Wróciłam... Potrzebuje pomocy

Problemy związane z depresją.

Postprzez Smerfna » 13 mar 2010, o 15:22

ja mam torbielowate jajniki, zaczeły mi się problemy z regularnymi cyklami ;/ a zawsze miałam co 30 dni o 3 nad ranem :)
mojha cera... zawsze miałam z nia problemy, nawet to zaakceptowałam... a co do hirsutyzmy to na szczęście mam łogodne objawy... i włosy... wypadają mi garściami ;/
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Sinusoida » 13 mar 2010, o 16:11

Współczuję i życzę powodzenia w walce z chorobą. A jak nastrój? Już lepiej?:)
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Smerfna » 13 mar 2010, o 16:35

tak... lepiej. Ale wczorajszy płacz dziś mi dokucza... Strasznie mnie boli głowa ;(
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Smerfna

Postprzez Hiobka » 26 mar 2010, o 03:10

Wiem co to jest depresja, mnie nie dotknęła, ale moją siostrę, która w końcu popełniła samobójstwo. Byłam z nią bardzo związana, wiesz ile ja nocy przepłakałam? Obwiniałam się o jej śmierć, że za mało zrobiłam,że nie zauważyłam. Czasem czuję złość na nią,że ona leży w grobie i nic nie czuje, a ja cierpię i będę cierpieć do końca życia. Minęło kilka lat od jej śmierci i nie ma dnia, w którym bym o niej nie pomyślała. Samobójcy nie zdają sobie chyba sprawy jak wielki ból sprawiają swoim odejściem swoim bliskim. Wydaje im się, że nikt ich nie kocha, nikomu nie zależy a to nieprawda. Do dziś męczy mnie widok mojej matki, jak powiedziałam jej , że Kasia nieżyje. Serce matki zostało rozdarte na pół, jej lament płacz, pogotowie. Nikt nie był w stanie załatwiać formalności pogrzebowych, jej mąż ,dziecko to ja jeżdziłam z mamą spuchniętą od płaczu. Nie zdajesz sobie sprawy co to znaczy wybierać trumnę ta ładna a ta brzydka, nie wiesz jaki to ból wybierać sukienkę, którą za kilka dni przykryje ziemia i nie wiesz co to znaczy jak kupujesz buty do trumny a miła pani sprzedawczyni informuje cię o tym,że jest na nie roczna gwarancja. Mówisz,że masz zespół PCO , ja też nie mogę mieć dzieci robiłam nawet in vitro i nic. Nie jestem bogata, nie mam pracy, nie mam dzieci, mąż jest w miarę w porządku chociaż czasem mnie wkurza, moja siostra popełniła samobójstwo. I teoretycznie powinnam zacząć pić, ćpać , albo wpaść w depresję. Jednak kocham życie, chcę je przeżyć jak najlepiej , pokonac wszelkie przeszkody, bo wiem,że życie jest tylko JEDNO i po śmierci nic nie ma, po prostu czarna dziura, śpisz i nic ci się nie śni i nigdy się nie obudzisz. Jest nicość , nie istniejesz i nie masz świadomości,że kiedykolwiek istniałas. Nie wierzę w Boga, już dawno przestałam wierzyć i wcale z tego powodu nie cierpię, wierzę natomiast w to, że życie jest tak nieprzewidywalne, że dziś cierpisz a jutro możesz tryskać szczęściem, bo np. wygrasz w totolotka, spotkasz wielką miłość, dostaniesz super pracę itd. Trzeba tylko wierzyć i działać. Pomagać innym, realizować się zawodowo, utrzymywać kontakty towarzyskie, bo przyjaźn to wspaniała rzecz, cenniejsza od miłości jak dla mnie.Kasia nie chciała walczyć, wolała zapaść w ciemność i zostawić mnie i rodzinę w wielkim bólu. Jestem chyba bardzo silna psychicznie,że tak to wszystko znoszę. Poza tym człowiek nie żyje tylko dla siebie, żyje dzięki innym i dla innych. Nigdy bym nie targnęła się na swoje życie chociażby ze względu na matkę, która całe życie była dobrym człowiekiem i nie zasłużyła sobie na to, żeby własne dziecko pochować. Pisałaś,że chcesz dzieci a wyobrażasz sobie sytuację, ze musisz własne dziecko pochować? Bo ja nie! I tak samo twoja matka i twoja rodzina na to nie zasługują. Wiem,że depresja to choroba duszy i cierpią na nią ludzie bardzo wrażliwi, ale z drugiej strony mam ochotę im wykrzyczeć,że są strasznymi egoistami i tchórzami, bo wolą umrzeć niż coś zmienić. Tylko JA i JA , mnie jest źle, ja mam problemy, ja nie dam rady i tak dalej. I najważniejsza rzecz, co mnie inni obchodzą,ze będą cierpieć , ważne,że ja nie będe nic czuć. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam, zdaję sobię sprawę, że nie zrozumię co się dzieję w głowach chorych na depresję, ale z drugiej strony chorzy na depresję i samobójcy nigdy nie poczują co to jest stracić bliską i kochaną osobę. Chorobę , wypadek , mordestwo można sobie jakoś wytłumaczyć, ale samobójstwo?
Hiobka
 
Posty: 2
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 01:19
Lokalizacja: ¦l±sk

Postprzez bunia » 26 mar 2010, o 09:07

.....rzzecz w tym, ze samobojca w okresie krytycznym nie jest w stanie myslec racjonalnie :( ........
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Justa » 26 mar 2010, o 12:45

Smerfna, znam co najmniej dwie dziewczyny z PCO, które urodziły dzieci. Jedna nawet dwójkę, druga dopiero zaczyna karierę macierzyńską. ;-)
Więc nie myśl od razu, że nie możesz mieć dzieci! :roll: Wszystko przed Tobą.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Sinusoida » 26 mar 2010, o 15:43

Hiobka bardzo Ci współczuję ale cierpienia nie da się zmierzyć, porównać itd. Samobójca myśli o bliskich, że ich zrani ale do pewnego momentu. Myślę że potem, kiedy już jest naprawdę źle, chce tylko to zakończyć. Twoja siostra miała depresje. To jest choroba, czasem śmiertelna jak widać. Tak jak rak i wiele innych chorób. Tak do tego podejdź. Twoja siostra była chora i bardzo cierpiała. Tak jak cierpi osoba z rakiem... To nie jest Twoja wina...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Smerfna » 26 mar 2010, o 20:40

Hiobka posłuchaj... bardzo mnie poruszył twój post. Nie uraziłaś mnie, ja mam złe dni, i też mam dobre, to chyba nie jest depresja. Nie zabiłabym się nigdy zabardzo się boje!!! Ale czasami mam ochote zniknąć. I nie moge zaprzeczyć ze tak nie jest.
trzymaj się ciepło i badzi nadal silna. ja jestem chora, ale naprawde głeboko wierze że jeszcze będę mogła mieć dzieci, a jak się okaże kiedyś ze jednak nie bede mogła to chyba wtedy będę miała wielką depresje, i głupie myśli.... Nawet jak sobie o tym pomysle to łzy mi spływaja po policzku, a mam dziś dobry dzień,..../
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Justa » 26 mar 2010, o 22:24

Hiobka,
teraz dopiero przeczytałam cały Twój post... bardzo mnie poruszył. Tak wiele doswiadczylas, dla mnie niewyobrazalnie wiele. Nie wiem w zasadzie, co moge Ci napisac - poza tym moze, ze podziwiam bardzo sile, ktora musialas w sobie znalezc, zeby stawic temu wszystkiemu czola.
A w kwestii dzieci i in vitro - nigdy nie wiadomo, co przyniesie kolejny dzien. Mam znajoma, ktora leczyla sie wiele lat, przeszla nieskutecznie dwa razy in vitro i nic, po czym w ktoryms cyklu naturalnie zaszla w ciaze - malo tego, w niecaly rok po urodzeniu pierwszego dziecka, zaszla w ciaze z drugim.. Tak czasem tez bywa.
Jakkolwiek - masz w sobie duzo sily, chyle czola i wierze, ze po latach chudych przychodza w zyciu tluste... oby byly jak najobfitsze dla Ciebie.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Hiobka » 30 mar 2010, o 20:50

dziękuję wszystkim za miłe słowa i wsparcie. Myślę,ze po tym co przeszłam nic nie jest mnie już w stanie złamać, nawet to, że nie będę mogła mieć dzieci. Dręczenie się nie ma sensu, bo to i tak nic nie zmieni a problem pozostanie. Wiecie kto to jest SUPER OPTYMISTA? To taki człowiek, który nawet na cmentarzu zamiast krzyży widzi same plusy. Życzę Wam wszystkiego dobrego, zdrowia, miłości i dużo uśmiechu.
Hiobka
 
Posty: 2
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 01:19
Lokalizacja: ¦l±sk

Postprzez limonka » 30 mar 2010, o 22:12

Hiobka napisał(a):Dręczenie się nie ma sensu, bo to i tak nic nie zmieni a problem pozostanie. W.
zgadzam sie:):) pozdrawiam cie Hiobka:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 480 gości