przez Evunia » 30 mar 2010, o 13:08
Chyba zaraz zwariuję.
Dwa dni temu wysłał mi zdjęcia w pps. - zdjęcia pięknych miejsc na świecie i podpis - Plany na wakacje.
Nic nie odpisałam.
Na nast dzień mail od niego ze z nim będżie mi sie tylko źle szlo przez Zycie, że on nie ucieka od odpowiedzialnosci za NASZA RODZINKE i nie chodzi tylko o tą sprawe sądową w toku. Ze tylko Ja jestem TĄ osobą o której myśli, a wraz z tym o powrocie do polski, tylko wyjazd wspólny do innego kraju (bo tak planowaliśmy wyjechać razem do Kanady) chyba by to uratował, bo sam juz nie wie, może wrócic jak tego chcę ale na naszych Zasadach Nie na moich
napisał, że wielce tesknię, on też ale jestesmy tak zajeci ta zawżiętością, ze
nie mamy czasu dojrzec ze nas powoli nie ma.
Miałam nie odpisywać, ale napisałąm żeby w takim razie określił mi co to są nasze a moje zasady, bo o ile pamiętam wspólnie ustalaliśmy zasady szacunku, nie zrywania kontaktu, mówienia sobie co nas boli, oddzwaniania na nast dzień. Napisałam, że Nie mam ochoty żyć dalej sama ze wszystkimi problemami i w nerwach, dostosowywać się do zasad, których on nie przestrzega. ze nie mam ochoty wysłuchiwania obraźliwych epitetów w moim kierunku. I że to, że nas już nie ma zauważyłam już dawno. Że sam wybrał - wiedział, że będzie koniec jak znowu zamilknie -wybrał świadomie, bo chyba zniewolony nie jest. Dodałam na koniec, że co, wrócimy do siebie, coś ci się za kilka dni nie spodoba i znowu wypieprzysz mnie jak psa?
Nic nie odpisał.
Dzisiaj wchodzę na gg, a on ma opis Z Malwiną
Nie pisałam tutaj przedtem o tym, ale jak on był w Polsce to na mój profil na n-k weszła właśnie jakaś dziewczyna o tym imieniu, która o dziwo jest w tym samym kraju co mój facet. Napisałąm do niej czy się znamy, powiedziała, że chyba nie i że weszła na moje zdjęcie bop zauważyła, że to jest z kraju w którym ona aktualnie jest. Trochę mnie to zaniepokoiło, postanowiłam pozormawiać wtedy z moim, wyparł się wszystkiego, nawet przy mnie zadzwonił do swoich kolegów którzy tam z nim są by potwierdzić mi, że nikt o takim imieniu nikogo tam nie zna. No i jeszcze przysięgał na nasze przyszłe dziecko, że nikogo takiego nie zna.
Dałam sobie z tym spokój, bo przecież on taki był cały czas kochany od samego przyjazdu do mnie, jakby dopiero co się we mnie zakochał.
Nie wiem co mam mysleć, jak zobaczyłam te opis serce mi zamarło. Naczytałam się w psychol. książkach, że Unikający bliskości jak dostrzegą, że osoba którą kochają odchodzi zrobią różne czasem okrutne rzeczy, by zwrócić uwagę tej osoby aby wróciła. Może to to a może on z kimś tam jest.
Oczywiście nie wytrzymałam zadzwoniłam, odebrał od razu, powiedziałam, żeby był honorowy i powiedział prawdę - kto to jest. Usłyszałam tylko atak, że on nikogo nie ma, że ja nawet nie wiem co on tam przezywa, że jak pracuje to nie myśli o mnie, a jak zacznie myśleć to szału dostaje, takie myśli mu do głowy wchodzą, Niczego się nie dowiedziałam, wyłaczył się. Potem nie odbierał.
Napisałam mu, że to koniec, że nie ma po co wracać do domu bo domu już tu nie ma, że dzisiaj usuwam wszystkie jego rzeczy z domu.
Dziewczyny dostane chyba zawału, trzęsę się, ryczeć mi się chce.