki jej determinacji i oczywiście laniu mnie. Boli mnie to, że moje osiągnięcia są pomniejszane, zaniżane, mimo że po 2 latach terapii widzę, że mimo długoletniej depresji są naprawde duże. Oni nadal trzmają się przekonania, że moja uczelnia była kiepska, studia które skończyłam do niczego (pracuje w zawodzie). I ja z takim przekonaniem weszłam w życie do ludzi, sama się przed nimi poniżając. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Moja rodzina jednak nadal traktuje mnie jak nic. Nie potrafię tego zrozumieć, bo ja nawet jeśli kogoś średnio lubię to potrafię się cieszyć z jego sukcesów. Może dlatego boli...

Dziekuję Buniu :cmok:
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez bunia » 19 mar 2010, o 12:58

Eta....doskonale Cie rozumiem......ja tez bylam "do niczego" na tle rodziny zwlaszcza na tle braciszka ktory wznosil sie na wyzyny i chwala mu za to, jego zycie, sprawa........ja poprostu bylam inna a to juz nie to samo co "doskonala :roll: ".....krotko mowiac tez mnie bolalo ale bez psychologow w koncu mowiac konkretnie to olalam.....dzisiaj powiem tylko tyle, ze bez tych "zaszytow i wyzyn" jestem bardziej zadowolona z zycia niz ta cala perfekcyjna rodzinka.....uszka do gory :ok: , zyj i pamietaj o sobie bo Ty bedziesz zbierac miodek albo chwasty :D .
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez eta » 27 mar 2010, o 20:38

Dzięki Bunia za krzepiące słowa. Właściwie to zapomniałam, że moja inność zawsze mi pasowała. mój Kochany tez zawsze mi mówi-olej to. Uczę się uczę, na razie kiepsko,ale mam nadzieję, że wreszcie uwierzę w to, że mogę być wartościowym człowiekiem bez czekania na ochy i achy rodziny. Chcę być szczęśliwa...

Dzięki Bunia:* bardzo:)
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez ewa_pa » 27 mar 2010, o 20:55

Ciesze sie ze u ciebie wiele dorego i gratuluję eta :) A nimi postaraj sie nie przejmować napewno masz wokół sieie ludzi którym na tobie naprawde zalezy
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez eta » 2 kwi 2010, o 11:25

Ewunia Ty jak zwykle życzliwa mi jesteś mimo że już dawno nie rozmawiałyśmy. Dziękuję Ci za to:*.Spędzę z rodzicami święta,ale u mnie, więc trzymaj kciuki by udało mi się zastosować odpowiedzi nieofensywne;).

Dobrych świąt życzę każdemu. Dziękuję wszystkim za pomoc mimo że ja mało ostatnio się udzielam i wspieram...:*
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości