Hej mam problem choc nie jest to do końca problem w związku.Chodzi o moją prace a właściwie o to ze od jakis 5 miesiecy nie moge jej znależć.Pracowałam po miesiąc w dwóch zakładach ale po tym czasie mnie zwolnili bo mi po prostu nie szło.To ze nie mam pracy jest problem,bo za miesiąc bierzemy ślub.Pieniadze na ślub są,na wynajem mieszkania też,ale żebysmy mogli to mieszkanie utrzymać ja musze mieć prace.I tak mnie to dołuje,odbira mi radość.Nie wiem czemu tak jest ze nie idzie mi w pracy.Nie miałam nigdy problemów z kontaktami z ludzmi a w pracy właśnie nie moge sie dogadać.teTeraz dorabiam na takim składaniu dywanów,ale też nie jest za ciekawie,nie potrafie sie wyrobic i wszyscy mają o to pretensje.Mój narzeczony już wkurza,uważa ze wybrzydzam i jestem egoistką,bo nie myśle o kasie na naszą przyszłosc.Odbiera mi to cała radość.
Pozdrawiam