Jak pomóc?

Problemy związane z depresją.

Jak pomóc?

Postprzez iwcz » 24 mar 2010, o 10:43

Witam wszystkich.

Piszę tutaj pierwszy raz, ponieważ potrzebuję pomocy. Nie wiem jak mogę pomóc osobie, która jej potrzebuje.
Mam brata, młodszego od siebie. Od kilku lat odizolował się od ludzi, siedzi zamknięty w swoim pokoju i nie widzi sensu dalszego życia. W naszym życiu doświadczyliśmy bardzo dużo, mi udało się z tego pozbierać pewnie dlatego że jestem od niego dużo starsza, on jednak całkowicie nie radzi z tym sobie. Najgorsze jest, że on nie chce pomocy, był kilka razy u psychologa, nie chce do nich chodzić, bo uważa że go szufladkują. Na ofertę pomocy odpowiada, że jej nie potrzebuje, a ja nie potrafię się przebić przez jego maskę.
Proszę poradźcie mi jak z nim postępować, by zechciał przyjąć pomoc.
iwcz
 
Posty: 3
Dołączył(a): 24 mar 2010, o 10:29

Postprzez KMN » 24 mar 2010, o 14:45

Od kilku lat odizolował się od ludzi, siedzi zamknięty w swoim pokoju i nie widzi sensu dalszego życia.


to mu go daj. Zainteresowania, pasje cos co ulokujesz w przyszłosci do czego bedzie mogł dazyc.

był kilka razy u psychologa, nie chce do nich chodzić, bo uważa że go szufladkują.


i ma racje. Dostał pare etykietek a nie pomoc od nich wiec po co tam miałby chodzic?

Na ofertę pomocy odpowiada, że jej nie potrzebuje, a ja nie potrafię się przebić przez jego maskę.


Na siłe nie pomozesz. Jesli chcesz cos zrobic to zacznij od zainstalowania mu motywacji. Masz je 2 rodzaje: od/do lub to samo w innej wersji dlaczego/ po co. Odkryj w nim marzenia i daj logiczny powod dlaczego powienien je spełniac. Np wyjazd na karaiby lub cos co mu sprawi przyjemnosc.
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez Sanna » 24 mar 2010, o 19:28

---------- 18:24 24.03.2010 ----------

KMN, naprawdę uważam że Twoje porady w dziale ,, depresja" są niebezpieczne
Uważam, iż za stwierdzenie że nie należy chodzić do psychologa, bo oni szufladkują ludzi, powinieneś otrzymać ,, czerwoną kartkę" . W dziale ,, depresja" to są niebezpieczne porady.
Poza tym mam wrażenie, że Ty nie miałeś doświadczenia choroby jaką jest depresja ( nie chandry ani dołka) i mam wrażenie że tego zupełnie i beztrosko nie czujesz. Fajnie że niesiesz flagę NLP i szerzysz swą wiarę, gdzie możesz, ale twoje stwierdzenie na temat psychologów jest szkodliwe i sprzeczne z regulaminem. Ale dość już o Tobie.

Trudno jest pomóc osobie, która nie chce sobie pomóc. Czy Twój brat był u psychiatry? Czy zdiagnozowano jakiś problem typu depresja lub nerwica ? Pisałaś o Waszych trudnych przeżyciach. Następstwa, jakie dotykają ludzi po różnych traumach, są wbrew temu co pisze KNM, dość typowe. Ale to całe szczęście- bo są również sprawdzone sposoby wychodzenia z takich stanów z pomocą leków i psychologa. Tak sobie myślę, może zachęć brata żeby poczytał to forum? Może odnajdzie tu liczne w moim odczuciu, posty ludzi którym się udało wyjść na prostą ? Może uwierzy , że jego obecny stan da się i warto próbować zmienić? Może znajdzie podobną do swojej historię ze szczęśliwym zakończeniem? Pozdrawiam.

---------- 18:28 ----------

KMN, dla Ciebie pkt. 9 Regulaminu:

Niedozwolone jest namawianie do całkowitej rezygnacji z fachowej pomocy: lekarza, psychologa, pedagoga, terapeuty, itp. Grupy wsparcia nigdy nie mają na celu zastąpić ekspertów, najlepsze rezultaty przynosi połączenie pomocy profesjonalnej i nieprofesjonalnej.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez KMN » 24 mar 2010, o 21:25

Uważam, iż za stwierdzenie że nie należy chodzić do psychologa, bo oni szufladkują ludzi, powinieneś otrzymać ,, czerwoną kartkę"


Gdzie tak stwierdziłem? Kazdy psycholog jest zły? To przeciez tez przypinałbym etykietki. Zadałem pytanie tylko po co ma chodzic do kogos kto nie udzielił mu pomocy i miałem na mysli tą konkretna osobe. Gdzie tutaj sprzecznosc z regulaminem w pytaniu które zadałem? Co do moich doświadczen różne rzeczy które tu pisze najpierw stosowałem u siebie. Sam jestem studentem psychologii wiec wiem jak niektórzy psychologowie, którzy mnie uczą działaja. Skoro sie chlopakowi nie podobało i mu nie pomogł to chyba warto zrobic cos innego nie sadzisz?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez bunia » 24 mar 2010, o 21:48

KMN...."od nich"...."tam".......przyznaje, dosc niezrecznie to wyszlo......sadze, ze masz dobre intencje.......pewnie i wiedze ale jest ich taki natlok, ze sorry w moim przypadku nie daje rady dobrnac do konca......moze na cos Ci sie przyda uwaga.


....iwcz....moze nie Ty a ktos inny z otoczenia moglby pomoc......
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Sanna » 24 mar 2010, o 22:19

---------- 21:12 24.03.2010 ----------

KMN napisał(a):
Gdzie tak stwierdziłem?


O tu:

---------- 21:14 ----------

KMN napisał(a):
był kilka razy u psychologa, nie chce do nich chodzić, bo uważa że go szufladkują.


i ma racje. Dostał pare etykietek a nie pomoc od nich wiec po co tam miałby chodzic?



---------- 21:19 ----------

KMN napisał(a): Skoro sie chlopakowi nie podobało i mu nie pomogł to chyba warto zrobic cos innego nie sadzisz?


Jeśli o to chodzi to zgadzam się, warto zrobić wszystko.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Smerfna » 24 mar 2010, o 22:27

hm... kiedyś miałam taka sytułacje że kolega, który się podkochiwał we mnie miał strasznego doła, miał powody, mama jego miała raka ;( miał nawet czas kiedy myślał o samobójstwie. Rozmawiałam z nim. Dałam mu adres tego forum... Nie pisał na nim. Ale wiem że czytał, sam przyznał że to czytanie mu pomogło.
Niestey dla mnie się to żle skończyło, bo rozpoznał moje posty, moje problemy o których nikt nie wiem...
teraz się ciesze że mu w jakimś stopniu pomogłam nawet jeśli to było moim kosztem ;/

Jest wiosna... może warto wyrwać brata na świerze powietrze. co kiedyś lubiał robić??? Wróćcie do tego. A Jeśli jeden psycholog mu nie przypadł do gusty to niech idzie do innego. I szuka do skutku, do momentu jak bedzie dobrze.
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez KMN » 24 mar 2010, o 22:30

KMN...."od nich"...."tam".......


iwcz napisał(a):Najgorsze jest, że on nie chce pomocy, był kilka razy u psychologa, nie chce do nich chodzić, bo uważa że go szufladkują.


Pisałem jak iwcz. Napisała w liczbie mnogiej.

Sanna napisał(a):Uważam, iż za stwierdzenie że nie należy chodzić do psychologa, bo oni szufladkują ludzi, powinieneś otrzymać ,, czerwoną kartkę"


Tam po pierwzse przyznałem racje chlopakowi bo skoro mu nie pomaga/ja to nalezy zrobic cos innego ale to juz opisałem wyzej. Pisałem o tych konkretnych, reszta to Twoja projekcja. Nie wiem jak Ty ale ja jestem za tym chlopakiem i skoro on nie chce to robienie czegos na siłe nie pomoze. Jakis czas temu miałem kontakt ze znajoma, ktorej 7 letnia córczeka po stracie bliskiej osoby zaczeła miec bole w nogach i uczucie goraca na rpzemian z zimnym. Psychiatra wypisał jej leki. 7 letniemu dziecku!!!!! Psychotropy!?!?! A problem udało mi sie rozwiazac za pomoca jednej bajki, która je mama przeczytała jej przed snem. Nastepnego dnia pierwszy raz po 1,5 roku znikł bol i oba uczucia zimna i ciepła. To ze ten psychiatra miał papierek upowaznia go do tego zeby popsuc kogos bardziej? Boi miesci sie w kategorii osob upowaznionych do pomocy? Czy moze jednak warto podziałac inaczej lub u kogos innego, kto podejdzie do niego jak nie do kolejnego przypadku, wciagnac w półke taka i taka i działac jak z reszta...
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez bunia » 25 mar 2010, o 01:35

...hmm....gdyby ktos poszedl do psychiatry a ten powiedzial, ze ma czytac bajke to ja bym osobiscie powiedziala mu zeby sam poszedl do kolegi po fachu.........chodzi o to, ze psychiatra, psycholog to specjalista w okreslonej dziedzinie ktora wykonuje na codzien.......chyba, ze zajmuje sie terapia eksperymentalna a to juz inna sprawa......
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez KMN » 25 mar 2010, o 01:48

Bajka była tak napisana zeby zmienic jej reakcje w organizmie. Reakcje były psychosomatyczne wiec nie rozumiem co tu miało dac wypisywanie leków skoro to i tak nie rozwiazywało problemu. A metafory sa inaczej przyjmowane przez człowieka. Milton Erickson psychioatra własnie swoim pacjentom opowiadał bajki bo działały głebiej i z biegiem czasu stawały sie silniejsze dzieki czemu zmiany były trwałe. Ok, jest specjalista i zajmuje sie tym na codzien co wciaz nie oznacza ze nie ma lepszych czy gorszych. Jak napisała iwcz jej brat stwierdził ze go szufladkuja to co chlopak zmieni z takim nastawieniem. Sam spotkałem wielu psychologów którzy tak własnie podchodzili: "A tutaj mamy pacjenta z takim skrzywieniem to włozymy go do tutaj". Ja bym nie chciał by mnie tak potraktowano nie wiem jak Wy. To ze ktos ma papierek nie uprawnia go do tego zeby wyrzadzic komus krzywde. Sa ludzie, ktorzy podejda indywidualnie i spojrza na człowieka a nie jak etykiete "depresant" i to miałem na mysli zgadzajac sie z bratem iwcz
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez bunia » 25 mar 2010, o 02:05

Erickson byl Ericksonem ale nie kazdy psychiatra nim jest .....kazdy specjalita ma okreslone "narzedzia " ktorych uzywa....nie kazdy psychiatra zajmuje sie terapia mimo, ze prowadzi rozmowy - zostaja mu recepty bo taki jest zakres jego mozliwosci.....tak jak chirurg bierze narzedzia w doslownym znaczeniu i cos kroi a nie czyni czary mary i pacjent jest po operacji.......psycholog jako student dobrze wiesz, ze nie ma takich samych mozliwosci jak psychiatra i te dwie dziedziny sa "rodzina" ale zdecydowanie sie roznia......np. psycholog nie wypisze recepty........okreslony zakres kompetencji nie jest konsekwencja zlej woli czyli checi zaszkodzenia pacjentowi.....to mialam na mysli.
Ocena przez pacjenta umiejetnosci jakiegokolwiek lekarza nie znaczy, ze jest /musi byc obiektywna.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez KMN » 25 mar 2010, o 02:54

Jasne ze tak, tylko ze idac do psychologa jestes skazana na rozmowe z nim. A jak rozmawiasz z kims kogo nie lubisz? No własnie. Poza tym nie wierze w farmakologie. drugim a w zasadzie moim pierwszym fakultetem jest chemia i specjalnosc z toksykologii i biochemii i tymbardziej przekonuje mnie to antyfarmakologicznie. Znam mnostwo osob, którym mozna było pomoc bez ładowania chemii, a jednak na odpowiednie osoby trafili dopiero po kilku latach brania roznych leków. Chociazby przyklad dziewczynki, który przytoczyłem. Wystarczyła jedna bajka, ktora usuwała smutne mysli i zmieniała ich konteksty, a jednak psychiatra bez zastanowienia przepisał leki. Ja rozumiem, ze mogł o tym nie wiedziec, ale niewiedza nie zwalnia z odpowiedzialnosci. Jesli ktos decyduje sie na tak odpowiedzialne zadanie jakim jest pomoc innym to powinien byc otwarty na wszystkie metody jak najskuteczniejszej pomocy, a nie ograniczac siebie flagami to jest dobre a to złe, tymsamym uniemozliwiajac pacjentowi czy po prostu człowiekowi jak najskuteczniejsza pomoc i dotarcie do stanu w ktorym chce sie znajdowac. Sanna napisała mi o NLP i owszem. Zajmuje sie tym ale nie ze wzgledu na wiare jak to ujeła tylko dlatego, ze kiedy konwencjonalna psychologia nie była wstanie mi pomoc NLP zmieniło moje zycie w przeciagu kilku chwil. Gdy juz bede pracował z mym zawodzie, jakim bedize nie terapia pacjentów tylko uczenie ich fajnych i przydatnych umiejetnosci radzenia sobie z problemami, chce miec pewnosc, ze dostana to na co zasługuja, czyli trwałe zmiany i zyskaja zycie jakiego nie mieli tak szybko jak sie da, nie czekajac latami. Dlatego staram sie szukac po wysztskich systemach terapeutycznych jakie wynaleziono, tworzyc nowe rzeczy, ktore beda skuteczne a nie zamykac sie na cos i potem tłumaczyc sie tym ze " a bo ja nie wiedziałem ze to jest mozliwe". Jesli brat iwcz nie widzi potrzeby zycia to trzeba mu dac cos co sprawi ze bedzie chciał zyc, wiec pomysły na marzenia czy pasje dzieki którym zacznie odkrywac piekno zycia.
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez bunia » 25 mar 2010, o 10:20

........czyli bedziesz ponad ze swoimi "fajnymi, przydatnymi umiejetnosciami radzenia sobie z problemami".......nie zapomnij jednak wziac czasami pod uwage, ze pacjent moze byc zdiagnozowany wlasnie przez psychiatre lub Twoj pacjent bedzie potrzebowal takiej diagnozy a Ty go nie wyslesz z racji, ze sie myla, i wszystkiego nie wiedza.......te zmiany jakie zachodza (a zachodza czy chcesz czy nie) w mozgu czlowieka z powodu zachwianej rownowagi chemicznej( ktorej nie lubisz) nie zastapisz najepszymi marzeniami......jestem za nie przeginaniem w zadna strone :D ......
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez KMN » 25 mar 2010, o 14:33

Widzisz Buniu znam przypadki wielu osob, któym diagnoza nic nie dała a odpowiednia pomoc znaleźli po kilku latach i załatwili to wczasie jednej sesji. Zmiany w biochemii mozgu o ktorych piszesz zachodza cały czas i w zasadzie nie mozna mowic o rownowadze. Rozumiem ze pod tym terminem kryjesz czuje sie dobrze. To co sprawiaja leki to np niewyłapywanie roznych hormonów, ktore i tak w Tobie pływaja, a gwarantuje Ci ze to potrafisz zrobic sama, bez potrzeby leków.. Oczywiscie ze jesli nie wiedziałbym jak pomoc to posle do jakiejs innej kompetentnej osoby jesli sam nic nie wymysle. Dla mnei to droga do nauki. Dowalasz sobie leki, kierujesz "rownowage" w inna strone i coz z tego? Przestaniesz brac leki Twoj stan wroci jesli w ogole Ci przejdzie a sensu zycia jak nie było tak miec nie bedziesz nagle za sprawa tabletek. Czyjes przekonania o beznadziejnosci pozostaja i nadal sam zadaje sobie bol, wiec zeby cos zrobic z takim zyciem to trzeba mu w ogole nadac jakis cel. Problemy mozna usunac stosujac rozne techniki zmian ich kontekstów, ja mam wyzsze standardy, nie chce tylko usuwac ale dawac cos w zamian, np dobre samopoczucie i pokazac jak je utrzymywac i wzmacniac co jest tylko kwestia tego jak mozna to zrobic po czym nauczyc sposobu. Widziałem sporo osob, ktore w taki sposob odnalazły lepsze zycie niz kiedykolwiek wczesniej. Ja sam jestem jedna z nich, wiec mniemam, ze to działa:)
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez bunia » 25 mar 2010, o 16:44

...nikt sobie sam nie dowala lekow - powinno byc pod kontrola..........zaproponujesz swoja terapie schizofrenikowi bez pomocy farmakologii ?........okay tyle, ze zabezpiecz sie w ochroniarza :D .....nie dawalabym gwarancji z Twojej strony, ze bez potrzeby lekow jest jakakolwiek gwarancja w leczeniu :!: ........ fachowcy ktorzy praktykuja leczenia np. natura czy inymi metodami w drodze poszukiwan na jakiej Ty twierdzisz jestes podkreslaja, ze jest ono w wielu wypadkach UZUPELNIENIEM a nie zastepstwem - to mialam na mysli mowiac o rownowadze..............
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 475 gości